Dzień dobry się z Państwem.
To był koszmarny weekend. Wydarzyło się dużo.... Za dużo... Zupełnie niepotrzebnie.
Te makabryczne ataki sprawiły jednak, że oprócz łączenia się i solidaryzowania z rodzinami niewinnie pomordowanych, nastąpiła fala tzw. "hejtu" m.in. na tych, którzy jako wyraz współczucia zmienili chociażby swoje logo na flagę francuską. Wtedy to człowiek dowiedział się, że jest, cytuję: "lewakiem", "debilem", "łowieczką me me bezmyślną", "baranem podążającym za modą, a nie myślącym samodzielnie". Kiedy czytałam te wszystkie, że tak powiem, "opinie", zadawałam sobie pytanie: co ciebie, człowieku, który mnie kompletnie nie znasz, nic o mnie nie wiesz i nie znasz mojego związku z Francją, interesuje, co mam na swoim logo? Jaki wpływ na twoje życie ma mój avatar? Dlaczego czujesz się uprawniony do oceniania innych, choć o to proszony nie byłeś?
I kolejna sprawa: pojawiające się memy tworzone przez "moralistów tego świata" zapytujących na przykład, czy skoro zmieniłam logo na flagę francuską, to także zmieniałam wcześniej na flagi innych państw, w których również doszło do makabrycznych wydarzeń. Pytam się: a czy ja ciebie pytam, dlaczego nie zmieniasz w ogóle swojego loga? Czy ja ciebie pouczam, kiedy i co masz umieszczać w swoim zdjęciu profilowym? Kim jesteś ktosiu, by pouczać innych? Uczyć jedynej i słusznej - wg ciebie - metody postępowania?
Dlaczego w swoich memach krytykujących tych, którzy mają w logo francuską flagę, zestawiasz fakt kenijskiego pogromu z kwietnia, zaznaczając, że wtedy świat o tym milczał. A ja pytam: dlaczego i ty wtedy niczego o tym nie opublikowałeś?
Dlaczego jakiś nieznany ktoś próbuje uczyć innych patriotyzmu, sadząc przy tym błędy ortograficzne, interpunkcyjne i stylistyczne w swoich memach? Nie, to nie jest argument z d..., bo patriotyzm, to także dbałość o kulturę wypowiedzi, to umiejętność poprawnego formułowania zdań w języku ojczystym. Czy przeczytanie ostatnio książki polskiego autora ( o matko, jakiegokolwiek autora) w wieku lat ośmiu sprawia, że jesteś wielce oświecony? Czy wiesz, że stadion sportowy to nie to samo miejsce kulturalnej rozrywki co teatr?
Można mi zarzucić, że obrazując ktosia, kieruję się również schematami. Ale to jest moje przejaskrawione pokazanie autorów, którzy pouczają innych, jak żyć, kiedy i komu zapalić świeczkę, kiedy i kogo wspierać czy żałować.
Nikt nikomu nie zabrania codziennie solidaryzować się z tymi, którzy przeżywają tragedię, nikt nikomu nie zakazuje manifestować swoich uczuć patriotycznych, stanu ducha, samopoczucia oraz informacji, gdzie się teraz znajduje, co ogląda i co będzie jadł.
To, co we Francji, mnie urzekło - oprócz przepięknych krajobrazów, doskonałej kuchni, wspaniałych i uśmiechniętych ludzi - to ta wolność, tolerancja dla ludzi o innych poglądach, wyglądzie. To zainteresowanie Tobą, chęć niesienia pomocy, ale nie oceniania Twojego życia... To radość z życia, wspólne biesiady.
I kiedy już tak pojawiają się zarzuty o "brak kośćca moralnego" Francuzów, poczytajcie komentarze, wypowiedzi tych, co ów system wartości mają... wyobrażacie sobie, powiedzieć, że ktokolwiek, jakikolwiek kraj, niewinny człowiek zasłużył na atak terrorystyczny? Że ktoś sobie zasłużył na bestialską śmierć? A ci z tymi wartościami potrafią tak napisać i - czego isę boję najbardziej - naprawdę tak myślą! Mówiąc, że Francja sobie sama jest winna, zapomina się, że Francja to nie jest abstrakcyjny twór i że Francja to LUDZIE, którzy zostali zamordowani a nie jakaś tam abstrakcyjna kraina. Zabito ludzi, którzy z wojną w Syrii, konfliktem i działaniami politycznymi nie mają nic wspólnego...
Nie czuję się upoważniona do pouczania, do moralizowania... Jestem zwykłą prostą Jagodzianką, która marzy o tym, by żyć szczęśliwie, być uśmiechniętą, otoczoną najbliższymi oraz przyjaciółmi. Która marzy o małym domku z ogrodem i okiennicami, koniecznie niebieskimi.... Jagodzianką, która nie jest bez wad, ale z całych sił starająca się żyć tak, by nikogo nie krzywdzić ani działaniem zamierzonym, ani słowami...
Ostatnio przeczytałam badania jakichś naukowców, że częste przebywanie na FB powoduje u ludzi spadek dobrego samopoczucia... I coś w tym jest... coraz bardziej dopada mnie przygnębienie, gdy czytam takie czasami bezmyślne, bezrefleksyjne wypowiedzi oceniające innych, a jeszcze bardziej boli, gdy są to zdania znajomych...
Madonna (tak , właśnie ona) powiedziała w sobotę na koncercie, że nie zmienimy świata, jeśli nie zaczniemy od zmiany siebie. Bo tylko miłość zwycięża.
Myślę sobie, że kierując się nienawiścią i chęcią zemsty... zrodzimy tylko zło. Tak trudno w sobie zdusić złe emocje, kiedy widzi się tyle niedobrego, przemocy, ale starajmy się po prostu być człowiekiem, bo jak mówił Stachura " ludzi coraz więcej, ale człowieka coraz mniej".
To miał być WĘDROWNIK, ale wyszło to, co wyszło...
Vive La France! Viva nos amis!
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Vive la France!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak a nie inaczej ;)
UsuńJa jestem przerażona tym co się dzieje... Nie oglądam wiadomości, staram się omijac wzrokiem wpisy na fb o tym wszystkim - i nie chodzi tu o moją ignorancję, tylko o paniczny strach...
OdpowiedzUsuńI to jest to - patrzmy na każdego człowieka jak na indywidualnośc, anie każdego do jednego wora się wrzuca...
A co do naszego kraju... nadal uwielbiam Polskę za krajobrazu, za zwierzęta, za owoce, za chleb...
I strasznie żałuję, że w Polsce ludzie nie sa tacy, jak własnie we Francji, w Anglii itp - weseli, uśmiechnięci, kolorowi, tylko naburmuszeni, smutni, szarzy....
Jak wchodze do przedszkola i głośno mówię dzień dobry, to kulą sie, nie chcą odpowiedzięc, uciekają wzrokiem...
Ostatnio kupowałam Jagodzie spodnie na zjesien. Były tylko brazowe, granatowe i szaro-bure. Pytam - czy sa jakieś żywsze kolory - a pani na to, że na zimę to takie kolory, co by się mniej brudziły....
Powiem Ci coś... Twój stary/nowy domek to taka namiastka Francji - taki klimat, piękno przyrody...
UsuńTeż miałam tak, że po powrocie z Francji z uśmiechem mówiłam " dzień dobry" i to był szok dla mieszkańców. ale jak? dlaczego? po co? ;)
Tak, ja szukałam zielonego płaszcza na taką jesień i lekką zimę. nie znalazłam. Wszystko czarne i szare.
Ja nie oglądam wiadomości ( choć te o wydarzeniach w Paryżu obejrzałam), bo - tak - ja też mam dość straszenia i denerwowania mnie- szczególnie polityką ;)
Nasz charakter pracy niejako zmusza do korzystania z FB i to zaczyna mnie coraz bardziej męczyć, dołować, przygnębiać...
Ale głowa do góry! Ty już okna niebieskie masz :D
Lubię do Ciebie wpadać, bo wiem, że tu pięknie, poprawnie i mądrze :)
OdpowiedzUsuńten "jedynie słuszny" portal , niby "społecznościowy" z tą że nazwą nic wspólnego nie ma... to tylko dobre miejsce na lans i/lub upust swojej frustracji... a tej a Polakach niestety jest wiele, zbyt wiele...
OdpowiedzUsuńJesteśmy narodem malkontentów i nic/nikt tego nie zmieni. Żeby nie wiem jak się starał i nie wiem jakie rozwiązania ułatwiające życie podsuwał, czy chociażby dał miliony, "żeby było lżej" ( bo jedna z teorii głosi, że to bieda powoduje, że jesteśmy tacy naburmuszeni i źli) to Polak i tak znajdzie kolejne 3 miliony argumentów na to, że ...jest żle!
Smutne to.
Jesteśmy smutnym krajem smutnych ludzi,
zapatrzonych w swoją martyrologiczną historię i oczekujących /żądających wspołczucia z powodu tejże historii po wieczne czasy...
Gdzieś w tym wszystkim zagubiło się zwykłe ludzkie wspołczucie dla innych...
Szkoda.
Ale na szczęście nie wszyscy są genetycznie "uwarunkowani"
Jeszcze trafiają się ludzie zwyczajnie po ludzku współczujący.
Hejterom mówimy: idźcie się bawić do swojej piaskownicy. Sami.