czwartek, 4 stycznia 2018

{z cyklu} BZDURKI SPOD KLAWIATURKI: Nowy Rok mamy...

Dzień dobry się z Państwem.
Po szalonym okresie przedświątecznym powoli wracam do świata... Nie jest łatwo, bo aura za oknem wcale mnie nie zachęca do czegokolwiek.
W tym roku mój pierwszy noworoczny post nie będzie związany z postanowieniami, bo je namiętnie łamię... Coś tam sobie wymyśliłam, ale jako że nie mam energii w sobie, to się nie będę za bardzo spinać. Na razie pozwalam sobie powolne wchodzenie w codzienny rytm. Z jednej strony chciałabym osiągnąć pewien spokój wewnętrzny, z drugiej zaś jest to trudne przy posiadaniu dwóch gnomów. W tym nastolatki, a pozwolę sobie przypomnieć, że posiadanie tejże w domu to nieustanny balans między samobójstwem a zabójstwem...
Powolutku będę się tutaj udzielała, a dzisiaj oddam głos w.w. Gnomom...

J rozmawia z Julką przez telefon i tłumaczyła,jaki film oglądała z Majką.
J:" Thor" oglądałam. Thor - taki ziomek, co ma młotek.

***
Frank obwieścił mi dzisiaj.

F: Mamo, jestem ekspertem od eksmisji smoków!
***
Frank śpiewa na przemian Lady Pank, Młynarskiego i "Akademię Pana Kleksa": "...piec jak należy w brytfannie...". 
Po chwili.
F: Mamo, a brytfanna to państwo czy miasto?

***
Frank: mamo, a Mikołaj robił zakupy w "Biedrze".
Ja: Sąd wiesz?
Frank: Bo na żurawinie jest napisane Biedronka, a czekoladowe bałwanki miśki widziałem w gazetce...

***
Ja: Frank, ty tak lubisz gotować... Prawda, że jak dorośniesz to założysz restaurację i będziemy - my twoi rodzice - przychodzili do ciebie na obiad?
Frank: nieeeeee... Ja będę sobie chodził po parku i sprzedawał orzechy .

On tę wizję sprzedawcy orzechów ma od kilku miesięcy. głównym klientem - wg jego wizji będą... wiewiórki...

A na zakończenie dialogi z Frankiem, które nasunęły mi życzenia na ten 2018 rok.


Frank: Mamo, chciałbym być prawdziwą, żywą jaszczurką!

***
Ja: Frank, patrz pod nogi!
Frank: A po co? Przecież one są na ziemi...

Życzę Wam, byście w nowym roku spełniali swoje marzenia, nawet te wydające się nierealnymi i by, nawet mocno stąpając po ziemi, czasami spojrzeli pod nogi, by nie wdepnąć w...


A w międzyczasie...







Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

6 komentarzy:

  1. Spełnienia marzeń Jagodzianko! Bardo fajny post, proszę częściej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie! Częściej... taki mam zamiar ;) Zobaczymy, co mi z tego wyjdzie.

      Usuń
  2. genialnie piszesz, udanego roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bardzo dziękuję i życzę tego samego: cudownego, wspaniałego nowego 2018 roku!

      Usuń
  3. Cytaty dzieciaczkow mnie rozbawily i te gnomy, dobre, dobre. Zapamiętam :)

    OdpowiedzUsuń