I kolejna edycja wyzwania u Uli. I kolejny raz, gdy biorę w nim udział... I kolejny raz sprawia mi to ogromną radość!
Ostatnio właśnie miałam trochę "nowości", poczynając od choroby Frania. Nie martwcie się, nie będę o niej pisała. Chcę jedynie zaznaczyć, że było to moje pierwsze, nowe doświadczenie, kiedy dziecię tak poważnie zachorowało i z dnia na dzień bardzo sie zmieniło... I tak długo Jego niepokojący stan się utrzymywał...Nawet moja Jagna, choć każde popołudnie poniedziałkowe spędza ze swoja koleżanką ze szkoły, tym razem powiedziała, że chce do domu, bo martwi się o swojego braciszka. I zrobiła dla Frania liścik, w którym napisała: KOHAM CIĘ*...
Codziennie przeżywamy, doznajemy czegoś nowego. Nowe znajomości, nowe doświadczenia, nowe zakupy, nowe danie, nowe umiejętności naszych dzieci. Odkrycie naszych nowych talentów albo możliwości... Tak sobie myślę, że właśnie to nadaje sens naszemu życiu, motor do działania, ale i czyni nas szczęśliwymi, burzy monotonię, przewidywalność.
Nowe doświadczenia, spotkania z interesującymi ludźmi mogą wpłynąć na nasze postrzeganie świata. Mogą odbudować nasze relacje nie tylko międzyludzkie, ale i z samym sobą...
Czy goniąc za NieWiadomoCzym potrafimy się cieszyć z małych radości? Czy dostrzegamy, coś nowego u naszego partnera? U naszych dzieci?
Ostatnio Franio odkrył coś nowego... W blasku słońca dostrzegł tańczący kurz, który próbował złapać. I był przy tym bardzo skupiony a zarazem podekscytowany. A mnie się tak ciepło na sercu zrobiło, że mogę to nowe doświadczenie mojego Synka zobaczyć. Być świadkiem takiej ulotnej chwili... Tyle drobnych momentów nam umyka...
Wielką umiejętnością jest cieszenie się z drobnych zakupów, prezencików. Ludzie w zalewie tych wszystkich rzeczy mniej lub bardziej badziewnych, drogich, tanich, markowych lub chińskich chyba się sami pogubili.Biorą, bo tanie, biorą bo okazja, biorą, bo każdy bierze. Ale czy się z tego cieszą?
Ja pokażę dziś COŚ NOWEGO, co nabyliśmy nie dlatego, bo tanie, bo okazja, bo każdy brał( było wręcz przeciwnie), tylko dlatego, że jak zobaczyliśmy ją, to już z rąk nie wypuściliśmy. Kolejna do kolekcji. Kolejny dzień cieszy nasze oczy..
Ciekawa jestem, jakie nowości pokazali pozostali uczestnicy zabawy?
Pozdrawiam i do jutra,
Jagodzianka
*Pisownia oryginalna ;)
**Odkąd Franio prawie zdrowy - czuję się jak NOWA :)
**Odkąd Franio prawie zdrowy - czuję się jak NOWA :)
Jaka śliczna! Idealne okienko dla Waszej sympatycznej rodzinki.
OdpowiedzUsuńDo jutra zatem :)
Dziękuję serdecznie. Te niebieskie okiennice... no mam do nich słabość ;)
UsuńDo jutra!
Choć sama nie biorę udziału w wyzwaniu, to zaczęłam (za sprawą wpisu Agnieszki z Kreatywnika) podglądać dziewczyny, które się na to zdecydowały. :)
OdpowiedzUsuńRamka śliczna. :) Gdybyś zamieściła własne zdjęcie w jej wnętrzu, to byłyby dwie NOWOŚCI. :)
Bardzo sie cieszę, że do nas zaglądasz. to bardzo ciekawe oglądać różne spojrzenia na ten sam temat. Przyznać muszę, że biorę udział po raz siódmy i od początku sobie obiecałam, że będę do wszystkich zaglądać i komentować. Słowa dotrzymuję (jeśli kogoś przeoczam, to dlatego, że nie zauważyłam. Ale dziś to mam prawdziwy maraton... Nieźle się tydzień zapowiada ;)
UsuńDziękuję za miłe słowa o ramce... A ja tam wiesz... już żadna nowość ;)
Bo życie składa się z takich małych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńAle fajna ta ramka, Wasza rodzinka z pewnością prezentuje się w niej uroczo.
A mam przed sobą tę ramkę i się sama do siebie szczerzę ;)
UsuńLubię, gdy bierzesz udział w wyzwaniach, tak ślicznie o tym piszesz.
OdpowiedzUsuńBarbarko, bardzo dziękuję Ci za te słowa, to dla mnie prawdziwy komplement. Ta zabawa to takie moje "wyżycie się" słowem i zdjęciem ;)
UsuńPiękna jest...
OdpowiedzUsuńI pięknie dobrałaś do niej słowa :)
Dobrze wiedzieć, że Twoja rodzinka ma się dobrze ;) Niech już was żadne świństwo nie tyka! Ma zakaz =)
OdpowiedzUsuńRamka śliczna =)
Pozdrawiam cieplutko =*
Wielkie dzięki...
UsuńNajgorsze, że nie wiemy, co to naprawdę było. W środę będą wyniki - może poznamy prawdę?
Ale już dziś bez żadnego problemu właził mój mały Łobuz na stół, tańczył ;)
Fajnie to wszystko ujęłaś, zgadzam się w 100%:)
OdpowiedzUsuńByłam u Uli i nawet zastanawiałam się nad tą nową zabawą i ... no właśnie, muszę pomyśleć. Mam teraz trochę na głowie, a nie chcę zaczynać czegoś, czego nie dokończę.
Miłej zabawy i tygodnia
Tomaszowa
Dziękuję, kochana!
UsuńMam nadzieję, że się zdecydujesz. A w każdym razie w marcu już obowiązkowo!
Piękna ta ramka, aż sama o takiej zamarzyłam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńpiękny zakup, i jak zwykle temat cudownie ujęty w słowach!
OdpowiedzUsuńMadzieńko, bardzo Ci dziękuję za tak przemiłe i ciepłe słowa!
UsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń:)
OdpowiedzUsuńCudna ta ramka, taka klimatyczna i te okiennice :)...
OdpowiedzUsuńMiło czytać, że "wróciliście" do zdrowia. Pozdrawiam ciepło
Dziękuję serdecznie za dobre słowo. To był ciężki tydzień, ale najważniejsze, że skończony sukcesem...
UsuńAch, te okiennice ;)
Śliczna ramka i fajnie napisane :)
OdpowiedzUsuńMiło mi i dziękuję ;D
UsuńJaka śliczna !! Oj tak codziennie coś nowego! Ja teraz powinnam czuć się jak nowa, po ostatnim egzaminie przedostatniej licecjatowej sesji, ale czuję się tak styrana... może za parę dni będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńUrocze te Twoje pociechy muszą być !
Pozdrowienia i welcome back!
Kochana, mam nadzieję, że już jutro poczujesz się jak nowa a dzięki wyzwaniu poczujesz przypływ energii...
UsuńOkno na Świat!!! Miałam, kiedyś takie okiennice , gdy mieszkaliśmy jeszcze na wynajmowanym. To były czasy;)
OdpowiedzUsuńPozdrówki
Uwielbiam okiennice. Tak się cieszę, że tu mogę cieszyć oko nimi ;)
UsuńCzy Ty mieszkasz w takim cudownym miejscu, czy po prostu masz genialne oko do pięknych rzeczy?
OdpowiedzUsuńNa pewno to pierwsze... A z tym drugim...
Usuńwiem, skromność przez Ciebie przemawia
Usuńzupełnie niepotrzebnie :*
ach, ach ;)
UsuńO kurzu to ja też cośik wiem. Cieszę się bardzo, że Franio juz wyzdrowiał i jest wszystko dobrze. Miło czytać, że jesteś zadowolona z życia. Cały czas buzia mi się uśmiechała. Buziaki dla Was!
OdpowiedzUsuńOch, Kajko. Jestem zadowolona, bo już ten strach o Frania zdrowie minął... Jejku, co ja Tobie będę mówiła o tym... Cieszę się, że się uśmiechasz, zaglądając do mnie.
UsuńBuziaki przekazane. Proszę o całusa dla Stefcia ode mnie ;)
Niezwykła ta ramka, i widząc wcześniej jak wygląda Twój dom... pomyśleć można, że Twoje łapki zręczne same wykonały to cudeńko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ojej...jak miło, że wierzysz w moje talenta ;) Może spróbuję coś takiego zrobić? Co to dla mnie! ;)
UsuńNic bardziej mylnego!
OdpowiedzUsuńRazem z moją brzydszą połówką nie tylko zbieramy, ale też wysyłamy! I to na świat cały! ;) (jeśli tylko chcesz dowiedzieć się o tym nieco więcej, to zapraszam do przeczytania kilku postów wstecz, tam przedstawiałam postcrossing ;))
I muszę powiedzieć, że bardzo ładnie piszesz. Ta notka... jest bardzo prosta, ale zachwycająca, sprawia, że należy się na chwilę zatrzymać i zastanowić, a takie wypowiedzi ja uwielbiam! ;) Bo to nie tylko zdjęcie nowości, to cały opis, klimat. Cudnie to ujęłaś ;)
Pozdrawiam ;)
Na pewno poczytam u Ciebie o postcrossing'u.
UsuńDziękuję za miłe słowa o mojej "pisaninie". Właśnie dlatego lubię Uli wyzwania, bo oprócz wymyślania zdjęć do tematów, ujęć, zabawy aparatem, postanowiłam sobie - porozmyślać, podzielić swoimi rozważaniami z innymi. Lubię to ,a im więcej słyszę tak miłych słów, jak Twoje, tym większą radość sprawia mi pisanie.
Dziękuję.
