poniedziałek, 23 listopada 2009

Powrót do przeszłości...po raz pierwszy

Piękna pogoda dzisiejszego dnia sprawiła, ze wróciłam wspomnieniami do miejsc, które dokładnie rok temu odwiedzałam i do których wciąż tęsknię.
A po przeczytaniu historii MAGODY o kozich firankach, przypomniałam sobie, ze i ja miałam kiedyś takie spotkanie z kózką, no koziołkiem...dobra, kozłem... niezwykle żarłocznym :)
Były tam również inne stworzonka niezwykle przesympatyczne, choć zwróciłam uwagę przede wszystkim na te latające.Ach, wspomnienia i ta tęsknota...

No, jak już zatem jestem przy wspomnieniach, to z rozrzewnieniem spojrzałam na fotki dziecięcia mego sprzed roku. Jakaż była ona malutka i ...dziecinna ;)

2 komentarze:

  1. Fajne spotkania z inwentarzem :) A córcia śliczna :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo, Elle. Te spotkania, te zdjęcia to pamiątka moich najpiękniejszych wspomnień...

    OdpowiedzUsuń