Mieszkanie nie jest wykończone, ale najgorsze jest to, że nie mam jeszcze swojego miejsca do pracy. Nie znaczy to jednak, że nic nie robię. Dziś pokażę kilka karteluszek, które wykonałam głównie z myślą o bliskich mi osobach, jak i na zamówienie.
Wykonałam także po raz pierwszy sól do kąpieli Ma piękny aromat, bo została wzbogacona kwiatem lawendy. Mam nadzieję, że czas spędzony w wannie będzie czystym relaksem i przyjemnością.
Dwa tygodnie temu wpadłam w szał przerabiania i odnawiania. Zaczęło się od komódki, która pierwotnie wyglądała tak:
Dokupiłam do przedpokoju szafkę w popielu, dlatego tę postanowiłam dopasować do nowego nabytku i obecnie tak się prezentuje.
Właściwie od jakiegoś czasu czuję nadchodzącą jesień, dlatego nakupowałam sobie troszkę wrzosów i lawendę. Gdy włożyłam je do brązowej skrzynki, stwierdziłam, że moje kwiatki prezentują się w niej przygnębiająco. Wzięłam zatem farbę serwetki i zdekupażowałam.
A! Uczestnicząc w zabawie 10X LUBIĘ, zapomniałam w końcu napisać, że uwielbiam oglądać cumulusy. Czuję wtedy ogarniającą serce radość, a że dziś była piękna pogoda...
Życzę zatem słonecznego i ciepłego tygodnia!
Karteczki śliczne, kolorowe i radosne, w sumie te słowa mogę zastąpić jednym- jagodziankowe;) Moje serce podbiła skrzynka, boska jest!! Kwiatki pięknie się w niej prezentują. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńWrzosy i lawenda wyglądają przepięknie w nowym lokum, a karteczki takie radosne, kolorowe jakby chciały zatrzymać lato...a kumulusy - kto ich nie lubi oglądać :)) Dziś widziałam piękne podświetlone słońcem, wygladały tak jakby zapraszały do otulenia się swoją miękkością. Cudo po prostu i żałuję, że nie miałam jak zrobić zdjęcia, ale wygladało to po prostu bajecznie...pozdrawiam serdecznie i miłego urządzania życzę :))
OdpowiedzUsuńNooo, skrzynka też podbiła moje serce, choć nadal jestem zakochana w takiej drewnianej chyba sprzed roku... Karteczki wybitnie Jagodziankowe a cumulusy... Też je lubię!
OdpowiedzUsuńTwoje scrapowanie takie samo jak decu - kolorowe i radosne :) świetny pomysł ze skrzynka na wrzosy, muszę coś podobnego wymyśleć, a i szafeczka świetnie wyszła (choć ja bym ją chyba raczej matem polakierowała)
OdpowiedzUsuńPodziękował, podziękował! Cieszę się, że skrzynka się podoba.
OdpowiedzUsuńYv, w tej drewnianej przechowuję ziółka.
Konstancjo - ten lakier to półmat, a świeci się jak... Oczywiście, ze masz rację - powinien być mat, ale ja działąm na zasadzie: mam pomysł - natchnienie - robię tu i teraz, żeby mi nie przeszło ;)
Zapomniałam jeszcze dopisać Monromo, że cieszę się, ze nie jetsem jedyna, która zwraca uwagę na niebo i chmury ;) (Noś aparat ze sobą zawsze i wszędzie ;) ).
OdpowiedzUsuńDonica prześliczna:)
OdpowiedzUsuńWitaj Jagodzianko!Dziękuję za odwiedzinki!Śliczne karteczki...A doniczka - super!!!Pięknie się prezentuje!Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w wolnych chwilach do mnie!Podzielam Twoja pasję obserwowania cumulusków!!!
OdpowiedzUsuńJagodzianko nie zawsze noszę ze sobą aparat, ale mam aparat w nowym telefonie nawet o niezłych parametrach, który zawsze mam przy sobie :) Tylko, tylko...mężuś prowadził samochód, mogłam kumuluski obserwować, kiedy staliśmy na światłach :)Gdybym ja prowadziła to pewnie zatrzymałabym auto w danym miejscu, na awaryjnych rzecz jasna, i cykała fotkę za fotką :))) A tak na serio to niektóre obrazy zachowuje się w pamięci na bardzo bardzo długo i aparat nie jest potrzebny, chociaż na pewno fajnie by było uwiecznić takie cuda. Pozdrawiam serdecznie, wrzosowo i lawendowo :)
OdpowiedzUsuńzdolna jesteś , podziwiam twoje prace!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Bajka
Masz rację Monromo. ostatnio jechaliśmy z mężem samochodem i po drodze mijaliśmy ogromne stado bocianów. Zostały mi tylko wspomnienia po tym widoku;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bajko za te słowa. Są one bardzo dopingujące...