Dzisiaj dwa foto wyzwania - kolejny portret dziecięcia oraz nowa foto zabawa.
Ale od początku.
Kiedy było bardzo słonecznie Jagna przebywała albo w szkole, albo ja leżałam z zatokami i kwiczałam : kwi, kwi, kwi.
A kiedy już nie kwiczałam i Jagienka była w domu, to słońce dawno powiedziało "pa, pa" i zaczął padać deszcz... Światła zatem jak ...na lekarstwo... Nie lubię zdjęć z lampą, za kiepska jestem w ich robieniu... ale powstało.
Weronika czyli GROCHU zaproponowała swoje foto wyzwanie. Na razie niekoniecznie będzie regularne - bo zależy ono od Jej zasobów czasowych, ale mam nadzieję, że Dziewczyna szybko się "zorganizuje" i ta zabawa pojawi się cyklicznie ( bo ja jak to niemowlę czuję się bezpiecznie, gdy jest pewna powtarzalność czynności). Co jest wyjątkowego w tej zabawie? Ano to, że Weronika namawia do tego, by zdjęcia nie były pstryknięte dla samego tematu, idei, ale, żeby troszkę popracować nad światłem, kadrem... To mi odpowiada. To mnie zmobilizuje, choć dzisiaj niekoniecznie dam tego próbkę ;)
Poranki piątkowe to nie tylko pyszna kawa u Pani K. ;) To także mój debiut w smakowaniu HERBATY i to nie byle jakiej - zaś herbatka to jest tematem pierwszego wyzwania GROCHU. Takiej jeszcze- jak u K. - nie piłam. Wrzuca się kuleczkę do gorącej wody, aż nagle pach....rozkwita kwiat! Przezroczysty dzbanek jest tu niezbędny, ponieważ w nim to można podkreślić piękno pitego napoju. K. była w Pekinie i widziała, jak każdy tubylec chodził z takim "termicznym" przezroczystym kubkiem i popijał na przykład w metrze taką kwiecistą herbatę, by się odtoksynować. Muszę przyznać, że zaczynam inaczej patrzeć na picie herbaty, którą do tej pory piłam jedynie zimą. To może być naprawdę przyjemny nawyk, wspaniałe przeżycie, rytuał szczególnie w doborowym towarzystwie...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
P.S. Koniec telenoweli o moich zatokach, bo przestaniecie do mnie zaglądać!
EDIT. Z uwagi na zainteresowanie tym ciekawym "kwiatem", to jest tego typu HERBATA
EDIT. Z uwagi na zainteresowanie tym ciekawym "kwiatem", to jest tego typu HERBATA
Oooo ale super, i same zdjęcia ale też pomysł na taką herbatkę.
OdpowiedzUsuńJa - nieherbaciana - miałam ochotę pić filiżankę za filiżanką! :)
UsuńRozbrajający uśmiech :-)
OdpowiedzUsuńA herbatkę taka pijam fajna
Pozdrówka z ośnieżonego Łąkowa!
U nas Jura na szczytach zaśnieżona, ale tu - u podnóża nie - jedynie zimno, czuć śnieg na wysokościach ;)
UsuńOdkąd Jaga ma stałe zęby ten uśmiech jest naprawdę duży:D
To "stuknijmy"się filiżankami!
moja znajoma o takich zębach mówi "szufle", ale ja uważam, że są najbardziej urocze na świecie!
OdpowiedzUsuń:D Napisałam na początku Jagna i Jej łopaty, ale sobie potem pomyślałam, że się jeszcze kiedyś na mnie obrazi za to...;)
Usuńale czad! kiedyś coś takiego widziałam w jednej herbaciarni, ale za chiny nie mogę sobie przypomnieć gdzie. i nawet słyszałam ;) fajna sprawa, na pewno wzbudza ciekawość ;) trzeba przeszperać internet, może coś się znajdzie w Danii.
OdpowiedzUsuńa córa - fajna dziewczyna Ci rośnie!
pozdrawiam mocno ;) z deszczowo-śnieżnej Danii ;)
Powiedzenie: "ale za Chiny" jest tu bardzo adekwatne :D
Usuńbożesztymój a ja piłam taką jak kranówkę, bez atencji i na dodatek w nieprzezroczystym kubku
Usuńzastanowię się, cz będziesz jeszcze moim "frendsem" na FB :)
UsuńZdjęcie z odwróconą lampą?
OdpowiedzUsuńJa nie przestanę, będę co najwyżej zmieniać temat ;)
Lampa skierowana w górę z wysuniętą kartą reflektora, bo z nakładką zmiękczającą światło nie najlepiej wychodzą fotki z bliskiej odległości.
UsuńMów mi jeszcze, do nakładem nie doszłam i nie zanosi się
Usuńt/o takie plastikowe ustrojstwo, które nakładasz na lampę http://stofen.pl/omnibounceom600-p-3.html
Usuńw domu mam chyba 15 paczek różnych herbat owocowych :D no może mniej bo upiłam hehe ale z kwiatem nie piłam :)
OdpowiedzUsuńBo to nie jest zwykła herbata owocowa - edytowałam post, w którym podałam link do podobnej herbatki - na dole jest filmik pokazujący całe etap "rozkwitu".
UsuńŚliczna ta Twoja córa :-) A takiej herbaty to pewnie bym się napiła, chociaż ja to zdecydowanie wolę kawę :-)
OdpowiedzUsuńJa kawę też bardzo, bardzo, choć teraz zdecydowanie mniej jej piję, ale odkrywam ten rytuał picia herbaty...
UsuńGdyby nie Twoja śliczna herbatka nie dowiedziałbym się o tym zdjęciowym wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńSuper! Już widziałam Twoją interpretację!
UsuńKurczę już dawno temu słyszałam o takiej herbate, ale jeszcze nie próbowałam... dobra?
OdpowiedzUsuńdzięki za wzięcie udziału w wyzwaniu :) kwaitek jest imponujący :)
PS. wyzwania będą się pojawiać cyklicznie tylko czas wykonania zadania będzie różny :) raz będzie to tydzień a raz miesiąc :) buziaki
Jest pyszna, bo to biała herbata - moja ulubiona. Tylko ta cena...
UsuńTo super,że będą cykliczne i czekam już na kolejne;)
Osz Ty babo! Widziałam to wyzwanie herbaciane, nawet cichutko tajniacko przymierzam się do wzięcia udziału i postanowiłam sobie, że dopóki nie cyknę mojej nieprofesjonalnej fotki to nie będę oglądać prac innych uczestników. A tutaj co? Przeglądam sobie co też tam Jagodzianka ostatnio nadziobała na blogu i co widzę? HERBATA :D No i klops, teraz pewnie nie wytrzymam i pobiegnę podglądać też u innych ;)
OdpowiedzUsuńIdź oglądać. Chociaż ja robię jak Ty - najpierw robię fotkę, a potem do innych biegam, by się nie inspirować;)
Usuńtakiej herbaty nie piłam, ale przede mną życie...
OdpowiedzUsuń