Bardzo lubię pomarańczowy kolor. To drugi z moich ulubionych, bo pierwszy to zielony. Nieustająco kojarzy się mi ze złotą jesienią, dyniami, ciepłymi swetrami. Wystarczy mi patrzenie na coś w tym kolorze, choćby na mandarynki, by poczuć wpływającą do mego ciała energię. Od razu robi sie mi ciepło i mam ochotę działać, działać... Aczkolwiek przecież na głowie zawsze noszę coś rudego. Czyżby przez te włosy tak mi głowa parowała od pomysłów?
Może właśnie dlatego, gdy byłam w ciąży z Franiem i energia mnie rozpierała, poczyniłam mebelki Synkowi właśnie z akcentem pomarańczowym, które możecie zobaczyć TUTAJ i TUTAJ?
Człowiek sobie nawet nie zdaje sprawy, jak kolory mogą wpływać na jego zachowanie, nastój, samopoczucie. I jak kolory mogą zmienić wnętrze: ocieplić je lub sprawić, że stanie się zimne oraz nierpzyjemne.
Pomarańczowych ścian sobie nie wyobrażam w swoim domu. Obawiam się, że tak pobudzałyby mnie do tego stopnia, ze przestałabym już w ogóle spać.
Dodatki pomarańczowe są bardzo mile widziane: mogą pięknie podkreślić klimat pracy, ożywić ją bądź skontrastować...
Dużo energii życzę,
Jagodzianka.
Ale fajne te kostki :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Kupiłam w różnych kolorach za grosze ;)
UsuńA ja nigdy nie miałam do czynienia z pomarańczem...
OdpowiedzUsuńKochana, tak bardzo nie lubisz pomarańczowego czy tak wyszło? My zjadamy chociażby w postaci dyni i mandarynek.
UsuńA! Marchewka! To na pewno masz w domu ;)
A nie mam, nawet kredki pomarańczowej nie udało mi się znaleźć.
UsuńLubię ten kolor, nie mam nic przeciwko, aloe jest nietwarzowy, więc się nim nie otaczam.
No właśnie, bo nie każdemu do twarzy może być w tym kolorze. Ale kilka dodatków trzeba mieć, by czerpać z nich energię!
UsuńJa niestety z pomarańczowym na bakier. Moje kolory to niebieski i - jak u Ciebie - zielony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwielbiam kolory typowo jesienno - halloweenowe: zielony, fioletowy, pomarańczowy, brązowy.
UsuńFajne zdjęcie :) ja właśnie planuję wprowadzić nieco pomarańczowych akcentów w swoim domu, ale też nie wyobrażam sobie ścian w tym kolorze. Natomiast zamierzam pomalować część szafek w przedpokoju :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńCiekawa jestem tych szafek...
Potrzeba takiej energii, potrzeba. Dzisiaj rano za oknem znowu śnieg...
OdpowiedzUsuńOj, mnie też trzeba - chyba włożę głowę w ten słoik z kostkami, bo i u nas sypie a do tego poszłam spać o nieludzkiej porze...
UsuńZa pomarańczowym nie przepadam, ale zdjęcie świetne :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPowtórzę za innymi świetne zdjęcie :) a pomarańczowy jest cudnym energetycznym kolorem :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło.
UsuńI kostki fajne i ujecie cudne;)
OdpowiedzUsuńDzięki. Polowałam wczoraj całe "dopołudnie" n odpowiednie promienie słońca ;)
Usuńśliczna fotka!! pomarańczzowy jest bardzo energetyczny, lubie go łączyć z innymi kolorami.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Wielkie dzięki.
UsuńTak tyle piszę o tej energii a taka jestem dzisiaj "zamulona"...
Miłego dnia również!
Fajne kostki, energetyczne takie. U mnie tż z pomarańczowym nie za bardzo,pokazane na blogu buty, to jedyne co mam w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńTylko buty, ale JAKIE buty:D
Usuńświetne zdjęcie !
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
UsuńFajne kostki!
OdpowiedzUsuńI śliczne mebelki, a najbardziej mi się podobały marchewki ;)
Dzięki wielkie :D Marfefki to moje pierwsze "dizajnerskie" próby z igłą ;)
UsuńAleż mi się te kostki spodobały, od razu widzę je wykorzystane przy stworzeniu bransoletki... bo ostatnio właśnie to zajmuje mój czas
OdpowiedzUsuńO widzisz! a ja do karteczek chcę je wykorzystać i innych takich ;)
UsuńMasz rację , że tego pomarańczu trochę w kuchni jest, osobiście uwielbiam zupę-krem z dyni . Pycha!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie myślałam, że jeszcze na dziś kremu z dyni mi zostało, ale wczoraj wszystko wyżarli :)
UsuńRazem z resztą kolorów w wysokim naczyniu fantastycznie by grały tęczę....
OdpowiedzUsuńTylko na potrzeby zdjęcia wyciągnęłam inne kolory, ale już wszystkie są razem ;)
UsuńKocham kolory i ich energię, a pomarańczowy to rzeczywiście szczególny kolor:D
OdpowiedzUsuńTeż mnie fascynuje wpływ koloru na człowieka i rację masz kobieto:D
Dzięki, kobieto! :D
Usuńmebelki są cudowne !
OdpowiedzUsuńOj ciężko mi było znaleźć coś pomarańczowego na dziś, bo królują u mnie inne kolory. Świetne kostki :)
OdpowiedzUsuńDzięki.Pomarańczowy, choć jeden z moich najbardziej ulubionych kolorów, to raczej występuje w papierach do scrapu i innych przydasiach.
UsuńA ja z pomarańczowego to najbardziej lubię pomarańczowe owoce ! No i jeszcze mój pomarańczowy/ceglany płaszczyk, który przed chwilą przytargałam z ciuchów ! Już chcę wiosnę!
OdpowiedzUsuńAjaj, pokaż szybciutko ten płaszczyk!
UsuńO jakie słodkie kosteczki :)
OdpowiedzUsuńChi, chi;)
UsuńJagodzianko strzał w dziesiątkę- pomarańczowe dodatki to jest to!
OdpowiedzUsuńale ładne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie i śliczne, pomarańczowe kostki!
OdpowiedzUsuńJa też myślę,że kolory bardzo wpływają na nastrój, a do pomarańczowego sama buzia się śmieje :))))
Pozdrawiam serdecznie.
To prawda. Szczególnie w ponury dzień.
UsuńKolor pomarańczowy kojarzy mi się z jesienią :) A mandarynki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja!
UsuńGdybym mogła mój dom miałby więcej koloru pomarańczowego. W ogóle czystych kolorów. Ale zawsze jest coś: pomarańcz nie jest dobrym tłem, jest za agresywny, nie pozwala się skupić, nie pasuje do niebieskiego, itp., itd. Zostaje tylko bezludna wyspa :).
OdpowiedzUsuńNa bezludnej wyspie możesz mieć całą feerię barw!;)
Usuńśliczniutkie zdjęcie!!!
OdpowiedzUsuńsuper te kosteczki!!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńJesień, dynie i ciepłe swetry, chyba zacznę od dziś lubić pomarańczowy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńA ja jestem jesienny wredziak, w sensie jesienia rodzona :) i jakos bardzo lubie jesiennie, lisciowato iiiitp itd, ale sam pomaranczowy jako taki, to chyba u innych wole...chociaz jakies pomaranczaki posiadam...Eeee, no nie wiem juz sama. Aha, no wlosy mam pomaranczowawe obecnie, poniewaz marchewa sie nie udala...Za to kosteczki to mniamniusne sa! superrrrr! :)
OdpowiedzUsuńSis
To pokaż koniecznie włosięta! Moja marchewa trochę wyblakła, muszę ją ożywić ;)
UsuńAle fajnie to uchwyciłaś - fantastyczne zdjęcie Jagodzianko! :-)
OdpowiedzUsuńPs. A ja dzisiaj jadłam krem z dyni... A nawet nie przyszło mi do głowy, że to przecież pomarańczowe.... ;-)
Dzięki wielkie!
UsuńA widzisz... Myśmy skończyli jeść przedwczoraj. I mam ochotę na kolejną ;)
Już wiem dlaczego czasem brak mi sił - nie mam w pokoju nic pomarańczowego ;)
OdpowiedzUsuńSzybciutko napraw ten błąd ;)
Usuńna początku skrzywiłam się na ten "pomarańczowy" w wyzwaniu, ale teraz wiem, że był on bardzo potrzebny. Bo jak zerkam za okno, to klapię zniechęcona, a potem szybko wchodzę na bloga Uli i dostaję powerka! :)
OdpowiedzUsuńbardzo energetyczny kolor!
świetne zdjęcie! kostki super!
No właśnie. Za oknem szaro, buro..patrzę na kosteczki i od razu jest mi lepiej ;)
Usuń:) takie słodkie te kosteczki jak landrynki do cmokania :)
OdpowiedzUsuńChe, che... i tak samo twarde jak landrynki ;)
UsuńKapitalne zdjęcie... Strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTyle osób już się wypowiedziało, to jeszcze i ja dołożę mój zachwyt - świetne zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuń