wtorek, 22 grudnia 2009

Przedświątecznie u mnie - odsłona pierwsza...

Dziecię me rzekło, że chce dostać od Aniołka pod choinkę wanienkę z magiczną wodą. Wydawałoby się, że kupienie wymarzonej zabawki w obecnych czasach jest niczym trudnym. A jednak... Po zwiedzeniu kilku mniejszych sklepów jak i większych marketów, postanowiłam nieco pomóc Aniołkowi...
- Jagódko, a co to właściwie za wanienka z MAGICZNĄ wodą?
-To taka, że ma wodę, ale jej tak naprawdę nie ma.
-Aha... A gdzie widziałaś taką wanienkę?
-W pracowni u aniołków.
W ten oto sposób zaangażowałam w swe poszukiwania pana posiadającego sklep z zabawkami tuż obok mego domu, który chyba zna tę pracownię;) i wanienka już czeka na wigilijny wieczór.

Święta Bożego Narodzenia mają dla mnie teraz ten szczególny wymiar, odkąd na świecie pojawiła się moja córcia. To dla niej czynimy wszystko, by te dni nabrały szczególnej, właśnie magicznej aury. To nie tylko czas na sprzątanie, bieganie za prezentami, ale przede wszystkim WSPÓLNE przygotowania. W tym roku po raz pierwszy piekłyśmy pierniczki z dużym zaangażowaniem ze strony mojej Jagienki.

A oto efekt końcowy.


Dopisuję jeszcze jedną baaaardzo ważną rzecz, bo wczoraj zapomniałam. Te przepyszne pierniczki zostały upieczone według przepisu zamieszczonego na blogu AGUTKI!!!

3 komentarze:

  1. Cóż za wspaniała pomocnica :)
    Radosnych i cudownych świąt Wam życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Elle ogromnie Ci dziękuję i życzę tego samego Tobie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Woooow, jestem pod wrażeniem!! Jagódka jest przeurocza w każdej roli i przy sprzątaniu i jako podkuchenna ;)

    Całuję mocno!!!!

    OdpowiedzUsuń