Daję tylko znak życia.
Ja chyba już nie wiem, jak się nazywam. Działam na 2 biurka: na jednym maluję, na drugim scrapuję. W międzyczasie pakuję, dom przemeblowuję, piorę i sprzątam bałagan "poprzemebleniowy". A! I doglądam, czy dzieci się nie pozabijały. I żeby mimo wszystko głodne nie chodziły.
Muszą jednak zająć się same sobą: Jagoda zatem wymyśla zabawy, np. zabawa w liczenie, ale... po hiszpańsku. A że Franio chętny do wszelkiej nauki, to...
Dom wariatów.
Ale już pierwsza część prac za mną...
Spakowane i czekają na podróż... A na zdjęciu pokazana jedynie połowa tego, co pojedzie...
Wracam zatem do pracy.
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Toś Ty moja droga Kobieta Pracująca jest ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Uwielbiam Twoje szachy! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrawdziwa Matka Polka:) Super te szachy:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w przmeblowaniu:)
OdpowiedzUsuń