Owszem, mogę biegać po sklepach i spróbować domyślić się, o spodoba się już prawie oraz pełnoletniej młodzieży. Czy ot jednak da mi gwarancję, że usatysfakcjonuję tę "wiekowo trudną" klientelę? Jak sobie obliczyłam, to krócej spędziłabym czas w sklepie niż tworząc te "prezenciki". Ale wolałam zrobić. Oczywiście sam pomysł czekoladowników nie jest ani mój, ani tym samym nowatorski. Myślę jednak, że sama forma prezentu jak i słodki wstęp są ciekawą alternatywą na gwiazdkowy podarunek.
Jagodzianka.
Faaaajne, nie wiem, który podoba mi się najbardziej, wszystkie :D
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona - tradycyjnie z Reniem;)
UsuńSwietny pomysl
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńCudowne opakowania na czekoladki! Zdrowych i wesołych Świąt, wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kajko. wszystkiego dobrego w Nowym roku.
UsuńBardzo fajny pomysł. Nie pomyślałam, że można tak efektownie zapakować czekoladę i dodać jeszcze kieszonkę na pieniądze. Dla "starszej młodzieży" jak znalazł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie http://decoupajage.blogspot.com/
Myślę, ze to dobre rozwiązanie na różne okazje - a już szczególnie dla tej dużej i jakże wymagającej młodzieży;)
UsuńSuper prezencik sama bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńMJ
Che, che - ja też;)
Usuń