piątek, 30 października 2015

{ z cyklu} PIĄTEK POD WYZWANIEM: NADAL SZACHOWO :P

Dzień dobry się z Państwem.

Spodobały się mi dwa wyzwania. jedno drewniane, drugie z szablonem/maską - bo są to produkty, z którymi bardzo często pracuję i sprawia mi to ogromną radość. A ze tematycznie jestem... monotematyczna... Cóż zrobić? W tym się czuję najlepiej.

Zgłaszam zatem nowiusieńką drewnianą wieżę - organizer do wyzwania PRACOWNI RĘKODZIEŁA SZOK pt. "What WOOD you say?".
I say: I LOVE WOODEN CHESS ;)
Jest ona malowana ręcznie farbami kredowymi oraz akrylowymi.



 



Drugie wyzwanie to FOTOgra w ART PIASKOWNICY -  "KLIMATYCZNIE PRZEZ MASKĘ.
Wiadomo, że musiała wystąpić maska KARO...



Miłego weekendu!

Do widzenia się z Państwem,

Jagodzianka.

czwartek, 29 października 2015

SCRAPKI SPOD MOJEJ ŁAPKI: WARSZTATY "SEKRETNIK" I ...

Dzień dobry się z Państwem.
Wreszcie znalazłam chwilę, aby Wam zrelacjonować kolejną imprezę czyli warsztaty z dziećmi w Domu Kultury.
Nie spodziewałam się takiego szerokiego odzewu, dlatego gdy zobaczyłam komplet dzieciaków ( był też jeden chłopiec, który po ujrzeniu  kilkunastu dziewczynek, postanowił czas spędzić inaczej. Obiecał jednak, że stawi się następnym razem, jeśli będzie jeszcze jakiś inny przedstawiciel jego płci ;)).
Zależało mi na tym, by dzieci jak najwięcej robiły same, dlatego też  papiery na okładkę cięły same - uczyły się tym samym, jak odmierzać wymiary, i jak sobie radzić, gdy jednak wycięło się za mało tegoż papieru...

Na warsztatach robiłyśmy sekretnik. Mam nadzieję, że warsztaty spodobały się dziewczynkom i spotkamy się już 7.11...

Zdjęcia - z racji tego - że jednak nie miałam już trzeciej ręki, wykonała Agi Ho ;)

Jeszcze chciałabym podziękować CRAFTfun za przygotowanie cudownych przydasi.





















 A przy okazji chciałabym Was zaprosić na kolejne warsztaty. Tym razem będziemy wykonwywać skarbonkę techniką decoupage... Będzie się działo!


Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

środa, 28 października 2015

BZDURKI SPOD KLAWIATURKI: IX KONGRES ZUKERTORTA

Dzień dobry się z Państwem.
Zdjęcia przejrzane, więc tak na szybciutko...
Po raz drugi uczestniczyłam na Kongresie Zukertorta  - oczywiście nie jako gracz. Pokazałam swoje najnowsze prace, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Zaś o niektóre wieże była prawdziwa bitwa ;) A że każda z nich jest w jednym egzemplarzu, to... zwycięzca był tylko jeden.

Jako ciekawostkę chciałabym powiedzieć, że Gościem Specjalnym  turnieju była.. Pani Renata Mauer - Różańska. Kto nie zna tego wielkiego sportowca, to przypomnę jedynie, że to polska strzelczyni: dwukrotna mistrzyni olimpijska, trzykrotna medalistka mistrzostw świata. Wyczytałam, że Zdobywała także takie tytuły jak  3 medale mistrzostw świata i 6 medali mistrzostw Europy. Wywalczyła również 65 medali mistrzostw Polski i zwyciężyła także w Pucharze Świata. Obecność zatem takiej osoby to wielki honor.
A do tego okazało się, że to niezwykle uśmiechnięta i pozytywna osoba i taka - jak to się mówi - "normalna".

Warto podkreślić, że podczas tego prestiżowego Kongresu szachiści nie tylko rozgrywają partie, ale i biorą udział w konkursach: matematycznym, muzycznym i sportowym. Rozwiązują zadania, muszą rozpoznać tytuły piosenek, grają w darta.

Oprócz "normalnych" rozgrywek partii, co roku odbywa się rywalizacja między absolwentami XIII Gimnazjum a tzw. "resztą świata" czyli znakomitymi wrocławskimi szachistami. Muszę się pochwalić, że upominki dla absolwentów i "reszty" zostały stworzone przez mła - czyli Jagodziankę ;) 
Na zakończenie Kongresu, każdy otrzymuje po kawałku tortu Zukertorta ;)
A oto kilka ujęć z imprezy. Zdjęcia kiepskie, bo mi lampa padła...













To szach mat wszystkim i do widzenia się z Państwem!
Jagodzianka,

wtorek, 27 października 2015

DŁUBANKI JAGODZIANKI: BYŁY SOBIE WIEŻE...

Dzień dobry się z Państwem.
Mam taką niemoc, mimo że wiele prac powstaje... Bo dłubać muszę, ale już niekoniecznie pisać. Ostatnio wyrażanie swoich myśli, spostrzeżeń za pomocą słowa pisanego sprawia mi ogromny trud. A może czasami lepiej przemilczeć niż niepotrzebnie chlapnąć? Słowa czasami są takie trudne...

Franio: Mamo, jaki narzęź mam wziądzić, by to naprawić?
KURTYNA

***
Franio: Mamo, w którą grę pogramy?
Ja: Wybierz sam.
Franio: Nie, ja nie mogę, ty musisz.
Ja; Niech będzie ta - wskazuję na chińczyka .
Franio: Nie, w tę nie możemy. Musimy grać w "Bolka i Lolka".
Ostatnio odczuwam takie "prawo" wyboru w różnych dziedzinach życia...
KURTYNA

To co? pokazać wieżyczki, które powstały niedawno i swój debiut miały na IX Kongresie Zukertorta? Szczegóły z tegorocznego przedstawię ( mam nadzieję!) jutro.
















Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

wtorek, 20 października 2015

DŁUBANKI JAGODZIANKI: OSWAJAMY LISKA

Dzień dobry się z Państwem.

- Dzień dobry - powiedział lis.
- Dzień dobry - odpowiedział grzecznie Mały Książę i obejrzał się, ale nic nie dostrzegł. [...]
- Ktoś ty? - spytał Mały Książę. - Jesteś bardzo ładny...
- Jestem lisem - odpowiedział lis.
- Chodź pobawić się ze mną - zaproponował Mały Książę. - Jestem taki smutny...
- Nie mogę bawić się z tobą - odparł lis. - Nie jestem oswojony.
- Ach, przepraszam - powiedział Mały Książę. Lecz po namyśle dorzucił: - Co znaczy "oswojony"?
- Nie jesteś tutejszy - powiedział lis. - Czego szukasz? [...]
- Szukam przyjaciół. Co znaczy "oswoić"?
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy".
- Stworzyć więzy?
- Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.
- Zaczynam rozumieć - powiedział Mały Książę. - Jest jedna róża... zdaje mi się, że ona mnie oswoiła... [...]
- [...] - westchnął lis i zaraz powrócił do swej myśli: - Życie jest jednostajne. [...] To mnie trochę nudzi. Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki - tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu...
Lis zamilkł i długo przypatrywał się Małemu Księciu.
- Proszę cię... oswój mnie - powiedział. 
- Bardzo chętnie - odpowiedział Mały Książę - lecz nie mam dużo czasu. Muszę znaleźć przyjaciół i nauczyć się wielu rzeczy. 
- Poznaje się tylko to, co się oswoi - powiedział lis. - Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie! 
- A jak się to robi? - spytał Mały Książę. 
- Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siądziesz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa jest źródłem nieporozumień. Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać trochę bliżej...
Następnego dnia Mały Książę przyszedł na oznaczone miejsce.
- Lepiej jest przychodzić o tej samej godzinie. Gdy będziesz miał przyjść na przykład o czwartej po południu, już od trzeciej zacznę odczuwać radość. Im bardziej czas będzie posuwać się naprzód, tym będę szczęśliwszy. O czwartej będę podniecony i zaniepokojony: poznam cenę szczęścia! A jeśli przyjdziesz nieoczekiwanie, nie będę mógł się przygotowywać... Potrzebny jest obrządek.
- Co znaczy "obrządek"? - spytał Mały Książę.
- To także cos całkiem zapomnianego - odpowiedział lis. - Dzięki obrządkowi pewien dzień odróżnia się od innych, pewna godzina od innych godzin. [...]
W ten sposób Mały Książę oswoił lisa. A gdy godzina rozstania była bliska, lis powiedział:
- Ach, będę płakać! [...]
- A więc nic nie zyskałeś na oswojeniu?
- Zyskałem coś ze względu na kolor zboża - powiedział lis, a później dorzucił: - Idź jeszcze raz zobaczyć róże. Zrozumiesz wtedy, że twoja róża jest jedyna na świecie. Gdy przyjdziesz pożegnać się ze mną, zrobię ci prezent z pewnej tajemnicy."
Antoine de Saint-Exupery "Mały Książę"






Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

czwartek, 15 października 2015

SCRAPKI SPOD MOJEJ ŁAPKI: PRZEPIŚNIK RETRO

Dzień dobry się z Państwem.

W ramach zapytań o przepiśniki i zarazem sprzyjającemu wyzwaniu CRAFTfun, powstał taki oto notes na przepisy. Z podziałem na : zupy, dania, sałatki, desery. Z kieszonkami na przechowywanie przepisów zapisanych wcześniej na kartce lub wyciętych z gazety. Zamykanych dla ułatwienia na gumkę.
Myślę też, że to dobra podpowiedź na prezent gwiazdkowy ;)
Dostępny już od dziś! http://www.jagodzianka.eu/pl/p/Przepisnik-RETRO/313










Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.