środa, 23 września 2009

Koncert jesienny...

W sercu mym nadal melancholijnie. Dziecko z przedszkola przyniosło grzybka z plasteliny własnej roboty i szczątki jesiennego listka wymalowanego na policzku. Z każdej strony wiem, że już nadeszła...Czuję ją, mimo że słońce świeci i jest naprawdę gorrąco.


W ramach odczuwania tejże jesieni kupiłam sobie wrzos...



I jeszcze wykonałam dwie prace lawendowe, tak do koloru ;)
 
 
 
 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz