środa, 24 lutego 2010

Cukieras numer jeden i coś o włosach...długich włosach

Właśnie dowiedziałam się, że lusterko dotarło do zwyciężczyni, w związku z tym mogę pokazać, co wymodziłam. Miało być -według życzenia - po mojemu i radośnie. Starał m się zatem, jak mogłam ;) Cieszę się, że Oli spodobał się prezent!



Jagoda, by rodzice mogli pójść do CAPIITOLU na przedstawienie HAIR, została w niedzielny wieczór z dziadkami. Gdy ją odbieraliśmy, zapytałam:
Ja: Co robiłaś z dziadziem i babcią?
Jaga: Skakałam tak daleko jak Małysz.
Ja: A! Skakałaś razem z dziadziem?
Jaga: Nie. Dziadzio był...skocznią!

W drodze do domu, dziecię już prawie w objęciach Morfeusza zapytało:
Jaga: Mamo, a co z Miętusem? Który był?

No, jak już jesteśmy przy HAIR, to chętnie powiem kilka słów o tym musicalu. Zachwyciła mnie przede wszystkim kondycja i niesamowity talent aktorów. Spektakl trwał prawie 3 godziny z jedną przerwą, a oni bez wytchnienia tańczyli, śpiewali, wpinali się na balkon, robili salta i inne takie. Ze sceny biła radość, energia i wspaniała feeria barw.





Jestem wielbicielką filmu Formana, który powstał na podstawie tego musicalu, więc nie do końca patrzę trzeźwym okiem. Jedynym zastrzeżeniem było to, że nagłośnienie nie było zbyt dobre, bo miałam kłopot z rozumieniem śpiewanego tekstu. Na szczęście znam te utwory i były one dość wiernie przetłumaczone. A! Jednej rzeczy nie mogłam zrozumieć. Otóż na przedstawieniu byli...gimnazjaliści. Uważam, że przedstawienie nie jest skierowane dla tak młodego widza. Podjęta problematyka nie była wg mnie dla nich zrozumiała.Było tam wiele scen dość szokujących  młodego widza. Choćby scena, kiedy około 30 osób rozbiera się do naga. Fakt, dla mnie ta scena była zupełnie aseksualna, a jej wymowa wręcz dramatyczna i bardzo dla mnie wzruszająca, ale dzieci dość żywo zareagowały i to bynajmniej nie pozytywnie. Ale co tam inni! Najważniejsze, że mogłam obejrzeć ten spektakl i sprawił mi on ogromną przyjemność.




(Zdjęcia pochodzą z STĄD )



6 komentarzy:

  1. Niezłe to lustereczko ! Bardzo mi się podoba, bo inne i takie radosne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Jagodzianko;)Dziękuję raz jeszcze za lusterko, które wczoraj dotarło w całości i stoi już na moim stoliku przy łóżku;)
    Mam pytanie czy mogłabym zaporzyczyć Twoje zdjęcie lusterka do stworzenia posta,oczywiście z linkiem do Twojego bloga;)?
    A co do "Hair" to niesamowite jest dla mnie,że ostatnio tak wiele osób wspomina o tym fantastycznym musicalu.
    Ja jakiś czas temu obchodziłam urodziny i imprezka była w stylu lat 60-tych i 70-tych z motywami "Hair" w tle. Potem moja Żabka słuchała bez przerwy "Aquarius".
    Dostałam też od ...Ani z jezior...komentarz pod urodzinowym postem na moim blogu i okazało się,że ona ostatnio też nuciła "I got life"
    No i teraz Ty Jagodzianko piszesz o spektaklu*)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu, jak najbardziej możesz umieścić zdjęcie lusterka...Twojego lusterka ;)

    HAIR i jego piosenki są wiecznie żywe. Bardzo często włączam sobie płytkę z muzyką...

    OdpowiedzUsuń
  4. Lustereczko Jagodzianko takie "Twoje", kolory aż tryskają energią, tak jak tło na Twoim blogu.
    O "Hair" się nie wypowiadam, bo wstyd przyznać nigdy nie obejrzałam filmu.
    Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć Jagodzianko, "Hair" świetny miuzical o wielkim przesłaniu i wspaniałej muzyce, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń