poniedziałek, 12 lipca 2010

Różowo trochę i... porażka wychowawcza.

Wróciłam i mam nadzieję, że już ostatecznie. Komputer jest zainstalowany, internet również i to... w nowym mieszkanku, które zamieszkuję od 3 tygodni! Domyślacie się zatem, że przez jakiś czas będę monotematyczna...

Przeczytałam ostatnio pewien artykuł, w którym refleksja jednej z  mam zdumiała mnie do głębi. Otóż uznała ona za swój największy sukces wychowawczy fakt, że jej córka... nie lubi koloru różowego! Chciałam czym prędzej poznać ten cudowny sekret zwycięstwa matki nad różem. Zaczęłam zatem główkować, jak można przekonać dziecko do tego, że taki kolor jest błe i doszłam do następujących wniosków:
- można wmówić dziecku, że taki kolor w ogóle nie istnieje i w związku z tym namówić do ignorowania przedmiotów, które twierdzą, że są właśnie w tym kolorze;
- postraszyć, że jak się będzie ten kolor lubiło, to  zacznie się śmiać jak Doda;
- no i  wersja hardcore: w przypadku uwielbienia dla tej barwy, będzie się wyglądało jak Jolanta R. i będzie się spało całe życie z pluszowym jednorożcem.
Z ową szczęśliwą mamą się  nie skontaktowałam, nie wiem zatem, czy którakolwiek z moich propozycji była właśnie tą metodą zakończoną sukcesem. Podążając jednakże tropem  myślenia tejże mamusi, muszę przyznać się do jednego... poniosłam porażkę wychowawczą na całej linii! Moje dziecko oprócz twierdzenia, że jest duża, równie głośno manifestuje, że jej ulubionym kolorem jest różowy!

W poprzednim pokoiku Jagódka pozwoliła mi na własną fantazję i wyglądał on mniej więcej tak. Jak widać, różowego ze świecą szukać ;)

Ale tym razem moja cztero -i pół- latka postanowiła sama zadecydować, w jakich barwach chce przebywać. Padło na różowy. Stwierdziłam, że jej pokój, jej sprawa. Zmieni się  jej gust, przemaluje  się ściany. W każdym razie Jolą R. nie zamierzałam dziecka straszyć, bo jeszcze okaże się, że osiągnę cel odwrotny. Tfu!
Obecnie nowy pokój córci wygląda no, no jest pink... Postanowiłam jednak zmienić jej kolor mebelków, by dopasować do łóżka. Ten pomysł był iście szaleńczy, bo zanim to wszystko zeszlifowałam, to narobiłam się jak więzień w kamieniołomach, ale za to jakie mam mięśnie! Wiem, że jest lekki misz-masz tematyczny, bo z jednej strony wróżko - elfy a z drugiej koty, ale nie popadajmy w monotematyczność. Ponadto to się wszystko dopiero tworzy.

W łóżku zmieniłam jedynie uchwyty. Wcześniej były zwykłe srebrne kołki, nieporęczne zresztą przy wysuwaniu szuflad.
Bieliźniarkę cała zeszlifowałam a potem pomalowałam lakierobejcą w kolorze "milan". Zmieniłam również uchwyty, które są spójne z łóżkiem.Na szufladach i drzwiach jest naklejka tematycznie nawiązująca do fototapety.

Tak zwaną ramę do plastikowych koszy rodem z IKEI również zeszlifowałam a potem potraktowałam lakierobejcą. Oczywiście, muszę tam wykonać kilka poprawek, ale błagam o cierpliwość!

No i fototapeta... Kupowana na moją odpowiedzialność. Bardzo spodobał się mi colage: zdjęcie plus rysunek. na szczęście, moja córcia pokochała ja od razu!

A na koniec Wam dosłodzę. Różowość różowatości. Lukrowany lukier i co tam chcecie...


Wiecie co? Przemyślałam tę sprawę i doszłam do wniosku, że ja też osiągnęłam duży sukces wychowawczy. Nie narzyucam swojemu dziecku własnych gustów ani poglądów.Liczę się z Jej zdaniem i szanuję wybory nawet jeśli są... rózowe.

Pozdrawiam serdecznie!

8 komentarzy:

  1. Pokoik wyszedł super! Ja też miałam postanowienie (będąc w ciąży) - żadnego różu. Co za stereotyp. Teraz mamy pokój cały różowy, masę zabawek w różu, młodej ulubiony kolor to oczywiście róż. Ale jednocześnie ma poukładane w główce. Jest odpowiedzialna no i świadectwo z wyróżnieniem ;-) Więc kochana, różowy tylko sprzyja w rozwoju - ha!

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tak - mądra mama ;-))!!!! Pracę syzyfową wykonałaś ale efekt powala. Cudnie wygląda fototapeta i wszystkie różowości także!!! Tylko pozazdrościć, bo u mnie to tylko chłopskie kolory i gadżety w pokojach dzieciowych.


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak rozmawiałyśmy o potykaniu się z wiadrem farby na meble tak samo zawsze można zrobic ze ścianami w pokoju Jagody :) oczywiście tylko wtedy jeśli stwierdzisz, że różu dośc! :) A poważnie: po 1. zawsze opowiadam znajomym jak mądrze Jaga jest wychowywana po 2. pokój super nawet ten róż pomimo, że osobiście go nienawidze po 3. czekam z niecierpliwością na następne zdjęcia nowego gniazdka ;) B.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aguś, dziękuję za te słowa. Myślę, ze się wpadło w stereotyp, że jak dziewczynka lubi róż, to będzie pusta i plastikowa. A to nieprawda! Twoja córcia tego przykładem ;D
    Amelko - fajnie, ze i Tobie podoba się fototapeta. Dzięki za docenienie wkładu pracy ;D
    Baśku moja kochana, dziękuję, że tak dobrze o mnie mówisz. rośnie moje ego ;) Już niedługo część dalsza zdjęć. Muszę je najpierw porobić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokazuj,pokazuj zdjęcia. My też jesteśmy na nowym miejscu od blisko sześciu miesięcy, ale robót i tak nie ma końca. A'propos koloru różowego...zawsze, zawsze chciałam mieć córeczkę i jak wiesz ...moja mała Kasia pojawiła się na świecie. Osobiście też za kolorem różowym nie przepadam, ale ...nie wyobrażam sobie mojej dziewczynki bez różowej słodkiej sukieneczki itd., w przypadku małych księżniczek...kolor różowy po prostu uwielbiam.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny pokoik ma Twoja córcia :) Widać trud i wiele energii włożonej w to wszystko, brawa Jagodzianko :)) A co do koloru różowego to nie popadajmy w skrajności, w telewizji ostatnio widziałam jakieś tam programy na ten temat, ale bez przesady. Zresztą często w sklepach trudno wybrać coś dla dziewczynki w innym kolorze niż różowy - świat oszalał? zwariował? Może jest zbyt monotematyczny? Mam dwie córy i staram się je ubierać różnie kolorystycznie, wymaga to trochę pracy, raz się udaje a raz nie. Poza tym DOBRA MAMA to taka, która słucha swoje dziecko i szanuje jego zdanie w każdej sprawie, czy to koloru czy jakiejkolwiek innej. A moje córy też różowy uwielbiają, ale również inne kolory. Ja już żem trochę wiekowa, ale też róż lubię. Ważny jest umiar tak jak we wszystkim. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za resztę!! No i gratuluje nowego mieszkanka :))

    OdpowiedzUsuń
  7. różowy jest piękny :) tak stwierdzam ostatnio, bo nigdy tego koloru nie lubiłam. Wymalowałam swoją pracownię właśnie na różowo i dobrze się tam czuję :)
    a pokoik urządziłyście pięknie, przytulnie, słodko - tak słodko jak ma być!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pokoik super!
    I brawo dla mądrej Mamy :D
    Pozdrawiam Was różowo

    OdpowiedzUsuń