UWAGA! POST DLA CIERPLIWYCH, BO BĘDZIE DŁUGI...
Od kilku lat ze znajomymi organizuję tematyczne imprezy. I tak mieliśmy przy dźwiękach piosenki " Mój ty, rozmarynie..." przyjęcie, na którym wszystkie potrawy były z tą właśnie przyprawą. Rozmaryn ma specyficzny smak i aromat - jest bardzo zdecydowany. Pamiętam, że po tym spotkaniu rozmaryn zniknął z mojej kuchni na jakiś czas.
Albo na pożegnanie, gdy wyjeżdżaliśmy z kraju, było spotkanie "sPIEPRZamy stąd". Wtedy to po raz pierwszy upiekłam ciasto z białym pieprzem i bitą śmietaną.
W każdym razie każdorazowe tego typu imprezy sprawiają, że otwieramy się kulinarnie i szukamy niebanalnych potraw. Dodam jeszcze, że dla ludzi, którzy uczestniczą w biesiadach, gotować jest najprzyjemniejszą z rzeczy! To, w jaki sposób się zachwycają jedzeniem i jak go smakują sprawia, że Julia Roberts w ostatnio opisanym przeze mnie filmie, może się schować.
Temat imprezy, jak już wspomniałam, dotyczył obecnej pory roku, z naciskiem na kolor fioletowy.
Jagoda raniutko SAMA bez szemrania ubrała się, wybierając ubrania właśnie fioletowe. Następnie dzielnie mi pomagała w kuchni:
Podczas przygotowań, dziecko mi rzekło:
- Mamo, masz dobre pomysły. Lepsze nawet niż "dobre pomysły Winiary".
Nie tylko jedzenie było jesienne, bo oprawa muzyczna i dekoracje również. Nie można było zatem nie zacząć spotkania od płyty "Jesienny koncert " Magdy Umer.
Dynia królowała! Również na stole!
Zupa krem z dyni
- 500 g surowej dyni;
- 2 ziemniaki;
- mała cebula pokrojona w kostkę;
- posiekany ząbek czosnku;
- 1 litr rosołu lub wywaru z warzyw;
- łyżeczka przyprawy curry;
-
sól; - pieprz;
- cukier;
- 4 łyżki oliwy.
Na oliwie zeszklić cebulę i czosnek. Dodać dynię i ziemniaki pokrojone w kostkę. Lekko obsmażyć. Dodać curry, wymieszać. Po 5 minutach wlać wywar i gotować, aż dynia i ziemniaki będą miękkie. Całość zmiksować i przyprawić.
Następnie podałam faszerowane cukinie.
Faszerowana cukinia
- 8 sztuk cukini;
- 3 pomidory;
- 200 g ryżu;
- 700 g mielonego mięsa;
- 3 ząbki czosnku;
- 2 cebule;
- 2 jaja;
- 250 ml wywaru mięsnego (może być z kostki);
- kilka ząbków czosnku;
- 50 g tartego żółtego sera;
- pęczek świeżych ziół: tymianek, rozmaryn, oregano lub pietruszka, koperek;
- 5 łyżek oleju lub oliwy;
- sól, pieprz.
Mówicie, że mało fioletowe potrawy? Proszę bardzo!
Sałatka z czerwonej kapusty z ciemnymi winogronami
Gołąbki z czerwonej kapusty nadziewane kaszą gryczaną
Zapiekanka bakłażanowo - pomidorowa
Tarta szpinakowa
Nie mogło zabraknąć czegoś ze śliwkami. Przyznaję, że ostatnio mam słabość do tych owoców: piję herbatkę śliwkową, jem pierniczki nadziewane tymiż, powidła - a jakże - śliwkowe, no i świeże owoce.
Dlatego też nie mogło zabraknąć śliwkowej tarty:
Tarta ze śliwkami
- 1 kg dojrzałych śliwek;
- 2 duże łyżki cukru;
- 1/3 kostki masła;
- 3 żółtka;
- 2 łyżki śmietany;
- 1 łyżka cukru pudru;
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia;
- pół kostki margaryny;
- 30 dkg mąki;
- bita śmietana.
Mąkę wymieszać z cukrem i proszkiem do pieczenia. Posiekać margarynę i dodać 2 żółtka. Następnie dodać śmietanę, ile ciasto "zabierze". Szybko zgnieść ciasto i włożyć do lodówki na ok. 30 minut.
