czwartek, 24 sierpnia 2017

BZDURKI SPOD KLAWIATURKI: Feta koszykowcem

Dzień dobry wieczór się z Państwem.
będzie kilka słów o urlopie mym. Nie za dużo, by Was nie męczyć.
Wreszcie zrealizowaliśmy w tym roku marzenie i spędziliśmy część wakacji w Bieszczadach. Mimo że ja bardziej "dolna" jestem niż "górzysta", to jednak marzyły się mi te strony bardzo, bardzo.  Tak naprawdę do tej pory powstrzymywała nas jedynie odległość. Ale jednak drogi się u nas budują, coraz lepiej jest z dojazdem, poza tym i tak postanowiliśmy spędzić drugą część urlopu z Przyjaciółmi na Roztoczu, więc wybór był oczywisty. Bieszczady - Wołkowyja.
Wzięliśmy ze sobą rowery, mając w planach przejażdżki. I kiedy postanowiliśmy cała rodziną pojechać nad jezioro, okazało się, że... mamy przecież jeszcze psa. Nie namyślając się długo, postanowiłam zrobić kilka próbnych jazd na terenie, gdzie mieszkaliśmy. Okazało się, że nasz kanapowiec jest również koszykowcem...



Czy Feta uprawiała jeszcze jakieś inne sporty? Co wg nas jest warte zaproponowania Wam, jeśli też planujecie kiedyś tam Bieszczady odwiedzić, już za tydzień.

do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.



1 komentarz: