poniedziałek, 17 stycznia 2011

W mojej małej pracowni...

W ten weekend przyjechali do nas przyjaciele z Lublina i Magda rzecze: Czytam zawsze Twój blog, ale... piszesz z rzadko. Ogromnie zrobiło się mi miło, więc postanowiłam czym prędzej coś nowego naskrobać... I nic. Myśli pełno, pomysł , jakie poruszyć tematy jest, lecz spod klawiatury wychodzi bełkot...
No i Basieńka pisze co jakiś czas do mnie: kiedy pokażesz ten swój kącik - pracownię i resztę mieszkania? To biorę szybko aparat, cykam i ... kasuję zdjęcia. Wciąż wychodzą mi nie takie, jakie bym chciała. 
I kolejny dzień frustracji, że się nie udaje, że się nie potrafi...
Dziś słonko zaświeciło, obdarowało me mieszkanie dużą ilością światła. Gdy wykonałam swoje zadania zgodnie z postanowieniem noworocznym, postanowiłam, korzystając z aury, znowu spróbować zrobić kilka zdjęć.  Nadal to nie jest to, co chciałam osiągnąć, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.

Mój kącik znajduje się w sypialni, która jeszcze nie doczekała się łoża (śpimy na materacu). Ponadto  niedługo zamieszka w niej jeszcze jeden członek rodziny. Brakuje w niej jeszcze półeczek i ozdób na ścianę, ale wszystko w swoim czasie... Lubię wypełniać przestrzeń powoli i przemyślanie...
"Stolik nocny" stworzyłam ze skrzynki po winach. 
Do zrobienia lampki wykorzystałam butelkę po winie... Specjalnie jej nie ozdabiałam, bo chciałam mieć taką czystą. Abażur tu pełni funkcję dekoracyjną.

Muszę się również pochwalić szafą. Długo rozmyślałam, jaka ona ma być. Chciałam uniknąć  wrażenia ciężkości, dlatego szukałam takiej o ażurowych bądź rattanowych drzwiach. Te szafy, które wpadły mi w oko, przeraziły ceną. Pojechaliśmy zatem do IKEI i tam sobie złożyliśmy szafę, którą cechuje przede wszystkim duża pojemność. Jest zwykła, prosta, ale ma coś, co ją wyróżnia od wszystkich. Uchwyty. Tego samego  producenta, co moje "sztućcowe" z kuchni.

No i mój kącik - pracownia. Blat biurka  powstał z dawnego regału na książki. Najpierw należało deski połączyć, by poszerzyć  powierzchnię biurka, a spojenia wypełnić szpachlą do drewna. Wyglądało to tak:
Następnie wzięłam w swoje łapki impregnat, Nie, nie biały, ale - oczywiście - ZIELONY! Pomalowałam nim  zarówno biurko, jak i półeczki wykonane przez mojego Męża także z desek po regale.Chciałam, aby faktura drewna przebijała przez ten impregnat, bo zależało mi na uzyskaniu  efektu starości, niejednolitości, by  wszystko współrało z podłogą...

I tak wygląda kącik...
Potrzebowałam jeszcze regał, który pomieści moje przydasie zarówno do decu jak i scrapu. Oczywiście i on został pomalowany. Gdy Fasol pojawi się na świecie, w miejsce ten wiklinowego kufra  i kosza wstawimy łóżeczko. Kącik - pracownię a kącik dla dziecka przegrodzę parawanem, który mam zamiar zdekupażować. Mam nawet już wybrany motyw ;) Bez obawy... parawan nie będzie zielony ;););)


Lubię mieć porządek wśród preparatów. Nie tylko tam. Lubię mieć porządek w ogóle; tak wszystko poukładane wg własnego planu i denerwuję się, gdy ktoś (np. mąż) ten układ burzy. Aby wszystko było na swoim miejscu i zawsze pod ręką, zaopatrzyłam się w półeczki i szufladki.. Zresztą, jak coś ma swoje miejsce, to łatwiej utrzymać porządek. Ta "słabość" powoduje, że czuję  niezwykłą więź z detektywem MONKIEM. Rozumiem go doskonale! Kolejną moją słabością jest uwielbienie do wszelakich "durnostojków".
Skorzystałam z pomysłu Yvette i zrobiłam sobie takie coś na przydasie. Obok stoi prezent urodziny  od Agnieszki .