W międzyczasie masło roztopić i wymieszać z cukrem oraz dodać 1 żółtko. Dokładnie wymieszać na jednolitą masę. Śliwki umyć pod bieżącą wodą, osuszyć i wypestkować. Ciasto rozwałkować i wyłożyć na dobrze wysmarowana margaryną brytfankę. Nakłuć ciasto widelcem, by oddychało i wstawić do piekarnika o temperaturze 200 st.C . Piec 10 minut, a następnie wyjąć i zmniejszyć temperaturę do 180 st. C. Na podpieczone ciasto poukładać pokrojone na pół śliwki skórką do dołu, polać masłem z cukrem i żółtkiem. Wstawić do piekarnika na 35 minut. Gdyby ciasto było za mokre od soku śliwek, nie wyjmować z piekarnika, tylko uchylić drzwiczki i poczekać, aż nadmiar wody z soku odparuje.
Najlepiej podawać na ciepło z bitą śmietaną!
Od jakiegoś czasu robię też dip curry, który świetnie smakuje z krakersami, ale można podawać go także do kurczaka. Jest tak dobry, że jedzą go nawet osoby nie lubiące tej przyprawy!
Dip curry
- szklanka majonezu;
- łyżeczka soku z cytryny;
- 2 łyżeczki curry;
- 1/8 łyżeczki pieprzu kajeńskiego;
- odrobina słodkiej papryki do ozdoby;
Spotkanie nasze odbywało się nie tylko na przyjemności jedzenia, ale także na wręczaniu sobie prezentów.
I tak wykonałam prezenty dla dwu koleżanek.
Pudełeczko do wcześniej zrobionego lustra. Pierwotnie motyw miał być w 3D, ale szablon jest już tak eksploatowany, że nie wychodziła mi ta sztuka.
Hania otrzymała "zestaw lawendowy". oprócz wcześniej już pokazywanej soli do kąpieli, po raz pierwszy wykonane przeze mnie mydełka:
Wykonałam również ramkę. Esy floresy zrobiłam stemplami do...scrapbookingu.Aby zapobiec temu, by lakier rozmazał motyw, wcześniej powierzchnie zmatowiłam papierem i, nałożyłam stemple i pozostawiłam na noc. Po tym czasie polakierowałam, ale bardzo ostrożnie.
Wykonałam jeszcze karteluszki.
Cierpliwości proszę jeszcze! nie mogę przecież pominąć prezentów które ja otrzymałam. Jednego już nie ma, bo go zjadłam. Co to było? A pamiętacie, co było na pierwszym miejscu mojej listy TOP TEN? Na szczęście, czosnkowa cambozola jest we fioletowym opakowaniu, więc jak najbardziej była na miejscu;)
Otrzymałam również papryczkę do kolekcji, jak i coś dla podniebienia.
Pięknie pachnący papier:
I własnoręcznie wykonaną kratkę! Chciałabym tylko nadmienić, że kratka ta powstała z ...ikeowskiego kosza na buty. Kolega Andrzej siłą swych dłoni tenże kosz wyprostował i wykonał mi takie cudo. Na razie przekładam je z miejsca na miejsce, by znaleźć te właściwe. no i jeszcze pomaluję na zielono. Będzie się cudnie prezentowała!
A teraz już naprawdę na zakończenie!
Obowiązkowym etapem naszych spotkań jest gra w TABU, czyli popularne kalambury. Jagoda pożycza nam swoją tablicę, a my rysujemy na niej hasła.
UWAGA KONKURS!
Kto odgadnie to hasło, otrzyma ode mnie mydełko lawendowe i jeszcze jakieś "przydasie".
Jak obiecałam, tak skończyłam.Życzę udanego tygodnia. Pełnego ciepła i jesiennych klimatów!
Pozdrawiam, Jagodzianka.
I ja tam byłam - wszystkie pyszności jadłam i potem obficie zapiłam:)
OdpowiedzUsuńPiękna, boska, dokładna dokumentacja! Wszystko z rozkoszą przeczytałam i obejrzałam:)
I tutaj jeszcze: Ogromne brawa i podziękowania dla Magdy, bo Wspaniałą Organizatorką Wszelkich Przyjęć jest:) Brawoooo! I drugie brawa (żeby nie było;)) - dla Jej Męża Również Wspaniałego za asystowanie dzielne (m.in. otwieranie magicznych walizek) oraz dla Wspaniałej Jagody, która tegoż wieczoru zupę dyniową SAMA chochlą nalewała:)
No i oczywiście trzymam kciuki za pomyślne rozstrzygnięcie konkursu:), w którym nie mogę z powodów oczywistych brać udziału, niemniej jednak nawet gdybym mogła, miałabym chyba "malutkie" problemy z odgadnięciem;)
górnik w tunelu ;)
OdpowiedzUsuńO matko...boska relacja...nie wiem ,co to za hasło, ale kojarzy mi się z przeprowadzką.Tak czy inaczej takie tematyczne , kulinarne imprezy są świetne. A czy przepis na zapiekankę bakłażanowo-pomidorową i gołąbki można prosić?
OdpowiedzUsuńHaniu, dziękuję za tak miłe i ciepłe słowa. Cieszę się, że dobrze się bawiłaś oraz objadłaś;)
OdpowiedzUsuńAnonimie - blisko, ale to nie to!
Edzi, też nie to hasło. Przepis na zapiekankę bakłażanową "załatwię" od autorki. ja wykonywałam jedynie te potrawy, do których zamieściłam przepisy.
Jako podpowiedź mogę rzec, że hasło składa się z dwóch wyrazów.
zapiekanka bakłażanowa mmmmhhhhhhhhhhh musiało być smacznie, Jagodzianko jestem pod wrażeniem twoich mydełek i ramki z kratką
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Sanki zimą? ale na kółkach... więc sanki jesienią hahahah
OdpowiedzUsuńJa jestem mięsożercom ale z ogromną ochotą skosztowałabym tych, jak da mnie "egzotycznych" potraw.
Zdecydowanie mam ochotę na zapiekankę, dwa wyrazy..trzy mi przychodzą..."na jednym wózku" proszę o małą podpowiedź :-))
OdpowiedzUsuńAle pyszności! Impreza musiała być bardzo udana.
OdpowiedzUsuńMadziu! Załatw jeszcze przepisy na sałatkę z kapusty z winogronami i na gołąbki.
A mydełka jak robiłaś?
Ściskam cieplutko
Oliwko, ja też z tej ramki się cieszę jak dziecko. Zapiekanka była smaczna!
OdpowiedzUsuńIvonn - pudło!
Edi - pudło!
Joaś, przepis załatwię. W następnym poście podam "przepis" na mydło.
PODPOWIEDŹ: jest to zawód!
Madzia,jestem pod mega wrażeniem tych Waszych imprez kolorowo-owocowych!!! Niezmiennie mnie fascynuje cała ta oprawa-muzyczno-literacko-artystycznio-kulinarna!!! Ubolewam wielce,że tak daleko mieszkasz,bo najbezczelniej bym się na takowąż imprezę do Was wprosiła!
OdpowiedzUsuńAle też dzięki Twemu-jakże dokładnemu opisowi-prawie to wszystko "zobaczyłam" i "spróbowałam"!
a te przepisy to aż ślinka cieknie...muszę koniecznie spróbować, jak już zacznę "normalnie" ;) się odżywiać...
co do kalambura-może OPERATOR WÓZKA?
Dziękuję za podpowiedź, ale im dłużej patrzę na tablicę tym bardziej się śmieję,bo różne pomysły mi do głowy przychodzą - pomocnik tragarza :-))na ten przykład
OdpowiedzUsuńhm.. co do kalambura to moim zdaniem hasło to: mechanik samochodowy..
OdpowiedzUsuńa co do treści posta to aż mi ślinka cieknie na samą myśl o smakołykach którymi się zajadałyście..:D
dzięki za podanie przepisów.. muszę któryś wypróbować..
Anonimie... bingo! Nie wiem, jak zgadłeś/aś, bo nam się to nie udało podczas zabawy. Powiem jedynie, że słowami tabu były: klucz francuski oraz samochód - czyli tych słów nie można było narysować.
OdpowiedzUsuńCo prawda przy pierwszym komentarzu anonimowym miałam zaznaczyć, by jednak się podpisywać, ale skoro tego nie zrobiłam, wygrałeś/aś nagrodę.Proszę o kontakt mailowy. Oprócz mydełka otrzymasz, jakie "przydasie". Napisz, jakie wolisz: scrapowe czy dekupażowe.
Dziękuję wszystkim za udział w zabawie.
no i nie zgadłam,buuuu:(((, a tak chciałam dostać te mydełka,na pewno cudnie pachnące:((((
OdpowiedzUsuńale rzeczywiście-odpowiedź była tak "oczywista",że aż śmieszne,że mi to do głowy nie przyszło, to się nazywa-przekombinować,zamiast iść w kierunku najprostszych skojarzeń
gratuluję Anonimowi
buźka,Anita
W życiu bym na to nie wpadła!!!
OdpowiedzUsuńAnonimie, gratuluję!
Anitko, mydełko będzie pewnie nieraz nagrodą, więc nie trać nadziei ;)
OdpowiedzUsuń