Dzisiaj wczorajszy post ;)
Ponoć śnieg pada w kraju naszym... O! Spojrzałam za okno, coś "pluje", rzeczywiście.
w każdym razie, ja szalona, biorę udział w 2 wyzwaniach. W zeszłorocznym ŚWIĘTA NA OKRĄGŁO oraz w projekcie fejsbukowym koleżanki Jolanty PROJEKT 52/2018.
W pierwszym będzie to wykonywanie kartki -- liftu raz w miesiącu. w drugim zaś... jedna świąteczna na tydzień wg własnego uznania.
No to zaczynamy!
Wykonałam lift kartki Inki, choć jak mnie natchnie i zdążę, to spróbuję to samo uczynić z drugą propozycją - kartką Carmen.
Oto moja:
A zliftowałam tę kartkę:
W drugim projekcie natomiast wykonałam w drugim tygodniu nawet 2 kartki, bo przy jednej, na pytanie skierowane do W:jak się tobie podoba?, zbyt długo milczał... to musiałam z nerwów zrobić kolejną. ;) ;) ;)
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Wow! Szalejesz, a jeszcze styczeń się nie skończył.
OdpowiedzUsuńA najcudniejsze w nich jest to, że nie dość, że cudne, to jeszcze każda inna :)
Dziękuję bardzo! Staram się właśnie, by każda była inna ;)
UsuńDzisiaj kolejna seria pójdzie ;)
Karteczki wyglądają zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńNO niby inne, a jednak coś jest w nich podobnego, a może za dużo się naoglądałam już rogatych liftów? ;) Taki układ jak na obu kartkach nigdy mi się nie nudzi, jest uniwersalny, podobają mi się więc wszystkie, choć pierwsza najbardziej! A to milczenie to i ja znam! nieodzownie nalezy wtedy przysiąść i działać dalej ;)))
OdpowiedzUsuńI ja idę zaraz na blog, by pooglądać inne karteczki ;)
UsuńChce sie rzec, jednym słowem, że milczenie bywa inspirujące ;)
Milczenie W dało świetny efekt :) oprócz zliftowanej podoba mi się kartka rogata :)
OdpowiedzUsuńNo własnie przy tej rogatej zamilczał ;) Dzięki za dobre słowo.
Usuńklasyka ... a powtórzenie czerwonego koralika jest najlepsze!
OdpowiedzUsuń