Dziś przyszedł czas, aby pokazać Wam wyniki mojej marcowej pracy (ciekawe, co na to powie HOT - SHOP, która twierdzi, że mam artystyczne ADHD;)) .
Po powrocie ze szpitala, postanowiłam - jeśli będę miała tylko siłę i zdrowie - wykonać jak najszybciej plan, który sobie założyłam jeszcze w styczniu, by zdążyć przed nieznanymi planami Fasola ;)
Widzieliście wcześniej mój kącik, zwany szumnie "pracownią". Szczegóły TU. Od początku miałam wizję, by ów kąt był odgrodzony od reszty pokoju parawanem. Dzięki temu bałagan będzie niewidoczny. A czego oczy nie widzą...
Gdy rozglądałam się za surowymi parawanami, szukałam raczej pełnych. Potem jednak przemyślałam sprawę i stwierdziłam, że takie z lamelowymi żaluzjami będą najlepsze do mojego pokoju, gdyż nie stworzą uczucia ciężkości i masywności.
Dzisiejsze zdjęcia pokazują parawan o strony pracowni. Nie "wydziwiałam" z nimi. Użyłam wszędzie szablon, który ozdobił już kilka przedmiotów w tym pokoju, gdyż chciałam zachować pewną spójność. Na górze i dole szablony zostały wykonane przy użyciu farby, pośrodku skrzydeł zaś pasta 3D.
Z drugiej strony parawan wygląda zupełnie inaczej. Jak? Już niedługo się dowiecie, co za tymże parawanem ukrywam ;)
Na koniec jeszcze trzy karteluszki - wciąż w tym samym radosnym klimacie...
Pogodnej, słonecznej i ciepłej niedzieli Wam życzę,
Jagodzianka.
Łeeeee miałam nadzieję, że będzie więcej zdjęć kolejnej części mieszkanka... :) no cóż czekam na dalszą odsłonę :) Buźka. B.L
OdpowiedzUsuńO! Jaka niespodzianka, ten parawan jest zielony ;) Podoba mi się!! Domyślam się co się za nim kryje, jestem ciekawa jak to "coś" będzie wyglądało. Karteczki śliczne, zwłaszcza ostatnia. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa kto zrobił Ci ten cudny parawan. Że ozdabiałaś(malowałaś itp.) Ty, nie mam wątpliwości, ale w sensie drewienka- kupiłaś gotowy?
OdpowiedzUsuńFajny ten parawan - zieleń, której użyłaś pasowałaby mi do kuchni :) A szablon też bardzo ładny. Czekam na drugą stronę :)
OdpowiedzUsuńKarteczki prze-radosne, tradycyjnie ;)
Pzdr :)
No parawan genialny!!!
OdpowiedzUsuńBasieńko, Ty wciąż nienasycona ;)
OdpowiedzUsuńChim, troszkę cierpliwości... jedyne, cop mogę zdradzić to to ,że nie będzie zieleni :D
Aguś, parawan to nic innego jak skrzydła zakupione w budowlanym. Mąż mój jedynie połączył je zawiasami i polakierował ostatnie warstwy, bo już siły nie miałam ;)
Yv, dzięki. ta zieleń ma nazwę...oliwkowa. Jest zatem jak najbardziej pasująca do Twojej kuchni :)
Ewuniu, dzięki wielkie! starałam się, choć druga strona kosztowała mnie więcej pracy i ... ale to już niedługo ;)
hahahaha, a miał "nie być " zielony ten parawan...normalnie się nie da-bez zielonego;) !
OdpowiedzUsuńfajny jest, świetnie się ten ornament na nim prezentuje! no i trochę się domyślam,co za parawanem(można troszkę "podglądnąć" na jednej z fotek ;) )karteczki przefajne-tez ostatnia najbardziej mi się podoba! bardzo ładnie wykorzystałaś listwy dziurkaczowe!no i jaki ładny nowy dziurkacz:),pozdrawiam,Anita
Ależ Ty dawkujesz nam wrażenia... Mam nadzieję, że druga strona długo nie będzie czekała na pokaz, bo ja niecierpliwa jestem!
OdpowiedzUsuńZUZA
Taki parawan to mi się marzy już od jakiegoś czasu, ciekawa jestem dalszych prac. Zdrówka życzę i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńParawan jest świetny!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tym parawanem :).
OdpowiedzUsuńKartki są prześliczne :).