Mój projekt dotarł do właściciela. Mogę zatem pokazać, co wykonałam. Jak wielu z Was zgadło, są to szachy. Miałam wolna rękę, jeśli chodzi o wykonanie, aczkolwiek poprosiłam o "przyklepnięcie" zestawienia kolorystycznego, dość odmiennego od tradycyjnego.
Bardzo bałam się tego wyzwania, ponieważ nasze odczucia, "wizje" mogą bardzo różnić się od oczekiwań odbiorców i rodzi się wtedy taki strach, czy praca zyska pozytywną reakcję.
Cieszę się, że podjęłam tę rękawicę, bo nauczyłam się wielu nowych rzeczy. Sama wymyśliłam, jak wykończyć środek i sprawić, by bierki się nie mieszały.
Pierwsza duża praca za mną, a przede mną...szykuje się gigantyczna. Mam nadzieję, że sprostam zadaniu. To będzie dopiero wyzwanie, ale o tym za jakiś czas.
Pozdrawiam serdecznie i śłońca życzę,Jagodzianka.
Jagodzianko Ty sama zrobiłaś te szachy? WoW! Jestem pod ogromnym wrażeniem! Moje córcie na feriach mąż nauczył grać w szachy i w mog pojęły o co chodzi :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za duży projekt, na pewno się uda! :)
Znaczy się... ja ich nie "strugałam". Jeszcze takich cudów to ja wykonać nie potrafię :) I sądzę, że nie będę...Otrzymałam surowy materiał i je jedynie ozdabiałam. Szachownicę też miałam w miarę gotową, tylko ją dopieściłam, postarzyłam ;)
UsuńWspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńWow, swietna robota! Z jakiego materialu wykonane sa szachy?Z drewna?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Tak ,szachy są drewniane. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie pracy na innym materiale - jest dla mnie on najsolidniejszy m.in. w temacie trzymania farby. Bo mimo primerów to z różnie była z innymi materiałami...
UsuńBomba. Rozumiem, że dostałaś figury niepomalowane? Czy skrobałaś starą farbę? jeśli tak to rozpatruję oskrobanie swoich ;)
OdpowiedzUsuńRozpatruj skrobanie swoich - nigdy nie wiadomo, co dobrego z tego wyniknie;)
UsuńKochana, toż to mistrzostwo świata jest, a efektowne zdjęcia jeszcze dodają uroku! Jak będę miała więcej czasu, to ukradnę któreś zdjęcie, znajdę jakiś konkurs i zgłoszę Ciebie do niego. Taki talent trzeba rozpropagować! Czas się znajdzie, co tam
OdpowiedzUsuńKochana, Ty mnie normalnie zawstydzasz! Jest mi bardzo miło...kurdę, nawet nie wiem, jak mam wyrazić, co czuję... Takie słowa naprawdę budują w człowieku... motyla... Lucy... wielkie dzięki... chyba mam już z 165 cm z dumy;)
UsuńFantastycznie dopieściłaś te szachy :)
OdpowiedzUsuńWow, wow, wow! Piękne! :-)
OdpowiedzUsuńAle zdolna bestia z Ciebie! :-)
Ps. Postów też tyle tworzysz, że nie nadążam z nadrabianiem. ;-P
To tak na szybko wstecz... Ja też jestem leworęczna. ;-)
Zdjęcia zimy przepiękne! I po raz kolejny zazdroszczę ci trochę tego miejsca, w którym mieszkasz.
A komentarz do poprzedniej notki - pod poprzednią notką. ;-)
Miłego popołudnia!
Cha! Wiedziałam ,że coś nas jednak łączy ( bo dzieli to bieganie i coś jeszcze, o czym nie wspomnę, bo wspieram;))!
UsuńDziś powiem Ci, że jest tk ponuro, że nawet nie wyszłam z Franiem na spacer. A i On - nie chciał iść.
A rozważam rzadsze pisanie postów. To tak na pocieszenie...
Nie, nie, nie! No co Ty! Żadnego rzadszego pisania, nie o to mi chodziło. Pisz, pisz jak najczęściej, ja sobie będę z przyjemnością nadrabiać! ;-)
UsuńSpoko, spoko. Przecież ja wiem :D le poważnie myślę, żeby pisać rzadziej, bo to trochę czasu zajmuje: zrobienie zdjęć, skatalogowanie ich, wklejenie, pisanie tekstów...
UsuńŻe tak sobie Kołaczkowską zacytuję: to był mój autorski pomysł" ;)
O wooow!! Kurczaki, nie wiem co więcej napisać, jestem pod wrażeniem! Świetna robota, podziwiam!!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki. Bardzo mi miło. A ja dziś cały dzień siedzę nad tym LO;)
UsuńMój scrap też powstał dzisiaj i to zaskakująco szybko ;)
UsuńMój, jak wiesz, długo i w bólu;)
UsuńPiękne są!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuńleże i kwicze! no padłam jak je zobaczyłam! wychodzę stąd bo spać nie będę mogła.... nie no... zostaję i pogapię się na te cudowności!!
OdpowiedzUsuńA bardzo mi miło. Mam nadzieję, że już spisz spokojnie;)
Usuńjuż tu tyle słów zachwytu padło,ze nic wyjątkowego nie wymyślę...szachy są wspaniałe, przepiękne, niezwykle klimatyczne, bardzo "ciepłe" i bardzo "osobiste"-ich właściciel może czuć się wyjątkowo!!! Szachownica też cudna, niesamowite są te cieniowania, takie rozmazane,delikatne...od razu mi się "uplastycznił" przed oczami wizerunek takiego dziadziusia, z brodą a'la Św. Mikołaj, siedzącego przy kominku, w którym płonie ogień i rozgrywającego partię szachów (oczywiście tymi szachami)ze swoim kotem (oczywiście zaczarowanym :) ), pykającego fajeczkę i popijającego gorące kakao...:)))
OdpowiedzUsuńi pomyśleć,że moje szklane szachy,które też kiedyś robiłam (ekmh,khm...z 6 lat temu...), ale nie dokończyłam (brakło weny,chęci i cierpliwości) leżą i kwiczą, ech...wstyd...
podziwiam z całego serca! Anita
Anitko, bardzo dziękuję za tak obrazowy opis ;) Cudne to napisałaś...aż się mi kakao zachciało (choć raczej nie pijam, chi, chi).
UsuńKoleżanko droga, a może czas odkurzyć te szklane szachy? Ciekawa jestem ogromnie, jak je ozdobisz...