Trzeci i przedostatni dzień naszej wyprawy do Paryża.Nie można ominąć Montmartre - nawet gdy się ta było już wcześniej? Dlaczego? 1. By zobaczyć panoramę Paryża; 2. By uprzednio zjeść lunch na trawce: bagietka, ser, terrine de campagne, różowe wino...3. By poczuć klimat paryskiej cyganerii i świata artystów, która będzie możliwa po spełnieniu pkt 5;4. By ponownie, jak 7 lat temu, kupić sobie w tej samej galerii z ceramiką, pamiątkę;5. By sobie obiecać, że NASTĘPNYM razem, aby zrobić ciekawe zdjęcia, trzeba przyjechać tu ok. 4-5 rano.6. Zaś u podnóża Montmartre odwiedzić kafejkę, w której pracowała Amelie oraz posłuchać jazzowych standardów.
AD1
Ci wszyscy namawiający na kupno figurek wież Eiffla czy też zrobienia ze sznurków bransoletki to okropność! Ich nachalność jest niewyobrażalna!
AD 2
AD 4
AD 6
Następnie postanowiliśmy odbyć rejs statkiem po Sekwanie...
Nasz kapitan. Jako mężatka powiem tylko cichutkie mrrrrau ;)
A potem niespiesznie spacerowaliśmy po mało znanych uliczkach Paryża, aż doszliśmy do ul. Niegrzecznych Chłopców... Ale nie była to jakaś "szemrana ulica, chociaż...
...nie wiem, czy to był grzeczny chłopiec ;)
Wspominałam już, że to "biedne" miasto, bo wszyscy jeżdżą starymi autami? ;)
I odpowiedź, co Jagodzianka robi, gdy się nudzi w metrze...
Oczywiście pstryka zdjęcia ciekawym obiektom.
Kobiety malujące się w pociągu czy też w metrze ( jeden czort) to tu normalka i myślę fajne ćwiczenie sprawności ręki... szczególnie podczas hamowania ;)
Ufff, kto wytrwał do końca, ten bohaterem!
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Jestem pod wielkim wrażeniem "Jagodzianka - o mnie"!. Ja bloguję dopiero drugi miesiąc i przyznam, że zanim założyłam bloga poszperałam tu ówdzie. Miałam bardzo ambitny plan, że ja będę mieć konkretne "o mnie" i w ogóle więcej informacji o sobie, bo uważam że są one dopełnieniem prezentowanych prac. Ale przyznam, że polskie blogowiczki scrapbookingowe jakoś mnie "powstrzymały" i jak na razie nie wyrywam się przed szereg. I często wkurzam się, bo podoba mi się czyjaś praca, a tu ani zdjęcia autorki, ani "o mnie", ani nawet lokalizacji. Taka publiczna tajemniczość:) Dlatego przesyłam gorące pozdrowienia (spod pseudonimu:D jeszcze) i zapewne wdepnę na ten blog na dłużej, żeby pooglądać dzieła:)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie zapraszam! do mnie :D A co do "o mnie" - mój blog nie jest li tylko scrapowy, pokazuję także swoje prace malowane, czy w inny sposób ozdabiane, ale i piszę o sobie, swoim życiu. Nie jestem wirtualnym tworem, tylko prawdziwym człowiekiem ;) Pozdrawiam i gratuluję ładnych początków! :)
UsuńA ja się zastanawiam kto nie wytrwał...Większość może pomarzyć o takich widokach i podróżach, dzięki Tobie poznajemy ciekawe zakątki:)
OdpowiedzUsuńWidzisz, staram się wrzucać za jednym razem o połowę mniej zdjęć niż dzisiaj na przykład, bo mnie się wydaje, że to nuży - zbyt dużo fotek. Z drugiej strony - nie mam dystansu do moich zdjęć, ciężko mi wybrać mniej ( za dużo pstrykam ;)), a robić przez pół roku wędrownik z Paryża to już przesada, zwłaszcza, że mam tyle jeszcze wycieczek do pokazania!
UsuńDzięki za oprowadzenie mnie po Paryżu- mieście, do którego marzy mi się wybrać... Ale... No właśnie... Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejną wycieczkę- może po Sekwanie?... ;) ;) ;) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńAleż właśnie dzisiaj oprowadzałam po Sekwanie;)
UsuńZobaczyć Paryż to jedno z moich marzeń...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Życzę, by się spełniło.
UsuńKobieto jak ja ci zazdroszczę. .. marzę by tam wrócić choć na kilka dni.
OdpowiedzUsuńJa też ;)
Usuń