środa, 2 września 2015

BZDURKI SPOD KLAWIATURKI: NIE PŁYWAJ! JESTEŚ PRZECIEŻ W WODZIE!

Dzień dobry się z Państwem.

Woda. Kąpielisko strzeżone. Ogrodzona strefa dla najmniejszych. Potem dla dzieciaków, gdzie najgłębiej  jest gdzieś tak do pasa dziesięciolatki. 
Dziadek wchodzi do wody z dziewczynką dość wyrośniętą. Może dziewięcioletnią. Ma ona  na sobie koło dmuchane.
Na brzegu babcia z reklamówką z "Biedronki" co chwile wykrzykuje:
-Marta, nie pływaj! Jesteś przecież w wodzie!
Do dziadka: -Patrz na nią! Nie idźcie daleko! Stójcie tiu! Patrz na nią!
-Marta! Nie wygłupiaj się, bo zaraz z wody wyjdziesz! ( dziecko po prostu sobie skacze w wodzie z tym kółkiem)
Do dziadka: Pilnuj jej! Nie spuszczaj z oka.Słyszysz? Bo zaraz wyjdziecie!
Oni oddalają się bardziej na środek wody, oczywiście, w strefie strzeżonej:
Do dziadka: Ja ci zaraz dam! Wracajcie! Ja ci pokażę! Wracaj z Martą! Popamiętasz mnie!
Dziadek podchodzi do niej:
Weź idź na koc, albo się rozbierz i chodź do wody.

Babcia idzie na koc, który jest dość daleko od brzegu. Obserwuje dziadka i Martę. Wyciąga papierosa. Ukradkiem wyciąga z reklamówki puszkę z piwem. Szybko łyka.
Wracają dziadek i Marta. Babcia nagle w dłoniach trzyma plastikową butelkę z napojem. 
Odchodzą.
Babcia znowu z reklamówki wyciąga puszkę...
Dziadek postanawia sam popływać.
Babcia: Pływaj tutaj ( czyli w strefie dla dzieci). Gdzie idziesz? ( Dziadek nie zwraca uwagi, idzie popływać tam, gdzie inni dorośli). Jeszcze zobaczysz w domu!

To nie jest najnowszy scenariusz napisany przez mnie z cyklu   CZEMU TAMTEN LUB OWAMTEN. Tę historię napisało życie....

Miało być o blogach i mojej obserwacji, ale ta historia siedzi we mnie od niedzieli...



Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

P.S. Chciałabym jedynie zauważyć, że babcia wyglądała na "porządną" kobietę.

1 komentarz:

  1. Jak ja nie cierpię takich rozdziamganych facetek. Często słyszę matki: nie ruszaj, nie dotykaj, pobrudzisz się i tak w kółko. Godzina w piaskownicy i tylko słychać dziamgolenie zołzy... Nóż mi się otwiera zawsze. A można pośmiać się z dzieckiem, powygłupiać. Co z tego, że się pobrudzi. W piaskownicy przecież jest! Pralki wszystko dopierają, jak nie, to co z tego? To tylko szmaty... Ech życie...

    OdpowiedzUsuń