Franio co wieczór wybiera, które z rodziców będzie czytało Mu do snu. Najczęściej jest naprzemiennie, bo pamięta, kto z Nim był poprzedniej nocy. Dzisiaj padło na mnie. Gdy skończyłam czytać małemu Gnomowi "Elmera", ten złapał mnie za rękę i poprosił, bym została a następnie mocno przytulił.
Ja: Franio, lubisz się przytulać?
Franio: Nie, ja lubię cię kochać.
I zaczął mnie całować...
***
Tatusiu, pomozieś mi popsiątać?
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
uroczy ten twój Franio :)))
OdpowiedzUsuńPrawda? Jak wrócił dzisiaj z przedszkola, powiedział: mamusiu, jakie masz piękne pomarańczowe włosy! Nic z nimi nie robiłam, może słońce podkreśliło barwę? Ale było to takie ujmujące ;)
UsuńOstatnio, podczas wieczornych przytulasów, mój 8-letni synek powiedział , że życie bez całowania nie miałoby sensu:-) Dzieci są świetne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne :D
Usuń