Cudownie i pachnąco piernikami witam. Dziś króciutko, bo jak rzekłam wczoraj, taka do niczego jestem... Może dlatego, że czuję zbliżający się wyjazd a to oznacza: pakowanie, listę tego, co zabrać ze sobą, spotkania z Rodziną i Przyjaciółmi (by nikogo nie pominąć i ze wszystkim zdążyć). Ponadto wciąż działam, tworzę, a mam co i boję się, że nie zdążę. A im bardziej się boję, tym ... mniej robię ;)
Ale nic. Generałka upora się ze swoimi obowiązkami, a dziś ze swymi żołnierzykami jak i samym Generałem działali przy nie, nie nie. Nie opierniczaliśmy się. Wręcz przeciwnie! Zapierniczaliśmy z robotą. Nikt nie spierniczył z miejsca działań, nikt nikogo nie opierniczał, ale za to na koniec działań wojskowych, każdy wpierniczał...A jak myślicie, co na to wszystko księżniczka Gryzia???
Miała te wszystkie działania w nosie i poszła spać ;)
Do widzenia się z Państwem i przypominam jednocześnie, że od jutra rozpoczynam - jak co miesiąc - Tygodniowe Wyzwanie Fotograficzne organizowane przez SEN MAI .
Jagodzianka.
o jakia słodziakowa czapka kucharska (i słodziaki kucharze też :) ) - szkoda, że moje nie chciłoby nawet przymierzyć.
OdpowiedzUsuńDzięki. Sama byłam zdziwiona, Ze Frank ją nosił na głowie, bo raczej czapki zrzuca!
UsuńAhhh...zjadłabym sobie pierniczka :)
OdpowiedzUsuńJak skończymy dekorować, poczęstuję ;)
UsuńFranio-kucharz mnie rozbroił ;)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :D
UsuńO, widzę, że u Ciebie kochana też "przepierniczony" weekend :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje zdjęcie u Uli :)
Bez czego nie możesz żyć?
;)
Przepierniczony weekend i popierniczony tydzień. Frank wciąż ząbkuje i mam urwanie głowy w dzień i w nocy.
UsuńNajfajniejsze wspomnienia z dzieciństwa - wspólne przygotowania do świąt. :)
OdpowiedzUsuńA mnie wyrzut sumienia się zrobił, pierniczki do tej pory niegotowe... :(
Kochana, jeszcze trochę czasu masz ;)
UsuńWidać, że szef kuchni bardzo zaangażował się w pracę :) A księżniczka jak to księżniczka czeka pewnie na gotowe.
OdpowiedzUsuńJak to księżniczka... :)
Usuńale smacznie wyglądają :) Wasze pociechy również. Muszę też się w końcu zabrać- wygonić tą wstrętną przeziębieniową aurę i ruszyć do boju ze świątecznymi atrakcjami :)
OdpowiedzUsuńa widoki też macie cudne za oknem- ale się nie zdziwcie- we Wrocławiu i Siechnicach też biało :)
Słyszałam, słyszałam, że biało jest. To dobrze. Oby tak zostało o świat!
UsuńI przeganiaj wszelkie bakterie! A sio!