Dzisiaj na szybciutko pokażę Wam naszą wycieczkę po Muzeum żywności i żywienia. To, co wydaje się mi ciekawe w tym muzeum, to możliwość zabawy multimedialnej: odpowiadania na pytania związane z żywieniem, ludzkim organizmem, możność obejrzenia filmu w 3D o tym, co się dzieje z pokarmem który dostaje się do naszej jamy ustnej. Jest to zatem fantastyczna nauka dla dzieci.
Tak 100 lat temu wyglądał zasób naszych spiżarni...
...a tak teraz:
Piramida żywieniowa:
Dla odchudzających się... Tak powinna wyglądać codzienna dieta...
I programy wszelkaie mulitmedialne:
Tutaj każdy sam mógł sobie ułożyć na stole produkty wg własnego widzimisię.
Zmykam, bo się głodna zrobiłam!
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
P.S. Specjalnie dla mojego Teścia, zamieściłam aż dwa zdjęcia W. :D
Ale fajne miejsce! Na taką wycieczkę, to tylko z pełnym brzuchem ;)
OdpowiedzUsuńChe, che. Koniecznie!
UsuńPo tym poście też zgłodniałam- super jest zwiedzić takie muzeum
OdpowiedzUsuńFajne przede wszystkim dla dzieci, bo mogły podszkolić się w tematyce zdrowego odżywiania.
UsuńJaka piękna martwa natura :) pewnikiem nie dałoby się mnie oderwać od tego programu - zamieszkałabym w muzeum i zajęłabym się masowym produkowaniem pseudobarokowych dzieł :)
OdpowiedzUsuńTa martwa natura została stworzona przez Jagnę - stąd tyle cukru - dla konia;)
UsuńAle fajne to muzeum !!!
OdpowiedzUsuń