Ale o tym, że mimo wszystko przyroda żyje, świadczą moje storczyki. Popatrzcie, jak mi pięknie zakwitły!
Pierwszy storczyk...
Drugi. Najpierw pojawił się jeden kwiat...
A następnie aż trzy! I to nie koniec!
Wrrrrrrrr... Nawet Jagoda ma dość tej pogody i wysłała Rudego gdzieś do ciepłych krajów ;) Sama nie mogła jechać, bo przedszkole... Sami rozumiecie...
Jaga: Mamo, mówi się PRZychodnia czy WYchodnia?
***
Jaga: Mamo, powiedz Fasolowi, żeby był chłopcem, bo już mamy jedną dziewczynkę w domu!
***
Jaga: Mamo, ja jednak nie chcę męża. Chcę zostać kowbojką.
Ja: A kowbojki nie mają mężów?
Jaga: Nie, nie mają.
Ja; To kogo mają?
Jaga: Jak to: kogo? Konia!
***
Jaga: Mamo, czy żurek jest z żurawia?
I tak sprytnie przechodzimy do drugiej mojej "chętki" ;) Tak. To prawda. Jem. Dużo. Często. Ale z opamiętaniem... Czasem... Moja to wina, że Ono takie głodne? Mnie tam wystarczy jogurcik ;) Dzięki temu,że apetyt mi dopisuje i mam ochotę na zupełnie nowe, albo dawno temu zapomniane smaki ,eksperymentuję w kuchni. I tak odkryłam coś smacznego, sytego (mnie akurat jedynie na chwilę)...Warto jednak spróbować!
Farfalle z sosem mascarpone
- 200 g makaronu farfalle(kokardki) Ja podałam z muszelkami, bo akurat tego jedynego rodzaju makaronu nie miałam...
- 150 g serka mascarpone;
- 250 ml śmietany kremówki;
- 1/2 kostki masła;
- 25 g startego żółtego sera;
- 50g orzechów włoskich;
- sól i pieprz;
Makaron ugotować.Na rozgrzanej patelni o grubym dnie roztopić masło, a następnie dodać śmietanę i serek mascarpone. Tak długo mieszać składniki, aż powstanie jednolita masa. Doprawić pieprzem i solą do smaku. Następnie ową masą polać makaron i posypać startym żółtym serem. Ozdobić orzechami.
Smacznego!
A! Mam już roletki w sypialni! Powiedzcie, że ładne! Mnie one ogromnie cieszą i poprawiają humor!
Ostatnio bardzo miło się mi zrobiło, gdy napisała do mnie Małgosia, mówiąc, że była na koncercie Janusza Radka (tego Jej zazdroszczę!) i jeden utwór skojarzył się jej ewidentnie ze mną. Jako, że mam Jego najnowszą płytę, na której znajduje się rzeczony utwór, natychmiast włączyłam i ... Posłuchajcie sami!
Życzę Wam udanego weekendu. Ja zaś zapraszam do przeczytania następnego wpisu, który będzie "kulturny", bo taki literacki, no i więcej Wam opowiem o płycie Radka!
Jagodzianka.
Ja również tęsknię za słonkiem...I powiem, że roletki z sówkami masz cudne...Storczyki też piękne wyhodowałaś...Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńśliczne te roletki !!! takie świeżo wiosenne :)
OdpowiedzUsuńZimę lubię ale to błoto faktycznie jest wkurzające zwłaszcza jak wracam z psem ze spaceru i jest "akcja wanna".
OdpowiedzUsuńStorczyki śliczne, a Rudemu zazdroszczę :).
Fajne spostrzeżenia ma Jagódka hihi.
Rolety super, a apetyt wiadomo, że podwójny hihi.
sliczny blog i bogaty ale dlaczego tak brzydko sie nazywa? dekupazownia - decoupage to po prostu wycinanki - czyli wycinanki jagodzianki - tak milej i miekko , bardziej melodyjnie :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO' Claro, ciesze się, że podoba się Tobie mój blog, a co do tytułu już się tłumaczę;) Dla mnie "dekupażownia" to połączenie dwóch pojęć: "pracownia" i "decoupage". Może ta nazwa nie jest tak miękka i miął jak Twoja propozycja, ale chyba zostanę przy swojej. może kiedyś wymyślę coś lepszego ;) Dziękuje jednak za szczere wyrażenie odczuć. Pozdrawiam i chętnie zajrzę na Twoje blogi ;)
OdpowiedzUsuńAle smakowitości! Jedz na zdrowie!
OdpowiedzUsuńStorczyki piękne (tfu, tfu ;))
Karteczki zrobiłaś prześliczne :D
Uwielbiam Jagi dialogi! Buziaki dla niej ode mnie.
Roletki w urocze sówki. Fajnie się komponują z Waszym biurkiem.
Ściskam serdecznie
Smacznego!
OdpowiedzUsuńChciałaś to mówię/piszę ;) rolety śliczne, takie radosne..... Jagodziankowe po prosu :D
Roletki rewelacyjne:) a storczyk właśnie mi podobny zakwitł:))))
OdpowiedzUsuńHahah-znowu się uśmiałam-ta Twoja córcia jest super:)
OdpowiedzUsuńStorczyki i orchidee to moje ulubione kwiaty,więc z przyjemnością patrzę na zdjęcia:)
Jak już na forum pisałam ..będę z Tobą chyba ciążę przechodzic,tyle ,że moja spożywcza-niech się ta zima kończy,bo tylko człowiek żre:/
jak to niewiele kobiecie do szczęścia potrzeba - roletki :) mówię - ŚLICZNE :)))
OdpowiedzUsuńPiękne roletki!!! Przepiękne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAch ta Jagódka :))))
Jak patrzę na takie pyszności to też mnie głód ogarnia natychmiast :)
Nareszcie fajny blog,gratuluje bardzo podobaja mi sie twoje prace , bede tu pewnie czesto zagladac
OdpowiedzUsuńroletki są śliczne - delikatne, a miś pod parasolką..ehh aż się człowiek uśmiecha na ten widok :]
OdpowiedzUsuńUn abrazo desde Canarias.
OdpowiedzUsuńaż się głodna zrobiłam! :)
OdpowiedzUsuńbędę się uczyć gotować, właśnie postanowiłam!
roletki urocze! nic dziwnego, że cieszą