niedziela, 24 listopada 2013

GAR Z BIGOSEM, KAPUSTĄ I GROCHEM { z cyklu} POD KULTURALNĄ CHMURKĄ: TU TU! oraz MÓJ PIERWSZY DZIENNICZEK

Bonjour.
Nie wyrabiam się. dużo pracy, mało snu. Franio znowu zaczął się częściej budzić w nocy. Pomyślałam, że może to suche powietrze? Kupiliśmy nawilżać do pokoju. może pomoże? Budzi się mój Synek średnio co pół godziny. Może jeszcze te piątki, co to żadna do tej pory nie wyszła? By W. mógł się wyspać i być przytomny w pracy, ja siedzę do 4.oo. nie ma sensu, bym się kładła, bo wstawanie co chwilę jest dla mnie gorsze niż siedzenie. Potem Frank trochę przysypia na dłużej, ja padam, a W. wstaje do młodego - na szczęście już po 6.oo, choć bywa że i wcześniej... Chodzę na rzęsach... Dziś musieliśmy wcześniej wstać, bo jechaliśmy na giełdę, o której Wam niedługo opowiem. ale wczoraj W. dał mi pospać. Nawet nie przyznam się, do której spałam...
Jestem zmęczona, a jednocześnie zaczynam od nowa czerpać radość z tworzenia. Problemy z tyłu głowy kołaczą, ale już nie stają w centrum mojego życia. Trochę bardziej z boku...

Ja już wspominałam o moich Super Koleżankach Blogowych ELI i FAUSTYNIE, a dzisiaj opowiem Wam o książeczce, które to szanowne koleżanki popełniły...
"Zabawy Tutusia: gdzie jesteś?" to zbiór książeczek, które są przeznaczone dla maluchów 1-3 i mają na celu wspomagać rozwój maluchów, ich mowy jak i rozmowy z rodzicami i nie tylko. 
Najpierw poznajemy Tutusia: skąd się wziął i kim jest, poznajemy też śmieszną historyjkę o Motylku Miłku i Hipopotamie Niezdarku, dzięki którym dziecko uczy się mówić o uczuciach: smutny, wesoły, śmieszny... 
Franiowi przypadły do gustu bardzo zabwy Łapka i Łatka, ponieważ lubi odszukiwać przedmioty i postacie na obrazkach. A gdy zobaczył kota pod kapeluszem , rzekł tylko: Mamuś, ale on śmieśny".
Są jeszcze karty z dialogami oraz puzzelki, gdzie łączymy w pary duże zwierzątka z ich maleństwami.
Całość jest wykonana z takiego papieru, że dziecko nie zniszczy podczas przewracania kart. I wszystko znajduje się w teczuszce, dzięki czemu nie poginą elementy...

Jagnie natomiast kupiłam MÓJ PIERWSZY DZIENNICZEK tychże autorek. O jego zaletach i tym, w jakim celu został stworzony przeczytacie pod wskazanym powyżej linkiem. Ja tylko powiem, że Jagienka codziennie wpisuje swoje spostrzeżenia, emocje, przygody. rozśmieszyła mnie, kiedy było jedno polecenie: 
CZY BYŁAŚ DZISIAJ W SKLEPIE? 
Jagna: NIE.
NAPISZ LISTĘ ZAKUPÓW.
Jagna: Nie, bo nie byłam dzisiaj w sklepie....


Miłego popołudnia,
Jagodzianka.

12 komentarzy:

  1. Jest tak deszczowo i ponuro,że ja też się nie pzryznam do której spałam.Życzę Ci,żeby mały spał bez przerw!Zazdroszczę tak fajnych książeczek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie jest deszczowo... Złości mnie to spanie, bo tracę tyle czasu ;) Generalnie jestem nocnym markiem, ale teraz jestem śpiącym nocnym markiem ;)

      Usuń
  2. po tym wpisie zastanawiam się, czy na serio chcę mieć potomstwo... ;) pomijając fakt, czy jeszcze bym mogła... ;)
    miałam czas poprzeglądać sobie Twojego bloga, szanowna Jagodzianko :) baaardzo podobają mi się Twoje prace - zwłaszcza dekupażowe pudełka i notesiki dla dzieciaków... ileż w nich radości! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. EEEE, dzieci są fajne. serio :D Nie każde jest takim "potworkiem". Z Jagną na przykład w ogóle nie miałam takiego problemu. Ale przecież kiedyś to się skończy, prawda? ( Powiedzcie, że się skończy!!!:D:D:D). To są uroki rodzicielstwa: od radości po niewyspanie ;)
      Bardzo się cieszę, że podobają się tobie moje prace. I widzisz, dzięki temu ,że nie śpię przez Synka, mogę tyle tworzyć ;)

      Usuń
  3. zerknę z przyjemnością, bo mi się już repertuar powoli kończy (ilość książek w domu przeważa ich jakość). na szczęście znalazłam w końcu piżgnięte w kąt "misiostwo świata", więc mam dwa najbliższe wieczory zagospodarowane :)
    nie mów, że spałaś do wieczora...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, nie, co Ty! Śniadanie mnie jednak ominęło. Potem pojechałam dk sklepu,bo musiałam dokupić parę NIEZBĘDNYCH na przyszłą sobotę przydasi: papierków, farb, filcu...

      Usuń
  4. Mam podobny problem ze spaniem, i tez czasami myślę, że lepiej byłoby się nie kłaść. Nieraz np. czytam Świnkę Peppe między 4.00 a 6.00.
    Zainteresowałaś mnie książeczkami , zajrzę.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co: Frak właściwie dostając wodę, zaraz zasypia, więc ja nie muszę czuwać z Nim. Ale trzeba wstać i przejść do drugiego pokoju, jeszcze kilka schodków pokonując...

      Usuń
  5. Oj współczuję! - U mnie dla odmiany jak się w nocy lub nad ranem chłopaki przebudzą to przychodzą do nas do łóżka i niestety robi się gorąco i strasznie ciasno... pobudka co pół godziny też gwarantowana :((( Najgorzej jak młodszy ma ciężką noc i przychodzi tuż po tym jak my zasypiamy... Też się pocieszam, że kiedyś to przecież minie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, u mnie nie jest tka, że Frank się przebudzi i jest amba: trzeba siedzieć z Nim, czy coś tam, coś tam. Da się Mu wodę i natychmiast zasypia. ale trzeba wstać, pójść do pokoju, zejść po trzech schodkach...

      Usuń
  6. Jeny! Jagna i Franio z Tutusiem! Wzruszylam sie :)
    Dzieki Jagodzianko za ten opis i te piekne zdjecia!
    co do spania...trzymaj sie dzielnie, kiedys przejdzie, ale trzeba przetrwac...pisze z wlasnego doswiadczenia niestety...dwa lata niespania z pierwszym... z drugim podobnie...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę!
      Widzisz - ja z Jagną takiego doświadczenia w ogóle nie mam... Budziła się w noc 2-3 razy może do pół roku, potem raz do 11 miesiąca ( do jednego nocnego karmienia piersią), a potem już spała całą noci tak jest do dziś z Nią.

      Usuń