Co robi Jagodzianka nocami? Ano bawi się! Bo tak wszyscy mówią, że w Polsce NAGLE przyszła zima: spadł śnieg, zawitał mróz. A ja mam tu jesień... Trochę takiego białego puchu chciałoby się mi... No ale jak nie może góra do Mahometa, to Mahomet musi pójść do góry. To sobie zimowy domek zrobiłam i nucę sobie WHAM! "Last Christmas". A więcej informacji o tym, czego użyłam, otrzymacie na blogu CRAFTfun.
This year
To save me from tears
I'll give it to someone special...
Jagodzianka.
Bede musiala sobie tez taki sliczny domek zbudowac, bo tu zimy nie widac nawet wysoko w gorach.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Tak trochę głupio mieszkać w górach/blisko gór i śnieg oglądać w internecie jedynie;)
UsuńAno, przyszła zima i jak zwykle co niektórych w Polsce zaskoczyła ;-)
OdpowiedzUsuńPs. Domek miodzio :-)
Kochana, bo ta zima zawsze tak NAGLE przychodzi!
UsuńJedynym objawem zimy jest moje obolałe udo po piruecie na lodzie :(
OdpowiedzUsuńCzyli koleżanka jazdę figurową uskutecznia ;)
UsuńCudoo Jagodzianko! Przepiękny, ale się napracowałaś! Ostatnio mało robię robótek papierowych, ale zdarzyło mi się zarwać nocki w zeszłym tygodniu na album scrapbookowy, dla przyjaciółki na obronę doktoratu, ach! Ależ się wyżyłam artystycznie!! :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki. Mam nadzieję, że teraz będziesz miała więcej okazji i czasu do wyżycia się artystyczno - papierowego!
UsuńNo i masz te swoje "tears"! poryczalam sie na widok domku!
OdpowiedzUsuńOd razu odpowiem na ewentualne pytanie: nie wiem... nie wieeeem!
Welll... Mam nadzieję, że przez wrodzoną taktowność tymi łzami nie wyraziłaś swego niesmaku na widok tego domku ;););)
UsuńŚliczny domeczek. Ach te sopelki! Cudo! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak z bajki o Jasiu i Małgosi :)))))
OdpowiedzUsuńTylko pierników brakuje;)
UsuńJeziu, jakie to śliczne, westchnęłam, gdy domek ujrzałam.
OdpowiedzUsuńJeziu, dziękuję ;)
UsuńUroczy ten domek, aż chciałoby się w nim zamieszkać :)
OdpowiedzUsuńW Krakowie śniegu na szczęście jeszcze nie ma, jeszcze.
Nadal nie ma?
UsuńPrzeslodki! U nas tez zimy ani widu, ani slychu
OdpowiedzUsuńNo jak się mieszka w pobliżu Alp, to śniga ni ma ;)
UsuńJak tak patrze na moje -10 i porywisty wiatr za oknem, to właściwie ja Tobie zazdroszczę :) Domeczek jest cudny, kojarzy mi się z łagodną śnieżna piękną zimą, a nie z tym potworem co nam teraz zapanował :)
OdpowiedzUsuńJak przy -10 i porywistym wietrze nie trzeba wychodzić w domu, to jest ok. nie ma czego mi zazdrościć ;)
UsuńAleż urocza chatka :-) Czemu nikt takich domków nie buduje "na żywo", przecież świat byłby piękniejszy :-)
OdpowiedzUsuńMogę zacząć...
Usuńdomek zimowy, wymiata! od dłuższego czasu obiecuję sobie taki zrobić... i on czeka, i czeka... nas też zasypało
OdpowiedzUsuńwysyłam wiec nieco ciepła :*
No widzisz, zasypało Was, to nie ma pretekstu, by domek taki sobie zrobić... Chyba ze wiosenny, bo już taki mam w planach ;)
UsuńO rety, ale cudo! Ty zdolna Bestio ;D
OdpowiedzUsuń