sobota, 23 czerwca 2012

RO(cz)KOWO Z DODATKIEM SZACHÓW NIE Z TEJ BAJKI


 W niedzielę Franio miał swoją pierwszą imprezę. Zdjęć nie robiłam,ponieważ nie miałam czasu. Zrobiłam tort, korzystając -tradycyjnie - z przepisów z bloga MOJE WYPIEKI. Ponieważ masy czekoladowej było mało, przekładałam ją bitą śmietaną, do której dodałam aromat pomarańczowy. Mam tylko jedną fotkę i to mało wyraźną ;(

Nie próżnuję...Tylko obowiązków przybywa, a doba jak była krótka tak nadal nią jest. Większość czasu spędzam na robieniu pionów, których nawet nie mam czasu pokazać. Dziś tak szybciutko kolejna porcja:

 

Motyw na tym pionku wykorzystałam z serwetki, a ponieważ trudno było ją nakleić z uwagi na kształt przedmiotu, to postanowiłam go po prostu namalować ;)

 Na blogach trwa zabawa w 11 pytań mnie zaprosiła do niej Zetk@

Moje odpowiedzi:
1. jesień czy wiosna
WIOSNA
2. łyżwiarstwo figurowe czy piłka nożna
PIŁKA NOŻNA
3. kwiaty czy biżuteria
KWIATY
4. złoto czy srebro
SREBRO
5. komputer czy TV
KOMPUTER
6. samolot czy pociąg
POCIĄG
7. Wielkanoc czy Boże Narodzenie
BOŻE NARODZENIE
8. cola czy woda
WODA
9. suknia czy kostium
SUKNIA
10. włosy długie czy krótkie
KRÓTKIE
11. z makijażem czy bez ???
Z

1. Każda oznaczona osoba musi odpowiedzieć na 11 pytań przyznanych im przez ich "Tagger" i odpowiedzieć na nie na swoim blogu.
2. Następnie wybierasz 11 nowych osób do tagu i połącz je w swoim poście.
3. Utwórz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w TAGu i napisz je w swoim TAGowym poście.
4. Wymień w swoim poście osoby, które otagowałaś !!!
5. Nie oznaczaj ponownie osób, które już są oznakowane.
 Moje pytania:
1.kawa czy herbata?
2.książka czy film?
3. szklanka do połowy pełna czy pusta?
4. wakacje aktywne czy leniwe?
5. skrzydełko czy nóżka?
6. dom czy mieszkanie?
7. być czy mieć?
8. dywan czy podłoga?
9. nowoczesność czy vintage?
10.żyć czy śnić?
11. seks czy...seks? ;)

Ja jednak nie będę zapraszała konkretnych osób, bo wiem, że wiele z nich nie lubi tego typu zabaw, dlatego też zapraszam chętne do odpowiedzi w komentarzach, a jeśli będzie ktoś z Was chciał kontynuować ją na swoim blogu, to  bardzo dziękuję!

Miłego dnia i dobrej zabawy Wam życzę!
Jagodzianka.

ACH! DOSTAŁAM CUDNE DWA PREZENTY OD RAESZKI ORAZ OD SIOSTRY. JAK TYLKO OBROBIĘ FOTKI, POCHWALĘ SIĘ NIMI! DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNY, BAAARDZO SERDECZNIE!

czwartek, 14 czerwca 2012

WIELKI MAŁY DZIEŃ

Tak... to jedno  wielkich wydarzeń i wzruszających chwil... Franio skończył roczek... Czas płynie szybko, tyle zmian w moim i mojej Rodziny życiu nastąpiło w tym czasie i jeszcze większe przewiduję w najbliższym czasie. Ale jestem dziś TU i TERAZ...
Zrobiłam Synkowi wczoraj w nocy karteczkę, inspirując się pracą Jelonkaa.

A mój Synek...dziś tak wyglądał...


