sobota, 20 lutego 2010

Love me tender...

Otrzymałam zamówienie na wykonanie szkatułki dla miłośniczki twórczości nieśmiertelnego Elvisa. Zadanie, wbrew pozorom, nie było łatwe. Otrzymałam zdjęcie, które jest fotomontażem: owa fanka mistrza w Jego ramionach... Kombinowałam, jak połączyć to zdjęcie z kolorystyką  oraz jakie dołożyć jeszcze elementy, by z jednej strony nie przedobrzyć, a z drugiej by pasowały do całości . Potem motywy zaczęły mi płatać figle, bo nagle porobiły się pęcherze, więc musiałam je likwidować. W każdym razie namordowałam się z tym i nie jestem zadowolona do końca z efektu... Trudno... 
Ten kwiat na wieczku szkatułki nie jest ozdobą, ale formą ochrony danych osobowych ;) Zamazane twarze kojarzą się mi bezwzględnie z przestępcami, więc w taki sposób chciałam ukryć twarz jubilatki.

7 komentarzy:

  1. Super jest! Może i Kosztowała Cię dużo nerwów, ale efekt jest świetny.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego? Mnie się pudełko podoba. Być może nie dałabym na bokach pudełka tego motywu w romby? Bez niego zdjęcie było by główną ozdobą szkatułki. Ale to tylko moja sugestia, bo wiem, że czasami na zdjęciu przedmioty wyglądają całkiem inaczej niż na "lajfie".

    OdpowiedzUsuń
  3. NIeee no...jest świetna!!! Jeszcze takiej nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny pomysł z tym zdjęciem :) mnie całość pasuje jak najbardziej, te romby dodały stylu trochę retro, śliczna szkatułka:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. świetna, bardzo retro (dzięki tym rombom) i ... bardzo niejagodziankowa :) w życiu bym nie odgadła Twojego autorstwa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zarąbista skrzynia! Jeśli miałabym się czegoś czepiać to tła - zrobiłaś zdjęcia na tle, które odwraca uwagę od skrzyni, bo też jest fajne :)

    OdpowiedzUsuń