środa, 2 lipca 2014

BZDURKI SPOD KLAWIATURKI: NOCNE POLAKÓW...ZNACZY GNOMÓW ROZMOWY

Bonjour.
Franio: Mamo, jestem głodna!
Ja: Jesteś głodny?
Franio: Tak. Poplosię o obiadek na kolację.
***

Franio: Mamusiu, dokąd idziemy?
Ja: Po Jagódkę.
Franio:  A loziumiem dośkonale!
***
Jem z Jagodą lunch.
Jagna: Mamo, skoro nie ma Mikołaja, to nie ma także wróżki zębuszki.
Ja: Tak, top rawda.
Jagna: To od ciebie dostawałam zwinięte w rulon pieniądze?
Ja: Tak, ode mnie.
Jagna ( bardziej do siebie): Hmmm... Ale przecież jak zostawiałam serek myszce zębuszce ( no właśnie! Bo w Polsce przychodziła do Jagody wróżka zębuszka, a we Francji myszka zębuszka - przyp. mój)  i ona ten serek cały zjadała, bo rano go nie było... Czyli ona istnieje...
Ja: Uważasz, że myszka zębuszka istnieje a wróżka zębuszka nie?
Jagna: Tak. Bo wróżka to postać LEGENDARNA, a myszka istnieje naprawdę i zjadła serek.
Ja: Ale przecież Mikołaj, którego nie ma, też zjadał ciasteczka i wypijał mleko.
Jagna: No tak, ale myszki istnieją...

Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

6 komentarzy:

  1. Udane masz te dzieciaki :-)
    Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. niepodważalny argument, muszki istnieją!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wojtek na kolacje regularnie je śniadanko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach ta cudowna dziecięca logika!
    Uściski dla Was :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam dziecięce dialogi i spostrzeżenia :-) u mnie ostatnio przy obiedzie wciąż pada pytanie czy jak ziem obiad to będę miała dzidziusia??

    OdpowiedzUsuń