piątek, 29 kwietnia 2011

Zafastrygowany kącik Fasola cz. 3

Od dwóch dni Fasol daje we znaki.Może usłyszał o swoim kąciku i chce go zobaczyć na własne oczy? Lepiej niech jeszcze siedzi... Ma trochę czasu... Po cichutku zatem pokazuję półeczkę...

... na której znajduje się skrzyneczka. Bezimienna, bo lepiej dmuchać na zimne, niż potem zdzierać napis ;)


Słonecznego i ciepłego ,a na pewno NIE deszczowego weekendu Wam życzę,
Jagodzianka.

środa, 27 kwietnia 2011

Zafastrygowany kącik Fasola cz. 2

Zamawiając komódkę, chyba kilkanaście razy zaznaczałam, żeby nie była lakierowana. Bardzo się bałam, że trzeba będzie zwracać i czekać na właściwą, bo na zdzieranie lakieru nie miałam najmniejszej ochoty. Już przerabiałam to z bieliźniarką Jagody, dzięki czemu dorobiłam się niezłych bicepsów ;) Na szczęście towar przyszedł zgodnie z zamówieniem, a ja się wzięłam za robotę... Zaczęłam od wycinania papieru ryżowego ;) Ja uwielbiam tę czynność! A potem już tylko fastrygowałam i fastrygowałam, czasami strzelałam ze szczoteczki do zębów ;)

Szczytem moich umiejętności władania nitką i igłą jest "dzieło", które powstało pod wpływem natchnienia. To moje "marfefki". Na tym kończy się mój wątpliwy talent. A szkoda, bo marzył się mi królik TILDA. Nawet polowałam na takowego w organizowanych przez dziewczyny candies, ale nie miałam szczęścia... Nie mam śmiałości nikomu zaproponować wymianki króliczek za coś przeze mnie zdekupażowanego, bo gdzież moje umiejętności do tych osób, które szyją te cuda, ale może???


Dużo słonca Wam życzę,
Jagodzianka.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Słodkości na kilka sposobów...

I szaleństwo wielkanocne minęło. Panie teraz wchodzą na wagę i sprawdzają, ile kilogramów im przybyło. Drugie zaś wzięły sobie urlop, by odpocząć po szalonym czasie pełnym pieczenia, sprzątania, gotowania. Ja zaś dziś musiałam poleżeć wreszcie, bo siedzenie dało mi w kość, a raczej w kręgosłup ;)

Jak już w ostatnim poście wspominałam, dostałam od Oksany wydmuszkę z okazji wymiany wielkanocnej w KRAINIE CZARÓW. Jednak to nie koniec prezentów od Niej!
 Oto czym jeszcze mnie obdarowała! Doniczka i nawadniacz - obie prace w motywie "Muuuulala" ;)

 I pięć grubych paczek serwetek!

Wydmuszkę pokażę jeszcze raz, bo jest cudna!

Ja,  zamieniając się w Zajączka, postanowiłam zrobić coś scrapopodobnego, ponieważ wiedziałam, że Krysia tym się nie zajmuje, a coś tam z decu może sobie zrobić sama ;)

Nie lubię piec - a raczej nie czuję tego. może dlatego, że sama za ciastami nie przepadam, więc nie umiem zaangażować się w tę czynność. Jednakże wspominana przeze mnie już kiedyś ELLE sprawiła, ze poczułam miętę do...muffinek. Chyba najbardziej w tych ciasteczkach "rajcuje" mnie ich różnorodność smakowa, jak i możliwość ozdabiania  na wszelkie sposoby i do tego te papilotki o tysiącu wzorach!

Kiedy zatem zajrzałam na blog MOJE WYPIEKI i zobaczyłam wielkanocne muffinki, natychmiast wzięłam się do roboty! Troszkę pozmieniałam przepis, choć głównie skupiłam się na dekoracji. Nie wyszła mi tak cudnie, jak autorce tego bloga, ale ja się dopiero uczę;)
Nie miałam ozdobnych jajeczek, więc zamiast nich, użyłam orzechowych kamyków. Też jajeczka przypominają, jak się tak wyobraźnię "podkręci" ;) Do ciasta dodałam jeszcze  aromat pomarańczowy, a barwnikiem spożywczym zmieniłam kolor bitej śmietany, na ULUBIONĄ barwę mego dziecka...



Słodkich snów Wam kochani życzę,
Jagodzianka.

sobota, 23 kwietnia 2011

Alice in Wonderland" goes to... i jeszcze trochę świątecznie...

Pewnie wszyscy zajęci są ostatnimi przygotowaniami do Wielkanocy. Nie będę zatem zajmowała Wam dużo czasu. Ogłoszę jedynie wyniki candy...
Królowa wróżek nie założyła dziś swojej królewskiej opaski, ponieważ odpadł od niej motylek Nie znaczy jednak, że straciła swoją magiczną moc...

 
Edziu, gratuluję wygranej i proszę o mailowy kontakt!
Niech życzenia zdrowych, spokojnych, ale przede wszystkim niezwykle radosnych Świąt Wielkanocy, które składam Wam wszystkim jak i Waszym Rodzinom, okraszą zdjęcia moich dekoracji świątecznych!
To cudne jajeczko dostałam od Oksany z okazji naszej forumowej wymiany wielkanocnej. Jest cudnie wykonane i pięknie pasuje do mojego przedpokoju. Może w nim być nawet przez cały rok!

Tę wydmuszkę natomiast zrobiłam sama w ostatniej chwili. Motyw... No cóż, chyba wszystko jasne ;)
Do niej dołączył kurak, którego musiałam po prostu zrobić! Miałam więcej pomysłów na solniaczki, ale zabrakło mi przede wszystkim zdrowia.
Przyznaję się...
Jeszcze serducha Jadze nie oddałam...

Drugi kurak znajduje się w kuchni. Potrenowałam trochę  ze stempelkami .
Wianki, którymi się już chwaliłam, ozdobiłam zgodnie z okazją...

Drugi zawisł w kuchni i był zainspirowany cudnymi wiankami Aboku. Miałam nadzieję, że może taki wygram, ale kto inny został szczęściarzem.

Wydmuszka, nawet pęknięta, może okazać się piękną dekoracją...
 

A tę donicę - wazon MUSIAŁAM mieć i koniec ;)
Jeszcze raz składam Wam najserdeczniejsze życzenia spędzenia Świąt w gronie rodzinnym, w radosnej i pełnej słońca atmosferze!




Wszystkiego dobrego,
Jagodzianka.