Ale, ale...pewnie czekacie na wyniki candy!  Udział w zabawie brało 32 osoby. Ne sprawdzałam, czy blogowiczki zamieściły informacje o moim cukierasie na swoich blogach. Ufam, że tak. Maszyna losująca wybrała...
Jest to...
Pomyślności wszelakiej życzę z każdej okazji osobno i ze wszystkich razem. Rozgoszczę się w kolejce marząc o scrapowym notesie-wędrasiu z Twoim pierwszym wpisem. Zapraszam jednocześnie na moje candy: roma-dobrenaspleen.blogspot.com

Gratuluję. Szczegóły wykonania prezentu omówimy już drogą mailową.

Jako że dziś są urodziny Frania i w międzyczasie były moje imieniny wybrałam jeszcze  dodatkowo dwie osoby, które otrzymają ode mnie prezent niespodziankę.
Będą to:

Naj, naj, naj i SPEŁNIENIA WSZYSTKICH MARZEŃ!!Twoje wszystkie prace są rewelacyjne!!Zapisuję się na arcydzieło, która będzie zawierało ANIOŁKA :-)

aniolekewcia@gmail.com

oraz 

wszystkiego naj.. naj.. najlepszego..:D

ja oczywiście też wezmę udział.. może i tym razem szczęście się do mnie uśmiechnie..:D

ja jestem fanem wszelkich Twoich arcydzieł więc jeśli zostanę wylosowany to zdam sie na Twoją Jagodziankową kreatywność..:D

pietro.axel.maximoff@gmail.com

Gratuluję wszystkim serdecznie!  I cóż...czas się brać za robotę ;)

Zanim jednak siądę do wykonania prezentów dla zwycięzców, chciałabym namówić Was do wykonania fantastycznej sałatki. Wcześniej wspominałam o TRUSKAWKOWYM WYZWANIU
Postanowiłam zaszaleć. Znalazłam w KWESTII SMAKU oryginalny przepis. Wykorzystałam, wykonałam, poczęstowałam całe grillowe towarzystwo i wszyscy orzekliśmy: TO JEST TO ;)


SAŁATKA ZE SZPINAKIEM, MOZZARELLĄ I TRUSKAWKAMI POLANA SOSEM BALSAMICZNO - CZEKOLADOWYM

• szpinak świeży ( I ŻADEN INNY!);
• 1 kulka (125 g) białej mozzarelli;
• 1 - 2 łyżki śmietanki kremowej 30%;
• 250 g świeżych truskawek;
• 2 łyżeczki cukru;
• 1/3 szklanki orzechów włoskich;
• chrupiąca bagietka, opieczona w tosterze;

Sos balsamiczno - czekoladowy:

• 180 g truskawek, pokrojonych na kawałki;
• 1 łyżka miodu;
• 2 łyżki octu balsamicznego;
• szczypta świeżo zmielonego pieprzu;
• 1 łyżeczka oliwy extra vergine;
• 1 pełna łyżeczka kakao.

SOS:
Do rondelka włożyć wszystkie składniki sosu, mieszając zagotować, od razu odstawić z ognia i zmiksować. Przetrzeć przez sitko aby otrzymać gładki sos.

SAŁATKA:
Szpinak opłukać, osuszyć i posiekać jeśli liście są duże, włożyć do salaterek lub do głębokich talerzy. W osobnej miseczce mozzarellę rozdrobnić odrywając długie "warstwy". Skropić śmietanką kremową, a następnie ułożyć na szpinaku, wszystko oprószyć delikatnie solą i pieprzem. Dodać pokrojone na kawałki i posypane cukrem truskawki oraz podsuszone na patelni i posiekane orzechy (ja dodałam laskowe, bo miałam tylko takie).

Polać połową sosu, w reszcie sosu maczać kawałki chrupiącej bagietki.


Jeszcze raz gratuluję zwycięzco, Franusia całuję w czółko a Wam życzę miłego wieczoru!
Jagodzianka.

piątek, 8 czerwca 2012

FOROWO - TRUSKAWKOWO -SPORTOWO... DŁUGO;)

Właśnie wczoraj minął rok od powstania Pracowni Forum OTWARTE. Dużo przez ten czas się działo, wiele dobrego powstało, choć i wiatr nam w oczy wiał, bo słynny błąd 503 uniemożliwiał działanie na forum. Aby zwalczyć ten problem, postanowiliśmy zmienić serwer, a to wiązało się ze zmianą adresu. Teraz jesteśmy na nowym miejscu, zaczynamy sprzątać na nowym miejscu i powoli prężnie działać. Aby móc w ogóle być na nowym serwerze, wszyscy użytkownicy ze "starego" forum musieli być deaktywowani, by aktywować ich na nowym miejscu.
Dlaczego o tym piszę? Bo na tym blogu poruszam wszystkie tematy związane z moją działalnością.  Nie tylko o rękodziele, najbliższych, muzyce czy literaturze, ale i o miejscu, które powstało z takich a nie innych względów...

W takie rocznice człowiek zaczyna się zastanawiać nie tylko nad czasem, który tak pędzi, ale i nad trwałością miejsc, związków. Ile będziemy razem? Czy przetrwamy próbę czasu? Czy przezwyciężymy przeciwności losu? Czy niedomówienia lub błahy konflikt przekreśli nasze relacje, długą znajomość, w której dochodziło do tak wielu prywatnych i bardzo intymnych rozmów? Jak bardzo nam się chce walczyć o drugiego człowieka?
Ze dwa miesiące temu wykonałam butelkę szampana techniką decoupage na Złote Gody. Małżeństwo przeżyło ze sobą już pół wieku! I na pewno spotkała ich niejedna trudność, kłótnie, niesnaski. A mimo to są ze sobą, bo zależy im na sobie i bardziej są skoncentrowani na drugiej osobie niż na własnych uczuciach... Bo w miłości  i przyjaźni istotą jest to, by pozbyć się swojego egoizmu, co nie znaczy, że należy zapomnieć o sobie! Absolutnie nie! Należy jedynie  oprócz siebie dojrzeć drugiego człowieka, jego potrzeby i uczucia...

Forum to specyficzne miejsce, bo spotyka się na nim wiele osób, które tak naprawdę żyją w świecie wirtualnym. Oczywiście, są zloty i spotkania, które tę wirtualność zamieniają na świat realny i relacje między forowiczami bardziej się wtedy zacieśniają. Ale jeśli ludziom w bardzo bliskich związkach czy to partnerskich czy to przyjaźni coraz trudniej wytrwać "w biedzie i nieszczęściu", to czy taki twór jak Forum może istnieć tak długo? Serce mówi mi jedno, doświadczenie co innego. Jako jednak niepoprawna optymistka powiem, że warto coś tworzyć: relacje między ludźmi, zwłaszcza takimi, które mają coś do powiedzenia, pokazania, nawet jeśli to miało trwać miesiąc, rok czy lat kilka... Idąc zatem tropem mego optymizmu z okazji  rocznicy Forum powstał pomysł na ZABAWĘ, do której zapraszam wszystkich chętnych!

Ponadto w naszym cotygodniowym wyzwaniu kulinarnym tym razem pod nóż poszły truskawki.;) Ja na razie przygotowałam "grzeszny" koktajl, bo nie jest on na odtłuszczonym jogurcie czy kefirze, ale na śmietance 18 %. Kaloryczny? Pewnie tak, ale jaki pyszny!

Trudno nie wspomnieć o dzisiejszym dniu tak ważnym przede wszystkim dla kibiców piłki nożnej. Z uwagi jednak na to, że EURO 2012 odbywa się w Polsce, szał i sportowe emocje udzieliły się i tym, którzy na co dzień nie interesuje fakt, czy ktoś strzela bramki, komu i gdzie ;)
Ja jednak chcę o czymś innym napisać, o czymś, co mnie irytuje. Każde wydarzenia, jakieś sytuacje w naszym kraju muszą ZAWSZE spotkać się z krytyką. Ja wiem, że się wszystkim nie dogodzi, ale...
Najpierw był wielkie poruszenie związane z polskim hymnem EURO "KOKO KOKO" - a że "z wiochy", że takie "umcy, umcy". Z tego co wiem, to na tę piosenkę głosowali ludzie. Kto zatem krytykuje? Pewnie ci, którzy w ogóle nie oddali swego głosu. A ponadto nasuwa się mi taka myśl... Czy jest to wydarzenie tak wysokich lotów intelektualno - artystycznych, że do napisania hymnu należałoby poprosić Pendereckiego lub Preisnera i poprosić o tekst Młynarskiego?  Bez przesady!
Odniosę się również to tekstu, który przeczytałam wczoraj, a był on wypowiedzią pewnego znanego bosonogiego dziennikarza na temat gadżetów związanych z tym wydarzeniem. Oburza go otóż czerwień, która wg niego jest "sowiecka" a nie karmazynowa nawiązująca do naszych władców. Zastanawia mnie to, czy jeśli będę miała flagę, szalik lub inny atrybut kibica w kolorze bardziej głębokim, to mój patriotyzm będzie bardziej "patriotyczny"? Idąc tym tropem, czy im ciemniejsza barwa na fladze tym bardziej godne jest jej eksponowanie? Czy nie jest bardziej zastanawiające to, dlaczego takiego entuzjazmu i radości z naszej polskości, naszych barw narodowych nie ma 11 listopada? Czy możemy chociaż raz przestać babrać się w historii, nawiązywać do komunizmu i zacząć po prostu się cieszyć z tego co mamy TU I TERAZ ? Czy możemy dostrzec, że szklanka jest do połowy pełna a nie pusta? A nawet jeśli ten entuzjazm EURO 2012 nie udziela się nam, bo nie musi, to możemy powstrzymać się i nie zrzędzić? Chociaż ten jeden raz?

Ja dzisiaj spędzę wieczór na dłubaninie scrapokowej, Mąż wybywa na oglądanie meczu (ów?) do strefy kibica. I jestem zadowolona z tego stanu. Będę zapewne trzymała kciuki za naszą drużynę, bo oglądać transmisji raczej nie zamierzam, ale pewnie usłyszę z otwartych okien, jakie jest wynik ;).

Wam i sobie życzę przede wszystkim optymizmu i entuzjazmu! Nie tylko z okazji jakiegoś wydarzenia, ale tak po prostu, na co dzień.  O właśnie takiej radości:


Jagodzianka.

sobota, 2 czerwca 2012

MIAŁ BYĆ SŁODKI WPIS...

Z okazji wczorajszego Dnia Dziecka miałam w zamiarze opisać Wam o dziecięcych marzeniach i realizowaniu swoich już w dorosłym życiu. Miało być słodki i lukrowanie. Miało wywołać uśmiech na twarzy.
Ale nie będzie tak. Bo siedzę teraz i płaczę... Bo nie mogę uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się w Polsce. W kraju, który ponoć jest tak bardzo prorodzinny. W którym na każdym kroku tak się głośno mówi o ochronie życia poczętego. Ale to są tylko puste frazesy. Gada się tylko po to, by się pokazać, jakim się jest obrońcom życia. Ale gdy już to narodzone życie, choć niepełnosprawne,jest na tym świecie, nikt im nie pomaga. Nikt z tych, co tylko "chrzanią" o tym, że należy dbać. Pomagają ludzie, którzy są wrażliwi na czyjeś losy. Którzy pokochają Kubusia, Stefka, Franka, czy Damiana i chcą nie tylko jakoś wesprzeć Rodziców bądź Dziadków, ale i okazać swoją sympatię i pamięć poprzez podarunki  Z GŁĘBI SZCZEREGO SERCA.
I prawdziwe jest powiedzenie "nadgorliwość gorsza od faszyzmu", bo znajdzie się taki jeden z drugim urzędas, który chce się wykazać, że skutecznie tropi "przestępców", którzy prowadzą na swoich blogach...zbiórkę publiczną!
O czym mówię? Ano o TYM, O TYM , O TYM.

I co mam teraz zrobić? Od jakiegoś czasu wieczorami wykonywałam prace dla tych dzieci, bo CHCIAŁAM, MIAŁAM TAKĄ WEWNĘTRZNĄ POTRZEBĘ I NIKT MNIE O TO NIE PROSIŁ A NIE MOGĘ NICZEGO OFIAROWAĆ, BO MI NIE WOLNO, BO TO KARALNE!!! 

Nie mam słów,
Jagodzianka.