czwartek, 9 lutego 2017

CZWARTEK Z APARATEM: PROJECT52-6

Dzień dobry się z Państwem.
W wielkim pędzie, gdyż, albowiem zarobiona jestem.... zaczyna się młyn...

Moje wczorajsze dialogi z Franiem będą doskonale obrazowały, czy też będą obrazkowym komentarzem dzisiejszej fotki.

Przychodzi Frank z przedszkola... zjadł pączek, jogurt, mus owocowy, banana. Słyszę, dźwięk talerzy.

Ja: Franku, co robisz?
Frank: Sobie kanapeczkę!
Ja: Czy Ty jadłeś dzisiaj w przedszkolu obiad?
Frank: Tak, cały z dokładką. Czy jesteś ze mnie dumna?

***
Ja: Frank, co chcesz na kolację?

Frank: Właściwie to ja dzisiaj dużo NIE jadłem.😜
Gotuję Mu jaglankę..
***
Ja: dodamy do jaglanki żurawinę.

Frank: dobrze, tylko jest jej mało...
Ja: no bo jej dużo jesz.
Frank:  No wiem... przepraszam mamusiu, chociaż myślę, że nic się nie stało...


Bardzo chcieli mieć udział w przygotowaniu... co powstało pokażę w następnym poście, choć nie tym jutrzejszym ;)


Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

3 komentarze:

  1. Bo wszystkie dzieci nasze są .... :))) Pozdrawiam cieplutko i życze spokojnej nocy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, to masz szczęście, gdy dzieci tak pięknie jedzą! Ja mam niejadki (niestety po mamusi - ja w dzieciństwie NIC nie jadłam) ;))) Ale najstarszy, już 14latek, wciąga już na szczęście wszystko, co mu podam nie badając pod mikroskopem, czy tam nie ma przypadkiem cebulki! ;)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz super dzieciaczki, Madziu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń