Kocham jej zapach, smak. Jedynie ciąże sprawiły, że mdliło mnie od jej aromatu, ale wtedy pojawiała się przerażająca myśl: a co będzie jeśli po ciąży też będzie mnie od niej mdliło? Prawie spać przez to nie mogłam ;) Na szczęście rozwiązania w jakiś cudowny i niewytłumaczalny sposób odtykały moje zablokowane kubki smakowe i wszystko wracało do normy.
Najlepiej smakuje z kilkoma kroplami mleczka do kawy (tego 7,2%), nieskażona żadnym cukrem czy też słodzikiem i w tej filiżance, którą dostałam od baaardzo bliskich znajomych z poprzedniej pracy.
Pewnie mogłabym pisać o innych moich słabościach, bo i o czekoladzie szczególnie jogurtowej, karmelowej, kawowej, białej, śliwkowej, z chilli...Mogę tak długo ;)
Albo o nałogu czytania: "Zwierciadła", "Wysokich Obcasów", Dostojewskiego, Krajewskiego lub dla odmiany "starej" Chmielewskiej (znaczy nie że teraz pisarki wiekowej, tylko tych powieści z lat siedemdziesiątych ;);)), powieści psychologicznych labo z nutką kulinarną.
Lub też napisać o nałogu oglądania filmów Barei bądź Allena, ale wyszłoby jedno wielkie "nałogodzisko" ze mnie ;)
Największym nałogiem jednak jest zapewne moja potrzeba działania, nałóg tworzenia, z niczego robienia coś, z brzydkiego ładne (pojęcie względne), tworzenia swojego miejsca przytulnym a przede wszystkim nałogu tworzenia prac dziecięcych czy to metodą decoupage czy też scrapkową:
A propos czekolady... Zrealizowałam zamówienie dla miłośniczki czekolady:
I odnośnie prac dziecięcych. Dla dziewczynki Jagódki kuferek. Uwielbiam te klimaty!
Pozdrawiam serdecznie i do ...jutra;)
Jagodzianka.
Zanim nie byłam w ciąży to nie rozumiałam do końca jak to jest, że kogoś np. zapach odrzuca...I faktycznie, mnie zapach kawy odrzucał, ale tylko na początku, potem wszystko wróciło do normy (na szczęście!). Kawę uwielbiam białą i słodką :)
OdpowiedzUsuńMnie trzymało do końca;)
UsuńJa też kocham kawę, to zdecydowanie mój nałóg. Parzoną w kafetierce, z mlekiem i bez cukru.
OdpowiedzUsuńPrace prześliczne, zwłaszcza kuferek :)
Buziaki.
Marta
Kawa? u mnie to samo...Spodziewałam się ,że wrzucisz książki:)
OdpowiedzUsuńKuferek cudny-też lubię dziecięce prace-dłuuugo nic nie robiłam,więc chyba się zmobilizuję.
Notes TOTALNIE w moim guście-piękny jest!
Fajna zabawa to wyzwanie foto:)Pzdr!
O książkach wspomniałam, choć masz rację... One zdecydowanie są większym nałogiem, bo ile kasy na nie wydawałam i wydaję, ile czasu nad nimi spędzałam ( bo teraz mniej)...
Usuńno, ale kawa rozpoczyna moj dzień ;)
Co do kawy i Chmielewskiej zgadzam się w 100%.Do jutra.
OdpowiedzUsuńDo jutra! ;)
Usuńależ mocno czekoladowy ten notes! bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie!
UsuńKawy nie piję, jakoś za nią nie przepadam, za to kocham czekoladę ;) Zachwycam się więc Twoją czekoladową pracą, jest boska, do schrupania!
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńNo to mamy podobnie:) Ja też uwielbiam kawę, czekoladę, filmy Barei, Chmielewską i parę innych rzeczy.
OdpowiedzUsuńKuferek prześliczny i przesłodki!!!! A i notes super!!!
Pozdrawiam gorąco:)
śliczności ^^ kawy nie piję, zapach porannej kawy wywraca mnie na drugą stronę... za to lody kawowe np. już bardzo :) albo kawową czekoladę :) i w ogóle czekoladę :P
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ^^
Notesik widziałam, dotykałam..hihi. Jest cudny!!
OdpowiedzUsuńEwela.
kawa, czekolada, do tego dobra książka lub film...bardzo przyjemne nałogi :)
OdpowiedzUsuńa notes i kuferek - śliczne!