Na koniec chcę Wam pokazać jeszcze jedną  lampkę. Była to zwykła lapmka biurkowa z klipsem, dzięki którem można było ją przytwierdzić do półeczki. Niestety, klips się złamał, ale lampka działała. Mój Mąż pomyślał i zrobił jej nóżkę. Ja tylko ozdobiłam.


A! Lada dzień powinnam mieć rolety na okno.Już nie mogę się ich doczekać. Motyw taki "jagodziankowy" w... nie zdradzę w co! Proszę cierpliwie czekać i śledzić blog!
Mój czas na siedzenie przed komputerem dobiegł końca. Idę realizować kolejny punkt mojego postanowienia noworocznego, ale o tym nastepnym razem!

Życzę niezwykle słonecznego i miłego tygodnia!
Jagodzianka.

18 komentarzy:

  1. Jestemzaczarowana tym mieszkaniem. A tego twojego kacika to ci strasznie zazdroszcze. Ja wciaz swoje rzeczy mam poupychane w wielu pudlach w roznych miejscach, bo przy trojce dzieci trudno miec swoj kat. Zielony kolor tez bardzo lubie. A ta lampka z butelki i stoliczke ze skrzynki! Naprawde- podziwiam pomyslowosc i wykonanie. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jagodzianko doskonale Cię rozumiem. W mej głowie również pełno myśli, ale jak chcę to przelać i uwiecznić na moim blogu, to też taki 'bełkot' wychodzi. Ale ja się tym nie przejmuję, nie można być doskonałym we wszystkim. A mnie się podoba jak piszesz, jak tworzysz,masz głowę pełną pomysłów i to doskonale Ci wychodzi, co zresztą widać na załączonym obrazku :) Wspaniały kącik do pracy. A ten producent od tych uchwytów to jak się zwie? Jeśli to nie jest jakaś tajemnica :)Jestem też ciekawa tego nowego członka rodziny. zdradzisz tajemnicę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kathryn, dziękuję za piękne słowa. ciesze się, że podoba się tobie to, co robię w moim domku. i ciesze się, że także lubisz zieleń ;) Najlepiej mieć duży dom, wtedy zawsze się znajdzie jakiś kąt dla siebie, prawda? Pomarzyć...
    Monromo, obie też dziękuję, ze lubisz mój styl pisania i to, co robię. Producent uchwytów zwie się SIRO. A co tego członka... Pierwszy raz napisałam o nim w poście "5 lat temu...". na razie wiem tyle, że ma zamiar przyjść na świat w czerwcu i nazywamy go/ją Fasol ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak mi bardzo miło! Nawet bardzo bardzo bardzo, o mnie mowa! Jam jest Basienka ;)))) a kącika szczerze zazdraszczam, mój Luby właśnie mi oznajmił iż dla mnie może taki stworzyć w.... piwnicy ;))))))))) a poważnie to bardzo pięknie! i te szufladki na wszystko i te pudełka! mmmm uwielbiam takie rzeczy i jak jest tak ładnie pukładane, moje pudełka są wszystkie zielone :D a i ten parawan jak dla mnie też może być zielony :) Ja tam bym w domu wszystko zrobiła zielone ;))) No coż, czekałam na zdjęcia 'kącika' aczkolwiek moja ciekawość nie została do końca zaspokojona i czekam na resztę zdjęć mieszkanka :) Buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że przybywa mebelków w sypialni. Coraz fajniej. :D Bardzo jestem ciekaw tego parawanu.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale z Ciebie pomysłowa dziewczynka!!!! Podobają mi się szafki ze skrzynek i lampki - motyw wina dośc silny:)
    No i blat roboczy - super - ale się napracowałaś. Wszystko razem z szafeczkami i półeczkami tworzy fajny kącik do pracy.
    Wszystko tworzy niepowtarzalny, indywidualny pokoik z duszą.
    Też jestem ciekawa parawanu...
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  7. Więc to tak wygląda to miejsce, gdzie powstają różne cuda. Bardzo przyjemny ten Twój kącik, taki przytulny i zielony. Jak za kilkaset lat już skończę urządzać swoją pracownię, to też ją pokażę. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jagodziu kochana, chyba nie wyraze tego tak, jakbym chciala... ale wiesz jak to fajnie byc tak daleko, a jednak u Ciebie? Cieplutko...

