czwartek, 15 lutego 2018

{ z cyklu} SYGNOWANE MIŁOŚCIĄ: love is in the air.

Dzień dobry wieczór się z Państwem.
Nie wiem, jak Wasze walentynkowanie, ale moje spędziłam podobnie jak wiele innych wieczorów. Z W oglądając dobre seriale. Z tą różnicą, że tym razem przy winie, które... dostaliśmy od Mojej Teściowej na okoliczność właśnie Walentynek.
Dzisiaj parokrotnie widziałam taka deklarację: nie obchodzę Walentynek. Kochać TRZEBA cały rok...
Czy Wy też uważacie,  że kochanie drugiej osoby to powinność? Zawsze myślałam, że TRZEBA to zrobić zakupy, pozmywać naczynia, posprzątać mieszkanie czy iść do toalety... A kochać to można, to warto, to cudownie, gdy ma się kogo...
W każdym razie, mimo że ja nie obchodzę tradycyjnie tj. komercyjnie tego święta, to nie widzę nic , ale to nic złego w nim... Przecież to ŚWIĘTO MIŁOŚCI, PRZYJAŹNI! Jak można bojkotować świętowanie najpiękniejszego uczucia? Owszem, myślę sobie, że można sprzeciwiać się komercji tego dnia. Jak najbardziej, ale właśnie tego konsumpcjonizmu a nie samej istocie święta... Chociaż ja Wam powiem. Winko Teściowej pyszne ,a jeszcze mam 2 ( słownie: DWIE) bombonierki pralinek belgijskich. też od Niej. Tak zatem ... komercja w słodko - winnym wydaniu mile widziana :D  
a tak już zupełnie poważnie... jak czytam czasami te wynurzenia o stosowności czy wręcz przeciwne - niestosowności - obchodzenia wszelkich zwyczajów czy świat, jestem ogromnie szczęśliwa, że mam taki ogromny dystans do wszystkiego  i zamiast szukać drugiego dna i z nim problemów związanych,  po prostu cieszę się kolejną możliwościową- okazją do spędzenia z najukochańszymi czasu... 

no to LOVE IS IN THE AIR!





Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

3 komentarze:

  1. O matulu... jakie ŚLICZNE!!! Jako etatowa sroczka, uwielbiająca wszystko, co się świeci... się zakochałam w tym pudełku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki... i ja na tym etacie... Im bardziej skrzy, tym bardziej oczy się mi świecą ;)

      Usuń
  2. Ciekawe jest to, że nikt się nie burzy w grudniu o pasterkę i nie rzuca teksatami 'No, modlić się powinno cały rok, a nie tylko w święta Bożego Narodzenia!' albo 'Dlaczego świętujesz niedzielę palmową, wierzyć się powinno caly rok!'. Przykład oczywiście trochę wyolbrzymiony, ale chyba rozumiesz o co mi chodzi. Nie widzę absolutnie niczego złego w świętowaniu walentynek, to taki jeden dzień, ustalony dla wszystkich żeby jakoś wyjątkowo spędzić ten dzień. Jasne, powinno się celebrować miłość każdego dnia, ale czy zawsze mamy czas? Praca, dom, dzieci, sprzątanie, hobby, a 14 luty to taki dzień specjalnie na miłość, może właśnie dla tych zagonionych ? Ja spędziłam walentynki oglądając film i objadając się czekoladkami i było wspaniale! Równie dobrze po co obchodzić urodziny, starzejemy się każdego dnia, a życie też powinniśmy celebrować codziennie. Lepiej mieć dystans i zwyczajnie się cieszyć, a hejterom życzyć więcej powodów do hejtowania ;)

    OdpowiedzUsuń