Na początek muszę się pochwalić, że dostałam cudowny prezent od Yvette. To ATC przypadło mi do gustu i Ona o tym wiedziała... Dziękuje, Ci bardzo!
Przy okazji chciałabym podziękować kilku osobom za to, że pamiętały o moich urodzinach. Ponieważ to było w okresie mojej przeprowadzki oraz w czasie, gdy nie miałam internetu, nie zamieściłam zdjęć pięknych prezentów na blogu, za co ogromnie przepraszam. Nie uczyniłam tego do dziś, gdyż... mam je w którymś kartonie, a mój kącik do pracy jeszcze nie powstał, więc... Proszę o cierpliwość.
Dziś kolejna odsłona mojego mieszkanka po przeprowadzce.
Serce się mi krajało, gdy sprzedawaliśmy poprzednie mieszkanie i musiałam zostawić w nim moje kuchenne meble. Ich brązowa zieleń bardzo mi przypadła do gustu i fantastycznie się z nimi czułam. Chodziłam po różnych sklepach w poszukiwaniu czegoś w podobnym klimacie i w niższej cenie, bo te ukochane miały drewniane fronty, ale nic nie znalazłam. Postanowiłam zatem zamówić...takie same. Zrobiliśmy z mężem projekt, który wysłaliśmy do naszego kolegi, by go zrealizował.
Drugim dla mnie problemem był kafelki. W poprzedniej kuchni miałam zielono - żółte, które bardzo polubiłam i wyglądały tak. Nie widać ich najlepiej, ale jedynie takie znalazłam zdjęcie.
Nie chciałam jednak powielać projektu, a ponadto nigdzie już tej kolekcji nie znalazłam. W końcu trafiłam niby na zwykłe, ale bardzo spodobały się mi dekory. do tego cena była śmiesznie niska, co było kolejnym atutem:
No i teraz tak wygląda moja kuchnia. Papryczka jest w ulubionej osłonce Yvette. Zrobiłam ją wieki temu.
Jeszcze wiele rzeczy jest niedokończonych. Słoiczki na przyprawy obecnie będą miały zielone zakrętki. Poprzednio było za dużo zieleni w kuchni, dlatego zostawiłam je w naturalnym kolorze. Mam jeszcze sześć do zrobienia. Czekam na wenę...
Nie mogę pominąć kwestii dla mnie bardzo istotnej. Uchwyty! Urzekły mnie, jak tylko je zobaczyłam. Przyznaję się,że wykręciłam je z poprzednich mebli i do tamtych zakupiłam zwykłe. Powiem szczerze, że producent ten (nie pamiętam nazwy, ale sprawdzę to przy okazji robi uchwyty w moim klimacie i może dlatego wszystkie, jakie zakupiłam do tego domu, są właśnie jego.
Muszę jeszcze powiedzieć o tym, że postęp w technologii czasami jest zgubny, ale jest kilka rzeczy, które będę wielbiła w wniebogłosy! Pierwsze to płyta kuchenna sensoryczna z automatycznym wyłączaniem się - na razie dzięki temu nie przypaliłam niczego!
Druga rzecz to zmywarka. zamiast stać nad zlewem, wykonuję inne czynności o wiele bardziej fascynujące.
No i piekarnik wysuwany. Cudo! Wcześniej, otwierając piekarnik, miałam chwilowe zaćmienie, gdy gorąco spotkało się z moimi okularami.Teraz nie mam tego problemu. Ponadto o wiele poręczniej wyciąga się z niego naczynia z potrawami.
Pokażę jeszcze parę drobiazgów, które zrobiłam dawno temu, ale wciąż cieszą moje oko. Tablica, którą kupiłam jeszcze we Francji. Była biała i taka nie w moim stylu.
To ją przerobiłam.
Słoiczki na bakalie. do tej pory zrobiłam dwa. Chcę wykonać ich więcej, ale znowu brakuje mi chęci. Nie lubię robić podobnych prac...
Kochani, mam nadzieje, że nie zanudziłam Was. Teraz pędzę się przygotować na uroczystość, do której zrobiłam taką karteczkę...
Uroczego i pełnego słońca weekendu wam życzę i pozdrawiam cieplutko!
Bardzo ładna ta Twoja kuchnia Jagodzianko :) Piękne meble i uchwyty :) i w ogóle ciepło u Ciebie bije :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - miłego weekendu i baw się dobrze na imprezce :)
Madziu, zazdroszczę pięknej kuchni i tych wszystkich ułatwiających życie urządzeń ;) Kuchnia prezentuje się niezwykle ciepło i przytulnie :) Czekam też na zdjęcia Twojego twórczego kącika :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Galaxia
ach moje ulubione ATC Ivette - cudowne :)
OdpowiedzUsuńTwoja karteczka też bardzo mi się podoba;
Gratulacje z okazji przeprowadzki i nowej kuchni!
Jagodzianko dziękuję za przybliżenie funkcjonalności sprzętów AGD :) Nie miałam pojęcia, że jest wysuwana kuchenka, super sprawa, szczególnie dla okularników, bo ta para na szkiełkach bywa denerwująca. A uchwyty bardzo oryginalne :) Ja chłonę te wszystkie informacje jak gąbka, bo mnie czeka za kilka tygodni przeprowadzka i już myślę nad kuchnią, wiem że chce ja mieć w starym wiejskim stylu, ale z nowocześnie działającym AGD w "starym" opakowaniu. Twoja kuchnia jest bardzo ładna, klimatyczna, podobają mi się te ażurowe fronty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie. Monroma
Madziu
OdpowiedzUsuńkuchnia bardzo ładna i rzeczywiście taka przytulna!!!
Piekarnik wysuwany-rewelka!
bardzo ładna kolorystyka!
i śliczna karteczka ślubną...
pozdrawiam i powodzenia w tworzeniu "kącika twórczego":)
Anita
Dziękuję Wam serdecznie za komentarze i opinie. Musze przyznać, że w słoneczny dzień ta kuchnia jest niezwykle promienna. już kilkakrotnie się mi zdarzyło tak, że myślałam, iż światło się pali ;)
OdpowiedzUsuńMonramo - w razie czego służę radą. to moja druga przeprowadzka, więc już się trochę orientuję, na co zwracać uwagę.
Dziewczęta... mój mąż zaczął robić już biurko do mojego kącika ;)
Masz przepiękną kuchnię i te detale :).
OdpowiedzUsuńUchwytami jestem zachwycona, nigdy takich nie widziałam i też bym je odkręciła hihi.
Witaj Jagodzianko!!!Dziękuję za Twoje odwiedzinki...
OdpowiedzUsuńPiękną masz kuchenkę...Tak ciepło urządzona...Mam nadzieję, że nowe mieszkanko przyniosło wiele radości...Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili!
AgoMD - uchwyty mocno przykręcone...tak na wszelki wypadek ;)
OdpowiedzUsuńAnielino, mieszkanko przyniosło wiele radości przede wszystkim dlatego, że jest dwukrotnie większe od pierwszego. Można zatem spokojnie się po nim poruszać, a jaga to nawet na hulajnodze jeździ po mieszkaniu! ;)
Taaaak, ta osłonka to moja ulubiona rzecz z Twoich rąk :) Cieszę się, że atc Ci przypadło do gustu! Co to jeszcze miałam... Aha! Też sobie zanotuję uwagę o piekarniku i kuchence, nie spotkałam się z czymś takim, warto to wiedzieć! Dzięki!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te uchwyty. Sama bym takie z miłą chęcią zamontowała u siebie. Cudowne.
OdpowiedzUsuńYv, Twoje scrapki podobają się mi w każdej postaci!
OdpowiedzUsuńLouLou, cieszę się, że spodobały się Tobie uchwyty. Ja też je bardzo lubię.
Urocza ta Twoja kuchnia, taka przytulna i pełna magicznych detali. A uchwyty...... pewno przyjemnie się tu gotuje:))))
OdpowiedzUsuńJagodzianko zajrzałam ponownie do Twojej kuchni, bo kiedyś zwróciłam uwagę na uchwyty a teraz patrzę na kolor i nie widzę tego zielonego?
OdpowiedzUsuńTe meble nie są zielone -zielone, tylko jak pisałam u Ciebie na blogu - one są brązowo -zielone. To nie jest czysta zieleń, która dla mnie często wygląda sztucznie na meblach. Niestety, nie podam Ci teraz nazwy producenta, bo nie pamiętam. W każdym razie zdjęcia nie do końca pokazują odcień tychże mebli no i każdy komp inaczej "pokazuje" kolory. ;)
Usuń.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń