Tyle kombinowałam z tymi czcionkami, tak szukałam odpowiedniej, tak mieszałam, aż postanowiłam postawić na prostotę, by Was przestać męczyć ;) Teraz czas na zrobienie porządku z ulubionymi blogami, ponieważ dołączają do mnie Obserwatorki, które posiadają bardzo ciekawe swoje blogi i te odkrycia będę musiała koniecznie zanotować na swoim
Dzisiaj na blogu CRAFTfun inspiruję dość anatomicznie, chi, chi, bo zaczynam od żołądka przepiśnikiem dla Kingi:
A potem wędrujemy w górę do serca, by pokazać Wam kolejną Księgę Gości Weselnych:
I na tym zakończę dzisiaj wędrówkę po organach, a jeśli chcecie dowiedzieć się, jakich użyłam produktów CRAFTfun do stworzenia i ozdobienia tych prac, zapraszam na BLOGA ;)
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Ja muszę lekko zaprotestować bo zamawiając u Ciebie księgę gości miałam nadzieje na niepowtarzalność a tutaj kolejne prawie identyczna... :/ B.B
OdpowiedzUsuńJa, tworząc prace, spełniam WASZE prośby.. A księga jest niepowtarzalna,bo jagodziankowa :D - (jak się robi emotkę z jęzorem?;))
UsuńAnatomicznie, ale za to bardzo apetycznie i romantycznie, no i oczywiście ślicznie :)
OdpowiedzUsuńMerci:D
UsuńUnos trabajos preciosos.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
Fajna sprawa z taką księgą, o ile goście nie wpisują szturmowej regułki szczęścia, zdrowia i miłości na nowej drodze życia
OdpowiedzUsuńJuż za treść wpisywaną przez gości nie odpowiadasz, ale fajnie sobie pod tym wpisem dołączyć portrety wpisujących - mieć taką pamiątkę, zwłaszcza teraz, kiedy to zamiast albumów ze zdjęciami, często ma się jedynie płytę z wesela. Ja osobiście na swoim ślubie wybrałam album z fotkami, do którego często zaglądamy z W. i dzieciakami.
UsuńSuper prace, fajny papierek w wisienki :)
OdpowiedzUsuńTo kolekcja GALERII PAPIERU - uwielbiam ją za te soczyste kolory i motywy!
UsuńKsięga gości jest świetna, sama muszę się rozglądać za taką dla córci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
No, no - Mama Artystka sama zrobi taką księgę Córci!
UsuńJest takie powiedzenie: "Elegancja -francja" - dotyczy Księgi gości ;) Przepiśnik uroczy z przekładkami, aż chce się ......... notować przepisy (kucharka ze mnie żadna) Masz rację, Madziu, do zdjęć na płytce nie chce się nawet zaglądać, bo trzeba odpalić komputer, podłączyć do ekranu i ogólnie jakie by nie były- są suche. Album nadaje im klimatu- i niekoniecznie musi być scrapbookingowy. Po takie zdjęcia można sięgnąć w każdej chwili :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
No właśnie oglądając płytę, trudno czasami odpowiedzieć na pytanie dziecka, a kto to jest na tym zdjęciu? Oczywiście, może opisać, ale jakże sympatyczniej jest pokazać palcem i zostawić swój odcisk na zdjęciu;)
Usuńno i Bóg zapłać, dobra kobieto... ta ostatnia czcionka była - na me oczęta - dramatyczna... od razu lepiej mi się czyta...
OdpowiedzUsuńprzepiśnik cudo... jestem na etapie wymyślania swojego łamane przez szukania czegoś gotowego, bo wyzwanie mnie chyba przerasta... ;)
pozdrawiam... jak tam katarowo?
Przepiśnik to nie jest trudna sprawa, ani czasochłonna, chyba, że się robi taki, jak ja sobie wymyśliłam: http://blogowanko-jagodzianka.blogspot.fr/2013/11/scrapki-spod-mojej-apki-moj-osobisty.html Nad nim trochę czasu spędziłam, ale warto podjąć to wyzwanie:)
UsuńA katarowo? Mój katar ma isę dobrze, dziękuję, wykańcza mnie powoli, ale bardzo skutecznie;)
Świetne wszystkie bez wyjątku :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bicia: dawno mnie tu nie było! A tu takie zmiany i czytelna czcionka (no przyznam się, tamte zawijasy co były wcześniej w komentarzach mnie wkurzały :D), ale Twoje prace niezmiennie PIĘKNE <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle fajnie i z humorem, i oczywiście dopracowane w szczegółach :-)
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe i dobrego weekendu!