środa, 10 października 2012

TRZECI DZIEŃ - NA STOLE

Bonjour.
Dzisiaj kolejny dzień zmagań fotograficznych.

3. na stole - co znajduję się aktualnie na Twoim stole lub ciekawa stylizacja jakiś rzeczy, ale obowiązkowo na stole

Dziś o najważniejszym, wg mnie, meblu. Bo może nie być szafy (przez jakiś czas.  W kartonach można grzebać, ale wtedy na samym nerwosolu się nie ujedzie). Można nie mieć łóżka i spać jedynie na materacu (też przez jakiś czas, bo na przykład w ósmym miesiącu ciąży płetwale błękitne nie są w stanie podnieść swój odwłok. No, chyba że w pobliżu jest już rozłożone łóżeczko, to może się wspinać, trzymając szczebelków, ale jest to widok żenujący. Doprawdy!). Stół natomiast musi być! Obowiązkowo! I to duży! I to z zaokrąglonymi rogami! I z sążnistymi nogami!
Stoi taki jeden w naszym domu: duży, rozkładany, drewniany, piękny, niemalowany... W kuchni zawsze jadamy. No, przeważnie. Tutaj mamy... jakże inaczej... biały, ale duży i owalny.
Dzięki temu, że taki temat wyzwania dziś został ogłoszony, wreszcie posprzątałam na nim... Bo tutaj jest tak, że stół do jedzenia służy, do korzystania z lapa, no i do dłubania. Na początku stał okrągły, nierozłożony. I miał ohydny obrus ( nazwany prowansalskim, ale co w nim było prowansalskiego to nie wiem... A! jakaś tam lawenda na tle niebieskiego czegoś tam i żółtych cytryn. Wrrrr... Może o to chodziło?), który ściągnęłam, by nie popaść w lekką nutkę dekadencji.
Nie lubię obrusów (choć chętnie używałabym obrusów i serwet heklowanych przez moją Babcię), ale mam dwa gnomy w domu. Starszy wszystko rozlewa, kruszy dookoła, rysuje lub maluje obok kartek. Młodszy gnom natomiast po prostu ściąga materiał z całą zawartością... No i jestem jeszcze ja z całym majdanem ;)... A tendencja do rozlewania u Jagny nie wzięła się z kosmosu... W końcu ma rodziców, no nie? ;)
Uwielbiam mieć czysty  posprzątany stół na którym stoją albo kwiaty, albo owoce. Ale rzadko takowy mam... Obawiam się, że to dlatego, że stół nie jest od bycia czyściutkim tylko do używania. Szczególnie gdy rozstawię swoje papiery, farby... I te ciągłe plamy po kubkach i filiżankach! I te znaki informujące, że Franio tu jadł "własnemi rencyma"!
Jeśli ludzie spotykają się przy stole, to znaczy, że się kochają, szanują i lubią przebywać ze sobą. Życzę Wam zatem licznych spotkań przy stole: okrągłym prostokątnym czy też kwadratowym ;) Z obrusem albo bez ;)

Do widzenia się z Państwem
Jagodzianka.

27 komentarzy:

  1. Wiem, że się powtarzam, ale bardzo lubię czytać Twoje opisy :) Są życiowe i zabawne :) Taki ogromniasty stół też chętnie bym w domu posiadała, ale z braku miejsca mamy tylko mały stolik "pod kawę". No i zawsze jest problem jak się Rodzina zjeżdża na Święta. No i zaczyna się pożyczanie stołu i krzeseł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jeśli masz się powtarzać w tym temacie, to rób to jak najczęściej. Proszę Proszę! Chi, chi!
      U mnie najbliższa rodzina to 17 osób...Stół duży musi być a krzesła pożyczamy nadal ;)

      Usuń
  2. stół stołem, ale ten kubek!!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Kubeczek jest bosssski! Dostałam go od kochanej Hani. I tak zastanawiałam się, jak go tak ładnie pokazać. Jedyny kubek, jaki przywiozłam z Pl.

      Usuń
  3. Telefon odmawia mi współpracy, kilka razy próbowałam dodać komentarz.
    Psółki masz, a mniód?
    Jaki to jest heklowany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniód też. Bo to herbatka imbirowa to zawsze z cytrynką i mniodkiem.