Jestem tu nowa, chociaż bloguje od jakiegoś czasu. Uczę się istnieć w nowym miejscu, choć istniałam obok za ścianą. Smutne jest to, że nie dostrzegłam wcześniej Ciebie i innych dziewcząt zabawy. Może zapchałam się, jak piszesz, chińszczyzną... Cudne zdjęcie i to co jest na nim Tobie drogiego. Pozwól, że będę tu zaglądać :).
OdpowiedzUsuńPowiem tak...lepiej późno niż wcale ;). Cieszę się, że chcesz zaglądać do mnie. Zapraszam!
UsuńRamka wygląda na bardzo ładną, Kojarzy mi się z domem mamy - niebieskie okiennice ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie niebieskie okiennice (choć tu posiadam, ale dom nie należy do mnie) są symbolem domu moich marzeń ;)
UsuńUrocza ta rameczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalna :) Musiałam się wpatrywać i wpatrywać. Nie od razu domyśliłam się do czego służy ;)
OdpowiedzUsuńStarałam się, by zdjęcie nie było takie oczywiste;)
UsuńDzięki!
Okiennice- piękne i bajkowe takie. Miło do Ciebie zawitać(:
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam!
UsuńPięknie się prezentuje! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki! I ja pozdrawiam!
UsuńJak ja uwielbiam czytać te Twoje interpretacje, Ty to zawsze tak pięknie ujmiesz temat... ;-)
OdpowiedzUsuńRamka jest przepiękna! :-)
Ps. Bardzo się cieszę, że Franio już zdrowy, to musiał być dla Ciebie bardzo ciężki okres. Na szczęście to już za Wami!
I nawet liściku od siostry się dorobił. ;-)
Kochana, wielkie dzięki za te ciepłe słowa. Tak, miałam bardzo trudny okres... No ,ale tak jest: nigdy tylko z górki ;)
UsuńAle najważniejsze, że już jest ok. Znaczy - będą wyniki, to będę pewna na 100% ;)
Brawo! takie ulotne momenciki powinna dostrzegać każda matka, tylko jak to zrobić w takim kraju jak Polska??? nie da rady :( a może i da, tylko trzeba wyrzec się paru rzeczy/przyjemności i nie dać się tej szarej mało przyjaznej codzienności... SZCZĘŚLIWY TEN KTO DAJE RADĘ !
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że rzeczywiście, mam szczęście, że nie muszę tu pracować. Choć pewnie wiele kobitek wolałoby iść do pracy niż siedzieć w domu... Ja -dzięki dłubankom - spełniam się a przy okazji -albo przede wszystkim - jestem w najważniejszym dla rozwoju dziecka jego okresie... Jeszcze jestem dla Niego najważniejsza ;)
UsuńMam "poslizga" w gadulstwie! bo ja taka jakas w ogole powoooolna jestem ;)
OdpowiedzUsuńRadosc swa z "ozdrowienia" Franka wyrazilam w innym poscie, ale i tu ponowie! radosc szczera!!!! Mam nadzieje, ze zadne "swinstwo" mu sie tam nie zagniezdzilo...Ostatnio slysze wkolo "jakis wirus". No do choliby!
No, ale oby mu sie teraz juz, maluchowi!
Co do zakupow, bardzo lubie kupowanie NieWiadomoCzego! :) lubie soldy, tanie kupowanie, czesto kiczu, czesto badziewia...przychodze do domku i ogladam i raduje sie i dumna z siebie jestem, czasem sie zloszcze, czasem oddaje, czesto nie. Czasem nie uzywam, czesto odnajduje po dluzszym czasie i...znowu sie ciesze :D Takie male, banalne przyjemnostki. Za to ucze sie i naprawde wkladam sporo wysilku w nauke zauwazania spraw drobnych. Mlodziak nieswiadomie w tym uczestniczy i pomaga :)
No i czy po tym wszystkim musze mowic, ze ta ramka mi baaardzo, bardzo? ;))))
Och, Sis... Obawiam się, że radość ze stanu zdrowia przedwczesna. Dostałam dziś wyniki. Coś znaleźli w moczu. Jutro do lekarza...
Usuńwiesz, tym NieWiadomoCo to też jest różnie. Sądzę, że dla wielu ludzi kupowanie 150 papierku, stempelka czy innych pierdółek jest szaleństwem i zbytecznym wydawaniem kasy. A ja to tak kocham! :D
Fajnie, że Młodziak pomaga Ci w tej trudnej nauce ;)
Musisz o tej ramce powiedzieć, że bardzo, baardzo :D
O choleeeera! na serio?!!! moze trzeba bedzie powtorzyc te badania...moze cos tam sie wkradlo...ojooooojoj! dawaj znaki koniecznie jakakolwiek droga!
UsuńA ja sie raduje rowniez kiedy kupuje sobie tysiacosiemsetny absolutnie (nie)ZBEDNY ciuszek, a nie tylko trzy tysiace sedemset siedemdziesiaty osmy stempelek ;D co oczywiscie daje jasno do zrozumienia, ze ta ramka mi baaardzo, bardzo! ;)
Siska