    A z tym pisaniem...ooooch, jak Cie rozumiem! ;)
    Siostra

    OdpowiedzUsuń
  9. Och! Jaki masz piękny kącik! I jaki w nim porządek :) ! Chociaż jak się ma tyle miejsca, półek i szufladek, to łatwiej utrzymać porządek... Ale też łatwiej wyhodować bałagan... :D
    Pozdrawiam ZUZA

    OdpowiedzUsuń
  10. Basieńko, nie bądź taka zachłanna. jak pokażę wszystko od razu, to już pies z kulawą nogą do mnie nie zajrzy ;)
    Joasiu, dziękki bardzo!
    Edino, dziękuję. Mówisz, ze motyw wina dość silny... to czekaj, aż pokażę podłogę w salonie ;)
    Chim, czyżbym miała nie dożyć zobaczenia Twojej pracowni?
    Sis, słonce moje kochane, dziękuję ci za te słowa. Ale z pisaniem to Ty naprawdę nie masz problemu ;)
    Zuzo, teoretycznie masz rację z tym porządkiem i bałaganem. Jednak nauczyłam się, by odkładać zaraz rzeczy na swoje miejsce i dzięki temu ten bałagan jest chwilowy...

    OdpowiedzUsuń
  11. kącik niezwykle klimatyczny,ciepły-fajnie udało Ci się połączyć kilka "stylów"-troszkę nowoczesności jest,ale przełamane taką jakby rustykalnością, lekką "sielskością"
    podziwiam za cierpliwość w planowaniu,organizowaniu i porządkowaniu-mnie ciągle cierpliwości brakuje, czasem coś "na chybcika" zadecyduję a potem mi się nie podoba...
    pozdrawiam ciepło,Anita

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem oczarowana zdjęciami na żywo musi być u Ciebie jeszcze lepiej :).

    Wszystko jest takie poukładane (też tak lubię), przejrzyste, a dodatki wspaniale ze sobą współgrają :).

    Jedynie czego nie zazdroszczę, to materacu :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapomniałam o najważniejszym ... Jest mi niezmiernie miło, że mój hafcik umieściłaś w ramce i stoi na półeczce :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale masz porządeczek! mmmm... Milusio :) Bardzo mi się podoba Twój kącik! A te uchwyty jak mi się podobają...

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyściutko, milutko... u mnie to chyba nigdy tak nie będzie.... szczerze podziwiam :)
    Czekam na kolejne fotorelacje mieszkaniowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. super kącik, zazdroszczę ogromnie, ja ciągle na kartonach...ale może kiedyś się doczekam:) gratuluję Fasolki:))))

    OdpowiedzUsuń
  17. ależ Ci zazdroszczę tego kącika! nie wspominając o porządku! bo ja to okropna bałaganiara jestem! niesamowicie wszystko rozrzucam i nigdy nie umiem odłożyć na miejsce... ale się nauczę! ;) hehe
    a ta lampka i stolik nocny to po prostu raj dla oka! ile ja bym dała za taką lampkę! spełnienie marzeń!

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam oglądać zdjęcia z craftowych pracowni :)
    U Ciebie, jest tak... ZIELONO i przytulnie ;)
    Marzę o takim dużym biurku... może kiedyś :)Fajny pomysł z wykorzystaniem starego regału. Lubię, jak nic się nie marnuje :)
    Też przymierzam się do pokazania swojego kącika, mimo, że nie mam się czym chwalić.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń