Basieńka kazała mi przegnać zimę, jakimś wiosennym tłem bloga. No to przeganiam. A kysz!
Zresztą, sama zakupiłam sobie kilka kwiatuszków, by w domu było kolorowo i wesoło!
Kiedy zrobiłam sobie półeczki w kuchni, tak naprawdę do szczęścia potrzeba było mi jedynie wieszaka na ręczniki papierowe, który robiłam... od roku. Chodziłam wciąż koło tego przedmiotu i zastanawiałam się, jaki użyć motyw. Gdy oglądałam prace innych dziewczyn, co chwilę wpadałam na pomysł, by użyć ten lub inny. W końcu znalazłam! Nakleiłam ów motyw i ... kiszka! Nie wiedziałam , co z tym zrobić dalej. Zero koncepcji. Kropki, owszem, ale co jeszcze? Wieszak znowu wylądował w kącie. Nie dawało mi to jednak spokoju, bo ja lubię mieć wszystko zrobione od początku do końca. Wyciągnęłam zatem ten wieszak, domalowałam rameczki i zanim wyschły... wsadziłam pod kran. Znalazłam motyw! Praca poszła szybko, ponieważ w końcu wiedziałam, jak chcę, by ten wieszaczek wyglądał...
Zosieńka lat 1 i 3 miesiące zrzuciła mojej mamie zegar ze ściany, w wyniku czego mechanizm rozpadł się w drobny mak. Zegar, który sama dawno temu wykonałam... Rodzicielka zapytała mnie, gdzie może kupić nowe ustrojstwo do cykania ;). A ponieważ posiadam takowe w swoich zasobach ,powiedziałam, by mi ów zegar przywiozła. Nie wspomniałam jeszcze o tym, że... ten zegar baaardzo się mi nie podobał! W związku z tym, że byłam świeżo po wykonaniu wieszaka, "doznałam wizji", by ponownie wykorzystać motyw ziołowy na drugiej stronie zegara. Niestety, crackle Stamperii tego dnia nie słuchał mnie.Raz go nawet zdarłam, ale on i tak jakoś nieładnie mi popękał. Lepszy byłby DALA, ale mam niepisaną zasadę, by nie ruszać tego preparatu w zimie. Crackle został, mama się zdziwiła ;)
Moja Jagódka ma pięcioro dzieci. Karmi je własną piersią ;)
Ja: Jagódko, jak Ty karmisz piersią Zuzkę?
Jaga: Podnoszę bluzkę, o tak. Wyciągam pierś, na którą już Zuzka czyha!
***
Moja Jagódka nie tylko karmi swe dzieci. Również im "czyta".
Jaga: ... Prosiaczek nagle zrobił magiczny, skondensowany okrzyk!
***
Moja Jagódka kocha swoje dzieci. Oddaje im nawet swe posłanie... A sama dzielnie znosi niewygody ;)
Wiosny Wam życzę choćby w sercu,
Jagodzianka.
Tło wiosenne, o które prosiłam podniosło mnie na duchu a zdjęcie Jagody rozbawiło do łez :) Miło zacząć tak nowy tydzień a jak to mawiają: jaki poniedziałek taki cały tydzień - OBY! :) Czego i Wam życzę :) B.L
OdpowiedzUsuńŚlicznie i kolorowo u Ciebie! Kwiatków zazdroszczę, u mnie wszystkie wysychają, bo zapominam o podlewaniu, a poza tym zjada je kocurro. Wieszak i zegar bardzo mi się podobają, nie ma co, Twoje klimaty, które w sumie lubię :D
OdpowiedzUsuńO tak te kwiaty to zwiastun wiosny :) wieszaczek na ręcznik bardzo, a nawet bardziej podoba mi się, zegar rewelacyjny i nawet ten krak ma swój urok. Jagódka co tu dużo mówić nasze dzieci są kopią nas samych, po jej zachowaniu i miłości do lalek czyt. "jej dzieci" widać że otaczasz Jagódkę ciepłem troską i miłością, pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z Jagodą, która odstąpiła swoje łoże, po prostu mnie powala:))))!!! Zastanawiam się tylko, czy to jednorazowy "czyn", czy już jako codzienny nawyk funkcjonuje... Łączę pozdrowienia dla Jagi i wyrażam chęć szybkiego spotkania - może spacer wiosenny, jak już park koło mnie otworzą:)?
OdpowiedzUsuńPiękny wieszak i zegar też piękny.
OdpowiedzUsuńRozczulił mnie widok Jagódki :) Dobre ma serduszko ta Twoja córunia :) Zarówno wieszaczek jak i zegar bardzo mi sie podobają! Nie wspomnę o tych cudnych kwiatach u Ciebie :) Jagodzianko podziwiam Ciebie! Ze mnie uleciała cała energia, czuje się jak flak, który chociaż na chwilę nabiera powietrza jak do Ciebie zaglądam :) Mam nadzieję, że to wkrótce minie! Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta :)
OdpowiedzUsuńHahaha-Madziu Twoja Jagódka,to prawdziwy oryginał! Uśmiałam się -przypomina mi się moja corcia,jak była młodsza-potrafiła się rozpłakać,bo jej lalka spadła i mogła sobie coś połamać..A te kwiatki od razu poprawiają humor.
OdpowiedzUsuńWieszak i zegar-bardzo ładne-ziołowy motyw w sam raz do kuchni:)
Ściskam!
Basieńko, wedle życzenia wiosna jest. Przynajmniej na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńChim, fajnie, że lubisz moje klimaty. to samo mogę powiedzieć ja o Twoich scrapkach ;)
Ssmagie, dzięki za tę opinię o mojej opiece nad Jagą. staram się jak mogę.
Aicjo, mam ja również mam taką nadzieję.
Haniu, tam, gdzie Jaga spała, to wg niej "tajna sypialnia" i nie był to jednorazowy wyczyn. Choć tak ułożone dzieci były tylko tej nocy.
Kajko, dziękuję.
Monromo, dziękuję. wierzę, że niedługo Ciebie "dopadnie" energia, zwłaszcza, ze słońce coraz chętniej do nas zagląda. No i zmiany w Twoim życiu dodadzą Ci napędu "na cztery koła" ;)
Hotku, moja Jaga ównież bardzo poważnie i emocjonalnie podchodzi do "wychowania swoich dzieci". cieszę się, że moje kuchenne dodatki przypadły Ci do gustu.
Ojej!! Fantastyczne zdjęcie! Tak tak, teraz widze, że dokładnie wiesz o co chodzi ze 'zwierzakami' ;)))
OdpowiedzUsuńA tak btw swietnie ten zegar wyszedł ;))Ściskam!