Bonjour.
"A w Peron na Chargonnet pada deszcz" pozwolę sobie tak sparafrazować piosenkę Turnaua. I tak ma być przez kolejne trzy dni.
Nie będę zatem nic o nowym miejscu pobytu pisała, tylko pokażę oraz zgłoszę jednocześnie przepiśnik, jeszcze cieplutki, bo zrobiony dosłownie dzień przed wyjazdem. Po zajrzeniu do "Szuflady" okazało się, że owa praca doskonale pasuje do jej WYZWANIA # 18, dlatego prezentuję i zgłaszam do zabawy:
Tegoroczny wyjazd wakacyjny mieliśmy krótki, bo zaledwie tygodniowy. Spędziliśmy go pod Warszawą w domku w lesie. I muszę przyznać, że dawno tak nie wypoczęłam. to był czas wspaniałych spotkań z naszym Kuzynostwem i Przyjaciółmi. Ale to także był czas, kiedy sobie nie wyznaczaliśmy wytycznych, które MUSIMY zrobić. NIC NIE MUSIELIŚMY. to był fajny czas dla nas wszystkich, bo każdy go spędzał tak, jak lubi najbardziej: W. chodził po lesie, ja czytałam lub pstrykałam fotki. ( O robieniu zdjęć jeszcze Wam opowiem w osobnym poście). Jagna wraz z Frankiem szaleli. Ich energia dosłownie rozpierała. Udało się mi uchwycić TEN MOMENT:
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
Jagodzianka.
Bardzo smaczny :) Zjadłabym go razem z zakładkami ;)
OdpowiedzUsuńChe, che...smacznego ;)
UsuńPrześliczny ten przepiśnik, w takim ciepłym, domowym klimacie :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o wyjazd, najważniejsze, że odpoczęliście, uwielbiam te chwile, gdy nic nie muszę.
Dzięki! Oj, tak...tylko tak rzadko nic nie muszę :0;)
UsuńPrzepisnik super, tylko zastanawiam się jak Ty miałaś czas go zrobić przed takim wyjazdem ;) Ja to tydzień przed jakimkolwiek wyjazdem dluższym mam zupełny brak czasu na wszystko i mam poczucie, że doba jest zdecydowanie za krótka i ciągle mi się wydaje, że nie zdążę z czymś lub co gorsza coś zapomnę :)) A tu prosze! Perfekcyjna Pani Domu spakowana zoorganizowana i jeszcze rach ciach pach trzasnęła przepiśnik na 'odjezdne' :D urlopu zazdroszczę! :) w ogóle możesz pisać do mnie maile wysyłać fotki i opisywać co tam u Was się dzieje, tak lubie o tym czytać :))) Wciągnęłam się jak w jakąś telenowele :D :D :D Pozdrawiam!!! B.L
OdpowiedzUsuńBasieńko, bo moja doba trwa dłużej ;) Tak naprawdę to było tak, że Franio jechał do mojej Mamy lub Teściowej i wtedy pakowałam wszystko. A gdy już dzieci spały - w ramach oderwania się od walizek, toreb, pudeł - sobie dziergałam. No i trochę się tego nazbierało;)
UsuńNa ile czas pozwoli, coś tam będę skrobała ;)
Skrob! :) koniecznie! :) dzisiaj krojąc ogórki na kanapki pomyślałam o Was - tak jakoś skojarzyło mi się to z naszymi wspólnymi wakacjami :D to tak na marginesie :)
UsuńŚliczny, piękne kolory, świetnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńPiękny przepiśnik!
OdpowiedzUsuńŚwiatowo się robi w tym wyzwaniu :)
Szuflada pozdrawia!
Pozdrawiam również!
UsuńŚliczny przepiśnik....Trzymam kciuki- będzie dobrze- musi.. : )
OdpowiedzUsuńŚliczny przepiśnik :)
OdpowiedzUsuńI fotka świetna, radość dzieci z prostych rzeczy jest nie do opisania- wystarczy poskakać :) chociaż akurat trampolina na dorosłych też działa ;)
Dzięki. Z tą trampoliną to prawda. Mój W. często z niej korzystał... ;)
UsuńUnos trabajos maravillosos.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
¡Muchas gracias!
UsuńJagodziu przepiśnik podoba mi się niezmiernie. Super odważne połączenie kolorów oraz fantastyczne dodatki. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, kochana!
Usuń