Dziś pokażę dwie właściwie już ostatnie prace, które wykonałam dla Fasola. Zostałam i jeszcze ramka na zdjęcia, ale nie znalazłam jeszcze odpowiedniej. Nie żeby miała być jakaś wyjątkowa. Musi mieć obramowanie po prostu szerokie.
Przedstawione dzisiaj przedmioty powstały z recyklingu. Najpierw wykorzystałam stare pudełko na chusteczki nawilżające, które używałam, gdy Jaga była mała.
Pozdzierałam naklejki, napis na wieku zakryłam masą papierową i tak nadałam nowe życie przedmiotowi:
Gdy zobaczyłam w sklepie wino właśnie w takiej butelce, zapragnęłam ją posiadać.
Dość długo namawiałam Męża, byśmy kupili ten alkohol: on wypije, a ja sobie wezmę opakowanie, ponieważ on preferuje jedynie czerwone wytrawne. Ale w końcu powiedział, że się poświęci dla mnie. Uzmysłowiłam Mu, że robi to dla NASZEGO DZIECKA, nie dla mnie ;) Dzielnie opróżnił butlę, którą ozdobiłam tak...
Potrzebowałam jeszcze jakiś abażur. W międzyczasie wpadłam na pomysł, który wymagał ode mnie znowu wzięcia nici i igły.
Okazało się, że taniej wyjdzie kupić lampkę niż sam abażur, co też poczyniłam. Zdemontowałam ją...
A potem zaczęłam działać...
A na zakończenie kilka fotek, które wykonał Mąż, korzystając z pięknych okoliczności przyrody oraz sprzyjającej okazji ;)
Słonecznego tygodnia życzę,
Jagodzianka.
Piękne miejsce przygotowałaś do fasolki!!!. Cudnie wyglądasz!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten Twój recykling! Fasolek będzie miał naprawdę przyjemny kącik!
OdpowiedzUsuńnoooooo!!!! Cudnie wyglądasz i cudny brzusio i śliczne foteczki z Jagą przytulającą się doń!!!
OdpowiedzUsuńpokaż jej te fotki,jak się będą z Frankiem okładali, za jakieś 3lata,hihii....
chustecznik bardzo fajniusi,tylko obawiam się,że na plastiku może nieco Ci farba odłazić...ale to sobie wtedy zrobisz nowy;)
buziaczki!Anita
Ale śliczny brzusior:)I jak pomyslowo wykorzystałas to szkło po winie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochane!
OdpowiedzUsuńAnitko, chustecznik na brzegu części, która się otwiera, nie jest pomalowany właśnie dlatego, by farba nie odłaziła.
Pięknie wyszło wszystko. Bardzo ładny kącik się zrobił. Zdjęcia z dzieciakami, bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńale juz masz duże brzucho :0 no i recycling świetny
OdpowiedzUsuńAle Fasol ma super kącik! Wszystko takie Jagodziankowe, radosne! Chyba muszę się wprosić i pooglądać na żywo ;)
OdpowiedzUsuńFotki z Jagą cudne! Grunt to miłość między rodzeństwem!
Ściskam Was serdecznie
Ale cudne te wszystkie dodatki, z chęcią porwałabym Fasolowi lampkę, ale nie będę aż tak wredna ;) Zdjęcia cudne, ślicznie wyglądasz!! Buziaki :*
OdpowiedzUsuń:) fasol będzie miał piękny kącik, brzusio piękny aż prosi się o domalowanie na nim buźki :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądacie :)))......fasolowa kolekcja jest bardzo urocza !! Czy ta masa paierowa, którą pokryłaś wieczko to taka gotowa masa w słoiczku (gdzieś widziałam coś takiego, ale nie pamiętam jak się nazywa ) czy coś własnej produkcji ?
OdpowiedzUsuńoooooooo fotki, uwielbiam oglądać je na Twoim blogu :) A Jagoda jak urosła! Coraz większa pannica a pamiętam ją w piżamce - Tygrysek :))))))) pamiętam, że powaliła nas nią na kolana :) a kącik - Ty to szalona kobieta jesteś! Ja bym odpadła po pierwszej szufladzie a Tyś całe wyposażenie wyczarowała! Pięknie! Pozdrawiam B.L
OdpowiedzUsuńLampka czadowa:) Jak będziesz chciała ozdabiać drugą butelkę, to ja się melduję chętnie bardzo na jej opróżnienie, bo lubię bardzo białe wino:)
OdpowiedzUsuńSesja z brzuszkiem śliczna:))))
Ale cudowności wyszykowałaś dla Fasola, bardzo bardzo mi się podobają :) A zdjęcie brzuchate superowe, to jest naprawdę piękna pamiątka :) [sama takie mam ;)]
OdpowiedzUsuńDecoMiałczyku, duży i ciężki ;) I do tego Fasol bardzo ruchliwy. Teraz jest mu ciasnno, więc już mniej kopie, ale potrafi dać czadu ;)
OdpowiedzUsuńJoasiu, wpraszaj się, wpraszaj! czekam!
Kasju, posżłam na łatwiznę i tę masę kupiłam w opakowaniu firmy ASTRA.
Basieńko, kiedy to Jaga była tygryskiem? Wieki temu ;) Piżamkę mamy, więc i Fasol będzie w niej chodził spać ;)
Haniu, dziękuję za to poświęcenie! Woj z przyjemnością przekazuje Ci tę pałeczkę opróżniania butelek ;)
Witam, ja tutaj pierwszy raz i bardzo mi sie spodobalo :) pozwolisz, ze sie porozgladam.
OdpowiedzUsuńLampka wyszla fantastycznie!
Madzik..ja to jakaś durna jestem,bo się na te foty z brzusiem "zeszkliłam"..p Oczy mam w mokrym miejscu.
OdpowiedzUsuńKącik jest tak dopieszczony,że aż dech zapiera.
Nawet pudelko na chusteczki przerobiłaś...
Wszystkie czytelniczki Twojego bloga już chyba czekają jak na szpilkach na Fasola:)
Ja się rozczulam na maxa,jak patrzę na to,jak się całą Rodzinką szykujecie do przyjścia Maleństwa na świat:) Buziaki:*
Jakie cudowne zdjęcia i brzuszek cudowny ;-)
OdpowiedzUsuńA pracki dla Fasola powalają mnie przy każdej wizycie.
Nigdy bym nie poznała jakiego pudełka użyłaś, wyszło super :).
OdpowiedzUsuńZresztą butelka i abażur też śliczne. Doby sposób znalazłaś na męża tylko co zrobisz jak się dzidziuś już urodzi hihi.
Jednak co tu dużo mówić ostatnie zdjęcia są najpiękniejsze. Masz już śliczny, duży brzuszek :).
Może teraz się uda wrzucić komentarz?
OdpowiedzUsuńI co ja to chciałam powiedzieć????? Aaaa, tak:))
Bardzo ekologiczny post i świetny pomysł.
A fotki z córcią i oczekiwanym rodzeństwem WYMIATAJĄ !!!!!
Pozdrawiam, uzbrojona w cierpliwość i nadzieję na pozytywną reakcję po naciśnięciu: "Zamieść komentarz"
Tomaszowa
Pięęęęęęęeekny brzusio i fajne zdjęcia :)) A lampka wyszła fantastycznie, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńSliczny brzuszek :) Pudelko na chusteczki dla dzidziusia nie do poznania. Piekne!
OdpowiedzUsuń