      Heklowany - to po góralsku robiony na szydełku. moja Babcia robi koniakowskie koronki, bo stamtąd pochodzi ;)

      Usuń
  4. Rewelacyjny wpis, rewelacyjny kubek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne zdjęcie i super opis :)
    Kubek wypasiony :)

    A co do stołu to dokładnie jak u nas , żeby on był czysty cały czas to nierealne..

    OdpowiedzUsuń
  6. Kubeczek uroczy a przedostatnie zdanie bardzo mną poruszyło...tak wewnętrznie. Też lubię czytać Twoje wpisy, podoba mi się styl. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam kubki, a ten jest przepiękny!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! I miałam nawet fajny (wg mnie;)) pomysł na zabawę z tym związaną, ale jakoś mi tak zeszło i teraz jestem bez reszty kubków swych :(

      Usuń
  8. Patrząc na ten kubek ma się wrażenie, jakby te pszczółki faktycznie leciały i bzyczały :) Też bardzo lubię zaglądać do Ciebie. Już jak tylko przeczytałam Twój opis "o mnie" to postanowiłam się tu zakotwiczyć ;)
    A jeśli chodzi o post o stole "na stole" to jakbym widziała w swoim mieszkaniu. Mam dokładnie to samo ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bardzo mi miło. To co ? Zaparzyć herbaty w pszczółkowym kubku, bo masz trochę zaloegłości na moim blogu ;)?:)

      Usuń
  9. Hej, Jagodzianko :) Chciałabym napisać "oj jak dawno mnie u Ciebie nie było..." ale nie napiszę no bywam tu regularnie, podczytuję wszyściusieńko do ostatniej literki ale...nic nie piszę bo......Sama sobie jesteś winna bo...masz jeden z tych blogów gdzie nie da się zostawić 2-3 słowa a w moim przypadku musiałabym napisać cały elaborat. No to sobie podczytuję, uśmiecham się pod nosem i znikam nie zostawiając śladu. Ale baaardzo lubię te Twoje opowieści, dowcipne, zabawne a czasem bardzo poważne.
    ps: a widzisz...mówiłam, że mnie nie można wpuścić do poważnego towarzystwa :(
    aha...drugi ps: kubek śliczny i ta dynia z poprzedniego postu robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oxi, zawsze czułam tu Twoją obecność ;) Bardzo ciepło się mi robi na serduchu, kiedy czytam takie opinie. to dla mnie ogromna radość i nagroda i taki zastrzyk energii oraz tego, że zaczynam trochę w siebie wierzyć ;)
      P.S. No właśnie widzę, że Ciebie NALEŻY wpuścić do towarzystwa ;)
      P.S.2 - prawda, że śliczny? Wcześniej piłam z niego tylko herbatkę laktacyjną, bo porcelana jego jest bardzo delikatna i pasował mi do tej właśnie herbatki albo białej...
      Dynia będzie miała jeszcze towarzystwo. Mam nadzieję, że też zrobi na Tobie wrażenie ;)

      Usuń
  10. U mnie też stół służy do wszystkiego. :)) Właśnie wzrok mój omiótł 6 żelaźniaków ułożonych w rządku, zostawione kredki z niedokończonym rysunkiem, 3 kubki po herbacie, książkę i zeszyt do religii, miskę z kasztanami, notatnik i kalkulator oraz spożywane przeze mnie śniadanie. A oznacza nic innego, jak to że się kochamy i lubimy razem przebywać! :)))
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ot i właśnie! I z tego też powodu tego bałaganu NIE należy sprzątać ;)

      Usuń
  11. O swoim stole pisac nie bede, za to o Twoim napisze, ze Ci zazdraszczam!
    O kubku/kubkach rowniez pisac nie bede, za to napisze, ze "zaraz" mam urodzinki!!!!!! ;)
    Dziekuje, do widzenia!
    Sistera

    OdpowiedzUsuń
  12. nic dodać nic ująć, stół to podstawa, u mnie też życie toczy się wokół niego, a zdjęcie bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń