Od dwóch dni Fasol daje we znaki.Może usłyszał o swoim kąciku i chce go zobaczyć na własne oczy? Lepiej niech jeszcze siedzi... Ma trochę czasu... Po cichutku zatem pokazuję półeczkę...
... na której znajduje się skrzyneczka. Bezimienna, bo lepiej dmuchać na zimne, niż potem zdzierać napis ;)
Słonecznego i ciepłego ,a na pewno NIE deszczowego weekendu Wam życzę,
Jagodzianka.
To szycie ;-) świetnie Ci wychodzi. Super!
OdpowiedzUsuńOch jaka śliczna :).
OdpowiedzUsuńświetnie kącik Ci wychodzi, jakby Fasol był niezadowolony to ja bardzo chętnie się tam wprowadzę :-P
OdpowiedzUsuńno,po prostu ŚLIŚNE!!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,Anita
Fasolek słuchaj Mamy! Ona ma zawsze racje :) Półeczka i skrzyneczka jak zwykle piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, babeczki!
OdpowiedzUsuńPo tym fastrygowaniu marfefkach zaczęłam mysleć o kupnie maszyny ;)