wtorek, 2 września 2014

DŁUBANKI JAGODZIANKI: WIEŻE - KLASYCZNE ROZDANIE Z PAZURKIEM

Dobry wieczór się z Państwem.
Idzie jesień i to wielkimi krokami. ciągle pada, jest mglisto, liście opadają i zbliża się do mnie przeziębienie. internet mi chodzi jakby chciał a nie mógł. Myszka odmawia posłuszeństwa, a ja nie lubię palcować. Kupiłam drugą, ale... nie działa... Dlatego też wczoraj nie dałam rady z WĘDROWNIKIEM. Przepraszam stałych Czytelników. 
Obok na biurku posiadam dzbanek imbirowej herbaty... Jesień... 
Mam rower. Nie nowy, bo chciałabym nim trochę pojeździć. Franka przedszkole jest kawałeczek, szkoła Jagody jeszcze dalej. a małe nóżki kroczą wolniutko szczególnie gdy widać: koparki, traktory, autobusy...
Zajrzałam jednak na prognozę. PRAWDOPODOBNIE jutro pojadę, bo nie będzie padało. Jak się nie rozłożę... Tylko czy ja mogę chorować? Chyba nie... nie, na pewno nie. Zdecydowanie nie.
Cały dzień wył pies sąsiada zza ściany. Cały wieczór wyje dziecko. Nie wiem którego sąsiada, bo w każdym mieszkaniu występuje przynajmniej jedno małe dziecię...

Dobra, my tu gadu, gadu, a prace czekają. Są niejesienne. Piony. Cóż za zaskoczenie!
I do tego nawet się pomyliłam i pokazałam piony, które już były prezentowane... Chyba czas odpocząć.

Wieże. CZARNO - BIAŁE. Wabik, by przyciągnąć Lucy na mojego bloga...








Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

3 komentarze: