Dzień dobry wieczór się z Państwem.
Dzisiaj postaram się nadrobić dwa ostatnie zresztą dni wyzwania foto.
Temat radość w mej głowie wciąż podsuwał mi inne realizacje, ale jak to w życiu bywa... sama codzienność przynosi pomysł...
Mój W właśnie skończył 40 lat. Musicie przyznać, że jest to doskonały powód do radości i do spotkania z przyjaciółmi, bliskimi znajomymi, z ludźmi, których obecność po prostu lubimy. Niestety, nie wszyscy się zjawili, bo jednak okres chorobowy część gości zatrzymał w domu, ale czy możecie sobie wyobrazić wzruszenie W i moje, ach, takie niesamowite uczucie w sercu, kiedy na ten jeden wieczór specjalnie dla Was ( dla W) przyjeżdżają Przyjaciele z dalekiego Lublina? Cudowność, prawda?
Oczywiście, obecność pozostałych Gości była dla nas równie radosna, zaś cały przebieg imprezy... Chyba dawno tak dobrze się nie bawiłam, nie czułam radości z przebywania z ludźmi, których po prostu baaaardzo lubię, wręcz kocham i dlatego też bardzo żałowałam, że nie mogli być wszyscy. Do pełni szczęści radości ich po prostu brakowało.
Radość to uczucie, które dla każdego znaczy innego, a może inaczej... Radość u każdego człowieka może wywołać inny powód. Inaczej może sobie człek wyobrażać radosną atmosferę i imprezę / spotkanie, które przynosi wiele radości. Dla nas to nie tylko rozmowy, śmiechy, ale i tradycja, która w naszym domu istnieje od lat, a jest nią zabawa w TABU - coś jak kalambury, z tym, że mamy hasło do narysowania ( na tę okoliczność mamy tablicę do rysowania kredą), zwracając uwagę jednak na dwa hasła tabu - czyli słowa, których narysować nie możemy, a które najczęściej od razu kojarzą się z głównym hasłem, jak choćby przykładowe, które wczoraj wystąpiło: KAC - zaś słowa tabu: butelka, głowa. Mam wrażenie, że niektórzy mogliby być dzisiaj żywą ilustracją tegoż hasła...
Podczas zabawy śmiechu było co niemiara, talenty plastyczne nowe odkryte, meandry myśli i skojarzeń zakręcone jak domek ślimaka...
Zawsze się dzielimy na grupy: faceci kontra babki i powiem Wam, że doskonale widać przy takiej grze jacy ONI są z ... Marsa... czego dowodem przy odgadywaniu hasła przez facetów niech będzie dostrzeżenie... ZĘBOCHWYTU.
Zawsze się dzielimy na grupy: faceci kontra babki i powiem Wam, że doskonale widać przy takiej grze jacy ONI są z ... Marsa... czego dowodem przy odgadywaniu hasła przez facetów niech będzie dostrzeżenie... ZĘBOCHWYTU.
Radość wspólnego przebywania musiała się niestety, skończyć. U nas była to godzina tuż przed szóstą. Ale radość z tego spotkania, wspólnie spędzonych chwil pozostanie na dłużej. O wiele dłużej.
Dziękujemy Ciotce Hance za kieliszki szampana ;)
W radosnym nastroju.... Wszak rok czterdziestek dopiero się zaczął...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Powiem, że radość z przebywania z ludźmi, których uwielbiamy jest chyba największą radością.
OdpowiedzUsuńA w kalambury uwielbiam grać i też się zawsze dzielimy na babki i facetów. ;)
Najlepszego dla W. !
Ojej! Ileż nas łączy!
UsuńTylko pozazdrościć udanej imprezki! Niestety wielu osobom wystarcza już tylko SMS i mail.Przykre!
OdpowiedzUsuńNo i kolejnych szalonych 40-tek życzę:)
Dzięki wielkie. Tak, teraz będzie ich wysyp... swoja chyba zasypię jednak ;)
UsuńTo było cudowne radosne spotkanie. A dla W to z Australii byśmy przybyli ☺
OdpowiedzUsuńSzczęściarz...
Usuń