poniedziałek, 10 lutego 2020

{z cyklu}SZACHY NIE Z TEJ BAJKI: kartka ku pokrzepieniu...

Dzień dobry wieczór się z Państwem,
choroba mnie przygniotła. Byłam na pierwszym chorobowym od 17 lat L4. I TYLKO leżałam, spałam, kaszlałam, miałam dreszcze, bóle oczu, zatok. Nie miałam siły na siedzenie, chodzenie, czytanie, tworzenie, cokolwiek.
Ale wstałam, choć nie do końca czuję się w pełni zdrowa.
Prezentuję za to szachową karteluszkę.





Do widzenia się z Państwem,
jagodzianka.

1 komentarz:

  1. Dawno nie wiedziałem czegoś co by robiło takie wrażenie. Rewelacyjna kompozycja.

    OdpowiedzUsuń