W sercu mym nadal melancholijnie. Dziecko z przedszkola przyniosło grzybka z plasteliny własnej roboty i szczątki jesiennego listka wymalowanego na policzku. Z każdej strony wiem, że już nadeszła...Czuję ją, mimo że słońce świeci i jest naprawdę gorrąco.
W ramach odczuwania tejże jesieni kupiłam sobie wrzos...
I jeszcze wykonałam dwie prace lawendowe, tak do koloru ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz