piątek, 19 marca 2010

Albumu odsłona trzecia i dialogi na cztery nogi...







Wizyta na poczcie. Nie jest źle, bo kolejki nie ma. Ja załatwiam tam różne sprawy, a dziecię me bierze wszystkie ulotki, jakie jest w stanie upchać do swojego plecaczka. Twierdzi, że są to do niej listy. Wychodzimy.
Ja: Do widzenia!
Jaga: Do widzenia! Życzę zdrowia i ...dużo dzieci!
Pani w okienku o mało nie spadła z krzesła ze śmiechu.

***
Wracam do domu autem. to doskonała okazja na "poważne rozmowy" z moją panną.
Ja: Jagódko, co to jest miłość?
Jaga: To jest to, jak ludzie pokazują sobie, że się lubią.
Ja: A jak mama pokazuje tacie miłość?
Jaga: Gotuje mu pyszne obiadki i daje do jedzenia też swojemu dziecku to, co ono lubi.
Ja: A jak tata okazuje mamie miłość?
Jaga: Robi jej...zmywarkę. (???) A jak rodzice pokazują mi miłość?
Ja: Mówią ci, że cię kochają, przytulają i całują.
Jaga: jeszcze jakieś propozycje?

***

Nie zawsze jednak jest z dziećmi kolorowo. Wczoraj na przykład moja córa kompletnie nie miała humoru i zawitał do niej Kononowicz. To jest taki stan u mojego dziecka, gdy jest wszystko na nie, nic nie che robić i "nie będzie niczego". Ponieważ sprawy nie można było załatwić polubownie, za karę wszystkie jej zabawki zostały u babci. Warunkiem ich odzyskania było to, że ubierze się dziś rano "bez płaczu, histerii i kopania". Z trwogą budziliśmy dziś rano dziecię. A ono, ledwie otworzywszy oczy, rzekło:
- Chcę szybko się ubrać według zasady nr 4!!!!!!
(W naszym domu zasada nr 4: po wstaniu z łóżka przebieramy piżamkę na dzienne ubranka).



Poczułam wiosnę! Weszła ona w nasze życie z grubej rury. Znakiem tego jestem trochę oszołomiona nią. Oszołomił mnie również pewien bank internetowy, w którym załatwienie sprawy sięga metod rodem z XIX wieku. Ponieważ jednak mam dużą w sobie dawkę pozytywnej energii czerpanej prosto z naszego słoneczka, przemilczę tę historię i opowiem innym razem. 
Część wydmuszek otrzymuje ostatni szlif, inne są w trakcie i zapewne zacznę powoli je pokazywać. zanim jednak to nastąpi, ostatnie fotki z mojego - no już nie mojego - albumu.

Dużo słońca i optymizmu życzę! 





4 komentarze:

  1. Witaj Madziu :)
    Obejrzałam wszystkie trzy odsłony Twojego albumu i jestem pod wrażeniem ogromem pracy, jaką wykonałaś. Na pierwszy rzut oka widać, że jest zrobiony z sercem.
    A złote myśli Twojej córci, są warte zapamiętania. Dlatego fajnie, że się z nami dzielisz :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kononowicz jest chyba wszechobecny, skądś go znam, to "przyjaciel" moich córek, oby nie do końca życia :)
    Album przepiękny a córeczka urocza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaga jest boska!!!!:D
    Albumik śliczny, cudowna pamiątka, ale to już wiesz;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. po raz trzeci;cudo!cudo!cudo!

    a teksty Jagódki-bossskie! :)
    Anita

    OdpowiedzUsuń