
Wygląda na to, że to prawda! Odkąd przekroczyłam ten magiczny wiek, wciąż tworzę coś nowego, przeżywam niesamowite podróże swego życia, doświadczam przepięknych chwil bycia mamą. No i miłość...wciąż jest we mnie, ze mną...
Dziś postanowiłam dojrzeć jak ten ser szwajcarski i zrobić TO...czyli założyć blog. Bardzo się denerwuję, czy podołam, czy starczy mi sił i wytrwałości, czy kogoś on zainteresuje?
Chwile uciekają jak ten ptak, warto więc je zatrzymać w postaci zdjęć, zapisków. Może kiedyś moja córcia, już jako duża dziewczynka, zajrzy tutaj...
Witaj w blogowym światku!
OdpowiedzUsuńMiło Cię tutaj widzieć :)