W tak zwanym międzyczasie popełniłam kilka luster. Po raz pierwszy użyłam tu pasty do 3D. Świetna zabawa z szablonem! Myślę, że jeszcze niejedna moja praca będzie tą techniką wykonana.
Każdą sobotę lipca spędzałam na wyprawianiu parapetówek. W związku z tym postanowiłam wyszukać jakieś nowe przepisy, dzięki którym spotkanie będzie smaczne ;). Dziś zaprezentuję jedną z potraw, która znalazła uznanie w oczach gości.
Camembert z paprykowym dressingiem
- po 1/2 zielonej, czerwonej i żółtej papryki pokrojonych w kostkę;
- 4 duże ząbki czosnku;
- 2 łyżeczki świeżego rozmarynu lub 3/4 łyżeczki suszonego;
- 1/2 łyżeczki utłuczonych nasion kolendry;
- 1/4 łyżeczki utłuczonego czarnego pieprzu;
- 1/4 łyżeczki tymianku;
- 1 listek laurowy;
- camembert pokrojony w plastry;
- 2 łyżki uprażonych orzeszków piniowych;
- 4 łyżki oliwy;
- bagietka;
Rozgrzać w rondlu oliwę i podsmażyć paprykę. zmniejszyć ogień i dodać wszystkie przyprawy. dusić wszystko 3 minuty, przyprawić solą do smaku. Ostudzić do temperatury pokojowej. ser ułożyć na półmisku, polać dressingiem, pozostawić na co najmniej godzinę w temperaturze pokojowej. posypać orzeszkami. Bagietkę pokrojoną w kromeczki zarumienić w piekarniku. Ser podawać z bagietką. Pycha!
Jakoś ostatnio lubię różowy ;-), więc drugie podoba mi się bardzo, ale pozostałe też fajne! a serek wygląda niezwykle smakowicie, więc przepis sobie kopiuję.
OdpowiedzUsuńLusterka są śliczne, zwłaszcza pierwsze, takie subtelne a jedzonko mało co a wgryzłabym się w monitor :)
OdpowiedzUsuńŁadne lustra :) szczególnie podobają mi się dwa pierwsze - w te delikatne kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuńCamambert uwielbiam - najchętniej ze swieżym pieczywkiem :)
Pozdrawiam
Z różowym podoba mi się najbardziej. To prawda, zabawa z 3D jest świetna. No, coś innego. A jedzonko- serek owszem - zacny.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się do twoich lusterek. Pierwsze zachwyca delikatnością, drugie intryguje różowym "pazurem" . Śliczności!
OdpowiedzUsuńPierwsze dwa lustereczka są takie Twoje... wesołe :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu wróciłaś na dobre :)