sobota, 3 maja 2014

GAR Z BIGOSEM, KAPUSTĄ I GROCHEM: FETA W OLIWIE

Bonjour.
Kupiłam dużo fety na święta, by W. mógł wykonać wiele głów kaczek, które potem topił w sosie tatarskim. Ale na te łebki dużo fety nie było trzeba, więc trzeba było coś zrobić z pozostałością. Chyba na stronie Gazety zobaczyłam przepis na fetę w oliwie i postanowiłam zrobić wg własnego pomysłu.
Pokroiłam zatem fetę w kosteczkę, zalałam oliwą, dodałam świeży tymianek, kolendrę, szczelnie zamknęłam. Po kilku dniach była gotowa do spożycia. Pychotka!

Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

3 komentarze:

  1. Ależ to apetycznie wygląda :-)
    Zalewałaś ciepłą czy zimną oliwą? Zioła mam akurat w ogródku
    Pozdrówka z brrrr Łąkowa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo zjedzonego obiadu narobiłaś mi apetytu. Podkradam ten pomysł do swojej kuchni:)))

    Buziaki!
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń