Dobry wieczór się z Państwem.
Ach, znowu nie pokażę Wam, co dostałam, bo chcę wykonać zdjęcia w ładnej aranżacji, a do tego potrzebuję troszkę czasu i weny. Obiecuję sobie, że następnym razem już taki post chwalący się powstanie, zwłaszcza, że dostałam przepiękne rzeczy.
Dzisiaj będzie o czymś innym. Albo raczej o innym spojrzeniu na szachy i szachistów.... Bo to nie tylko gra, ale to coś więcej. Rozmawiałam z wieloma rodzicami, poznałam wielu szachistów i okazało się, że ich miłość do tej gry przejawia się nie tylko w samej grze, ale i we wplataniu jej w swój image czy wystrój wnętrz. Jedna z mam małego szachisty pokazywała mi nawet zdjęcia swojego domu, w którym królowała kolorystyka czarno - biała i motyw szachownicy, figur szachowych... Coś niesamowitego!
Z W. podczas Europejskich Mistrzostw Szachowych zwróciliśmy uwagę właśnie na te niuanse, smaczki szachowe...
Poznajecie ten patchworkowy pion? Bułgarska szachistka Iva Videnova, która brała udział w najpierw w szachowym Turnieju Kobieta, a potem grała także na Mistrzostwach Europy z pionem mego autorstwa się nie rozstawała...
Niesamowite wrażenie, kiedy wszyscy z pasją i emocjami oglądają prawdziwą walkę umysłów.
Miałam okazję oglądać końcową partię dwóch kobiet, które miały dosłownie minutę na partię ( grały na czas) i każdy ich ruch, wykonany w ułamku sekundy, był przemyślany... Emocje sięgały zenitu.
I jak ma się określenie "refleks szachisty" do partii, która trwa minutę, albo trzy?
Przy okazji chciałabym się pochwalić, że moja kolekcja SNOWY DAY stała się inspiracją do plastycznego konkursu " Szachowa Zima".Jestem bardzo ciekawa, jak dzieci wybrną z tego tematu;)
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Twoje szachy nikt nie prześcignie. :-)
OdpowiedzUsuń